Zastanawiasz się nad wyborem zawodu? Nie myśl, by zostać sprzedawcą, ślusarzem czy ekonomistą. Przedstawiciele tych profesji zajmuję pierwsze miejsca na liście zarejestrowanych bezrobotnych.
Sprzedawcy od lat zajmują pierwsze miejsce na liście zarejestrowanych osób bez pracy. W końcu ubiegłego roku było ich blisko 158 tys. – wynika z danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. To o 7,1 proc. więcej niż w roku poprzednim. Skąd ten wzrost?
– Wśród bezrobotnych przybywa sprzedawców między innymi dlatego, że likwidowane są małe sklepy, które nie wytrzymują konkurencji z supermarketami – ocenia prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych. Potwierdzają to dane firmy Soliditet Polska. Według nich tylko w ubiegłym roku zamknięto 20 tys. małych sklepów. Zniknęło też 19 tys. straganów na bazarach. – Ponadto spadły dochody realne gospodarstw domowych, co powoduje, że słabnie popyt i w efekcie kurczy się też zapotrzebowanie na sprzedawców – dodaje prof. Kabaj. Ubiegły rok był pod tym względem przełomowy. Bo realne dochody gospodarstw domowych spadły o 1,4 proc. po sześciu kolejnych latach ich wzrostu – wynika z najnowszych danych GUS. Równocześnie coraz więcej firm i sklepów przenosi działalność do internetu, a tam potrzeba znacznie mniej sprzedawców niż w tradycyjnych placówkach handlowych.
To jednak nie wszystko. Zdaniem ekspertów w handlu występuje duża rotacja pracowników – wiele osób zatrudnia się w nim tymczasowo, ponieważ nie może znaleźć innego zajęcia w sytuacji, gdy przedsiębiorcy tworzą mało miejsc pracy ze względu na pogarszającą się koniunkturę gospodarczą. Przy tym część sprzedawców rezygnuje z pracy, bo jest ona uciążliwa ze względu na bardzo wczesne lub późne godziny rozpoczęcia/zakończenia pracy i na ogół niskie zarobki.
ikona lupy />
Liczba bezrobotnych z określonymi zawodami / DGP
Drugie miejsce w rankingu zawodów, w których najłatwiej trafić na bezrobocie, zajmują ślusarze. – To efekt tego, że często nie mają specjalistycznych umiejętności, których oczekują przedsiębiorcy – twierdzi Piotr Bujak, główny ekonomista Nordea Bank Polska. Jego zdaniem słabnie także zapotrzebowanie na pracowników wykonujących ten zawód, ponieważ w firmach wprowadza się w coraz szerszym stopniu automatyzację produkcji, przy której potrzebni są inni specjaliści.
Z innego powodu rejestrują się w urzędach pracy murarze i robotnicy budowlani. – Jedni pracę mają, ale w szarej strefie. Rejestrują się w pośredniakach przede wszystkim dlatego, że w ten sposób zdobywają uprawnienia do bezpłatnej opieki zdrowotnej – uważa Jarosław Strzeszyński z Monitora Rynku Nieruchomości. A drudzy, jego zdaniem, rzeczywiście nie mogą znaleźć pracy ani w szarej strefie, ani w legalnej gospodarce, bo zapotrzebowanie na ich usługi wyraźnie słabnie. Powodem są kończące się inwestycje, zwłaszcza infrastrukturalne; nowych zamówień publicznych jest coraz mniej.
Analitycy resortu pracy podkreślają, że na czele rankingu zawodów, z którymi wiąże się bezrobocie, znajdują się profesje wymagające niskich kwalifikacji. Są jednak wyjątki. Już 16. pozycję na liście zawierającej ok. 2 tys. zawodów i specjalności zajmują ekonomiści z wyższym wykształceniem. Sporo jest też m.in. specjalistów od marketingu, integracji europejskiej, politologów i psychologów. Przy tym bezrobotnych można znaleźć niemal w każdym zawodzie.