Przejście pracownika z urzędu miasta do gminnej spółki komunalnej na podstawie porozumienia nie przerywa ciągłości jego zatrudnienia. Przy okresie wypowiedzenia trzeba brać pod uwagę jego łączny staż pracy. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Od marca 1999 r. pracownik był zatrudniony w urzędzie miasta na postawie umowy o pracę na czas nieokreślony na stanowisku kierownika komunalnego zakładu budżetowego. W kwietniu 2011 r. za jego zgodą i na podstawie porozumienia burmistrza z zakładem wodociągów i kanalizacji został przeniesiony do innej miejskiej jednostki. Została tam z nim zawarta nowa umowa o pracę na stanowisku kierownika. Jednak już w ostatnim dniu października 2011 r. wręczono mu jej wypowiedzenie, które zostało podpisane przez burmistrza. Zwolnionego obowiązywał miesięczny okres wypowiedzenia.
Pracownik odwołał się do sądu I instancji. Ten uznał, że dokonane wypowiedzenie umowy było nieuzasadnione i zasądził na jego rzecz odszkodowanie w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia za pracę.
Ponadto sąd powołując się na art. 36 par. 1 k.p., wskazał, że okres wypowiedzenia musi być uzależniony od długości okresu zatrudnienia u danego pracodawcy. Ten wynosi miesiąc, jeśli dana osoba przepracowała co najmniej pół roku, oraz trzy miesiące, gdy była zatrudniona co najmniej trzy lata. Zdaniem sądu zainteresowany faktycznie wykonywał pracę na rzecz urzędu miasta od 1999 r. jako pracownik samorządowy na różnych stanowiskach kierowniczych. Co więcej, w każdym przypadku zatrudnienia lub przeniesienia na inne stanowisko umowę zawierał z nim burmistrz. W ocenie sądu z tych względów należy uznać, że występuje ciągłość zatrudnienia urzędnika w jednostce organizacyjnej miasta. W efekcie sąd przychylił się do wszystkich żądań pracownika.
Sprawa trafiła do sądu II instancji. Ten uznał, że miesięczny okres wypowiedzenia został właściwie zastosowany. Wskazał, że nastąpiło przejście do innego pracodawcy w myśl art. 22 ustawy z 21 listopada 2008 r. o pracownikach samorządowych (Dz.U. nr 223, poz. 1458 z późn. zm.).
Sąd apelacyjny wskazał również, że od kwietnia 2011 r. pracodawcą dla urzędnika był zakład wodociągów i kanalizacji. Dla pracowników samorządowych zatrudnionych w jednostce organizacyjnej gminy pracodawcą jest ta jednostka, a nie gmina. Nie ma znaczenia, że o jego zatrudnieniu i zwolnieniu decydował burmistrz. Do niego też należało prawo wydawania poleceń służbowych. W ocenie sędziów zatrudnianie lub zwolnienie przez niego nie jest wyrazem pozostawania kierownika w stosunku pracy z urzędem. Sąd II instancji zmienił zaskarżony wyrok i oddalił żądanie odszkodowania za zbyt krótki okres wypowiedzenia.
Pełnomocnik pracownika wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN). W ocenie SN sąd apelacyjny niewłaściwe zinterpretował art. 22 ustawy o pracownikach samorządowych. Zgodnie z nim bowiem osobę zatrudnioną na stanowisku urzędniczym można na jej wniosek lub za jej zgodą przenieść do innej jednostki. Dokonuje się tego na podstawie porozumienia.
Sąd Najwyższy orzekł, że zmiana pracodawcy dokonywana w trybie tego przepisu następuje w ramach tego samego stosunku pracy. A ten podlega jedynie modyfikacji, m.in. w zakresie podmiotu zatrudniającego. Dodał, że tego ustawowego skutku nie likwiduje zawarcie nowej umowy o pracę z pracownikiem samorządowym przeniesionym w omawianym trybie do innej jednostki. SN uznał więc, że pracownikowi przysługiwał trzymiesięczny okres wypowiedzenia. Uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Zdaniem sądu zmiana pracodawcy nastąpiła w ramach tego samego stosunku pracy
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 12 czerwca 2013 r., sygn. akt I PK 2/13.