Resort Władysława Kosiniaka-Kamysza rozpoczyna pilotażowy program zwalczania bezrobocia wśród młodych poniżej 30. roku życia. Na razie rusza on w 25 powiatach. Jeśli się sprawdzi, obejmie całą Polskę.
Czy nie niepokoi pana jako ministra pracy poziom bezrobocia? Choć spadło do 12,9 proc., to nadal jest wysokie?
Każdy dwucyfrowy wynik nie jest dobry, oczywiście wolałbym, by był niższy. Niepokoi na pewno bardzo bezrobocie wśród osób młodych.
W takim razie, jakie są środki zaradcze?
Uruchomiliśmy rezerwy, które mamy dla osób młodych i dla tych w wieku 50 plus. W najbliższym czasie uruchamiamy też program pilotażowy dla młodych w powiatach, w których jest najwyższe bezrobocie wśród osób do 30. roku życia. Chcemy szybko wypracować najlepsze formy wsparcia zwalczania bezrobocia wśród młodych.
Dużo osób skorzysta z tego pilotażu?
Program będzie dotyczył 25 powiatów. Jeśli chodzi o instrumenty w tym programie, będzie to próba indywidualnego podejścia do petenta w urzędzie pracy. To będą m.in. promesy czy bony na studia podyplomowe. Podstawowy warunek to skuteczność tych metod w tworzeniu nowych miejsc pracy. Czyli jeśli promesa na studia, to na studia dające pewność czy choćby wysokie prawdopodobieństwo zatrudnienia. Z kolei bony stażowe do pracodawców, którzy faktycznie są zainteresowani nie tylko samym stażem, ale też docelowym zatrudnieniem. Proponujemy także tzw. bony na zasiedlenie. Są one adresowane do osób, które znalazły pracę poza miejscem zamieszkania, by móc przeprowadzić się i urządzić na miejscu, czekając przez miesiąc na pierwszą wypłatę.
Ile to będzie kosztowało?
Pieniądze pochodzą z rezerwy, którą dysponuje minister. Niegdyś wynosiła ona 1 mld złotych, teraz 180 mln. 60 mln zł poszło na programy specjalne dla młodych, teraz 40 mln zł pójdzie na program pilotażowy. Czyli łącznie to około 100 mln zł. Wszystko, co jest w gestii ministra pracy na te cele, jest już uruchomione lub zostanie uruchomione w najbliższym czasie.
Ale środków w Funduszu Pracy jest dużo więcej, będzie pan wnioskował do ministra finansów o uruchomienie dodatkowych?
Przed rokiem tych wniosków było kilka i nie przyniosły one skutków. Monitorujemy sytuację na rynku pracy, jest ona jak dotychczas porównywalna do zeszłego roku. Pilotaż ma nam pokazać najbardziej skuteczne metody aktywizacji młodych osób na rynku pracy. Jeśli będzie taka potrzeba, będę wnioskował do ministra finansów. Półrocze jest dobrym momentem do podsumowania i wyciągnięcia wniosków.
Jeśli chodzi o emerytury, jest pan spokojny? Prezydent podpisze ustawę emerytalną szybko czy może, jak było w przypadku kilku innych ustaw, podpisze, a potem wyśle do Trybunału Konstytucyjnego?
Patrząc na zaangażowanie pana prezydenta, nawet jeszcze zanim ustawa trafiła do Sejmu, i jego poglądy na temat wyzwań związanych ze zmianami społeczno-demograficznymi, wierzę, że tę ustawę podpisze. Moim zdaniem ustawa jest zgodna z konstytucją. Mam głęboką nadzieję, że prezydent uzna, że nie budzi ona wątpliwości konstytucyjnych.
Ale spór i tak się przeniesie do trybunału. PIS już szykuje wniosek, przymierzają się „Solidarność” i SLD. Jednym z podstawowych zarzutów jest zbyt szybkie tempo prac w parlamencie. Obroni pan ustawę w trybunale?
Oczywiście ostateczny werdykt będzie należał do trybunału. My przygotowywaliśmy ją bardzo starannie. W moim odczuciu wszystko jest zgodne z konstytucją, a jeśli chodzi o tempo prac, to tu także nie mam żadnych obaw. Ustawa była poprzedzona dyskusją i bardzo szerokimi konsultacjami społecznymi. Ten proces, począwszy od zapowiedzi zmian, trwa pół roku. Myślę, że w parlamencie każdy poseł i senator, który chciał zabrać głos, mógł się wypowiedzieć. To na pewno nie jest problem konstytucyjny.
Rządowe Centrum Legislacji wskazywało jedną okoliczność konstytucyjną. Jak podkreślało, równocześnie z tą ustawą powinny być wprowadzone rozwiązania dla innych grup. Nie tylko mundurowych, lecz także górników. Co z nimi?
W tej chwili zbieramy informacje i analizy dotyczące specyfiki tego zawodu. Współpracujemy z innymi resortami i instytucjami: z ZUS-em czy Centralnym Instytutem Ochrony Pracy. By powstał ostateczny projekt, potrzeba trochę czasu. Zapowiedź premiera w expose była precyzyjna: uprawnienia mają utrzymać ci, którzy pracują pod ziemią w trudnych warunkach, należy oddzielić tych, którzy pracują na górze. W ciągu pół roku przygotowaliśmy cztery ważne ustawy dotyczące wydłużenia wieku, składki rentowej, waloryzacji kwotowej i becikowego, ten projekt także przygotujemy.
Czy zmiany dotyczące górników wejdą w życie, jak chciało RCL, 1 stycznia 2013 r.?
Trudno dziś mówić o konkretnych terminach. Najpierw przygotujmy projekt, a potem będziemy określać dokładne daty.