Resort pracy od lat nie jest w stanie wprowadzić jednolitej platformy usług elektronicznych wykonywanych przez powiatowe urzędy pracy (PUP) na rzecz przedsiębiorców i bezrobotnych. Stąd właściwie wszystkie sprawy załatwiają oni osobiście z urzędnikami, ewentualnie przez telefon. Sama rozmowa nie jest wiążąca, więc i tak muszą przyjść do urzędu osobiście.
Zapaści informatycznej w urzędach niestety nie zmienią szybko rozwiązania prawne, które zaczną obowiązywać w maju. Dlatego ich dyrektorzy mają własne propozycje usprawnienia działania w kontaktach z pracodawcami i bezrobotnymi.

Rejestracja przez internet

Od końca marca firmom łatwiej jest znaleźć pracownika wśród bezrobotnych. Nie ma już ograniczenia, że przedsiębiorca musi złożyć ofertę pracy tylko w formie pisemnej. Odpowiedni dokument (ofertę) może dostarczyć osobiście do urzędu, przesłać go pocztą, a także online (kopia może być dodatkowo przesłana faksem lub e-mailem). Wynika to z rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 12 grudnia 2011 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie standardów i warunków prowadzenia usług rynku pracy (Dz.U. nr 279, poz. 1641).
Zasady współpracy z urzędami pracy / DGP
– Przedsiębiorcy chętnie korzystają z możliwości składania ofert pracy przez internet. Robią to coraz częściej – mówi Joanna Adamczyk, zastępca dyrektora PUP w Dąbrowie Górniczej.
W maju wejdą w życie kolejne korzystne dla bezrobotnych rozwiązania. Określa je rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej w sprawie rejestracji bezrobotnych i poszukujących pracy. Janusz Sejmej, rzecznik prasowy resortu pracy, zapewnia, iż konsultacje projektu już się kończą.
W projekcie proponuje się, aby urzędnicy poświęcali mniej czasu na pracę papierkową. Odciążą ich sami bezrobotni, bo zyskają możliwość przesłania e-mailem danych potrzebnych do rejestracji. Problem w tym, że urzędnicy będą musieli i tak wyznaczyć im termin wizyty. Poszukujący pracy będą musieli zjawić się w urzędzie w ciągu trzech dni od przekazania im o tym informacji.
– To nierealny termin. Urzędom może być trudno wyznaczyć w tak krótkim czasie wizytę zainteresowanemu. A jeśli już tak się stanie, to kosztem innego interesanta – mówi Jerzy Bartnicki, dyrektor PUP w Kwidzynie.
Roland Budnik, dyrektor PUP w Gdańsku, krytykuje natomiast zapis w projekcie rozporządzenia polegający na tym, iż będzie można się rejestrować tylko ze strony resortu pracy. Jego zdaniem to błąd. Każdy zainteresowany powinien móc to zrobić ze strony internetowej swojego urzędu pracy.
– Ponadto procedura rejestracji jest bardzo skomplikowana i żmudna – mówi Roland Budnik.
Jego zdaniem to na pewno odstraszy od korzystania z internetu przy rejestracji, co spowoduje, iż ludzie będą tradycyjnie przychodzili do urzędu z dokumentami, żeby uzyskać status bezrobotnego.

Potrzeba technologii

Zdaniem ekspertów rozwiązania proponowane przez resort pracy są daleko niewystarczające. W zasadzie sprowadzają się do drobnych udogodnień. Ważniejsze byłoby, aby każdy bezrobotny i przedsiębiorca posiadał zaufany profil, który umożliwiłby mu bezpieczne kontaktowanie się z urzędem. Sama rejestracja bezrobotnego powinna odbywać się wyłącznie przez internet. To jednak wymaga, aby urząd znał okresy zatrudnienia takiej osoby. Byłoby to możliwe, gdyby miał dostęp do danych ZUS, który na bieżąco zbiera informacje o tym, kto i kiedy podjął pracę i czy w tym czasie opłacał składki ubezpieczeniowe.
– Drogą elektroniczną bezrobotny powinien otrzymywać z urzędu także oferty pracy, propozycje skorzystania z wybranej formy aktywizacji, np. ze stażu czy szkolenia – mówi Adam Bejda z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku.
Za pośrednictwem e-poczty bezrobotni powinni dostawać wszelkie decyzje administracyjne i zaświadczenia ich dotyczące. Na przykład o nadaniu im statusu bezrobotnego, o przyznaniu zasiłku albo jego odebraniu.
– Każdy zainteresowany mógłby otrzymywać też odpowiedzi na nurtujące go pytania – mówi Barbara Szymańska, kierownik PUP w Ustce.
Te mogą dotyczyć na przykład zasad uzyskiwania statusu bezrobotnego czy powodów utraty prawa do zasiłku. Po kilku minutach zainteresowany otrzymywałby odpowiedź. Jeśli byłby z niej niezadowolony, mógłby ponownie wysłać e-maila albo zadzwonić na infolinię.

Życiorys na życzenie

Co jeśli bezrobotny nie ma komputera? Urządzenia trzeba by postawić w klubach pracy, bibliotekach, miejskich urzędach pomocy społecznej i pozwolić na darmowe korzystanie z nich.
Zdaniem Joanny Adamczyk, zastępcy dyrektora PUP w Dąbrowie Górniczej, firmy chętnie sięgałyby bezpośrednio do aplikacji osób zarejestrowanych w urzędach pracy. Dzięki temu sami decydowaliby, z którym kandydatem chcą się spotkać.
– Dla uzyskania pełniejszej informacji o kwalifikacjach bezrobotnego i jego ewentualnej przydatności, powinna być możliwość przesyłania do urzędów wideo-CV – uważa Roland Budnik.
Z CV bezrobotnego powinien móc zapoznać się każdy pracodawca, który zarejestrowałby się w bezpłatnej bazie. Dodatkowo mógłby sam zamieszczać ofertę pracy po zalogowaniu się do niej i wypełnieniu formularza. A także bezpośrednio – bez udziału urzędu pracy – kontaktować z kandydatami, jeśli zostawiliby w swojej ofercie telefon czy adres e-mail.
– Dzięki temu jeżeli z dnia na dzień zabrakłoby konkretnego specjalisty, firma mogłaby błyskawicznie znaleźć zastępstwo – mówi Józef Zubelewicz, prezes Erbudu.

Inicjatywa bezrobotnych

– Bezrobotni powinni sami zamieszczać w internetowej bazie własne CV. To jednak wymaga stworzenia możliwości bezpłatnego zarejestrowania się w systemie – mówi Adam Bejda.
Dzięki powstaniu bazy bezrobotnym byłoby łatwiej niż obecnie poszukiwać pracy w miejscach oddalonych od ich miejsca zamieszkania. To szczególnie ważne, bo nierzadko w jednej miejscowości odległej zaledwie o kilkanaście kilometrów są oferty pracy, a w miejscu zamieszkania bezrobotnego ich brakuje.