Od 1,3 do 4 mln zł wydały miasta gospodarze na wynagrodzenia osób nadzorujących przygotowania do mistrzostw. Wydatki związane z turniejem nie skończą się wraz z nim: pensje specjalnych urzędników trzeba będzie płacić co najmniej przez kilka kolejnych miesięcy.
Warszawa, Gdańsk, Wrocław i Poznań przygotowania do mistrzostw zaczęły już w 2007 r. Wówczas w połowie roku przy miejskich urzędach powstały biura ds. organizacji Euro 2012. Zatrudnione tam osoby mają za zadanie m.in. organizowanie konferencji związanych z Euro 2012, opiniowanie patronatów czy zarządzanie i monitorowanie wydatków miasta na potrzeby turnieju.
Najwięcej wydaje Warszawa. Przeciętne wynagrodzenie każdego z 11 urzędników zatrudnionych w sekretariacie ds. Euro 2012 wynosi 6838 zł. Miesięcznie daje to ponad 75 tys. zł. Ale zadania związane z organizacją mistrzostw Europy wykonują też inne biura i jednostki miejskie (wymienione w zarządzeniu prezydenta Warszawy z 19 stycznia 2012 r.).

W Warszawie płaca urzędnika z biura ds. Euro wynosi 6838 zł

Gdańsk na wynagrodzenia dla 9 osób z Biura Prezydenta ds. Sportu i Euro 2012 miesięcznie wydaje niemal 51 tys. zł. Do tego dochodzą koszty umów zleceń dla różnego rodzaju specjalistów – np. koordynatora ds. telekomunikacji i informatyki, ds. zabezpieczenia medycznego czy organizacji stref kibiców. W lutym miasto wypłaciło z tego tytułu prawie 30 tys. zł.
W Poznaniu przygotowania koordynuje Biuro ds. Euro, które liczy 7 osób. Ich wynagrodzenia mieszczą się między 2,3 a 5,7 tys. zł. Miasto powołało też zespoły robocze. – Ich kierownicy i członkowie otrzymują dodatek, maksymalnie 1 tys. zł brutto miesięcznie – mówi Anna Szpytko, rzecznik prasowy prezydenta.
Najmniej szczegółów dotyczących kosztów funkcjonowania Biura ds. Euro przedstawił nam Wrocław. – Zadania związane z Euro są wykonywane przez pracowników różnych działów i jednostek, najczęściej w ramach zwykłych obowiązków – poinformowała nas Anna Bytońska z urzędu miasta. Dlatego, jak twierdzi, nie można określić, ile kosztuje ich wynagrodzenie.
Euro zakończy się już 8 lipca, ale nie oznacza to, że wydatki miast wówczas się skończą. Sprawy związane z turniejem trzeba będzie doprowadzać do końca. Np. gdańskie biuro ds. Euro zakończy działalność dopiero z końcem 2012 r., a w Warszawie nie podjęto jeszcze decyzji, kiedy sekretariat ds. Euro zostanie rozwiązany.
Są już jednak plany co do losów urzędników koordynujących przygotowania do Euro 2012. – Ci, którzy sprawdzili się przy organizacji imprezy, zostaną przesunięci do innych zadań – mówi Anna Szpytko z Poznania. Ale nie wszędzie jest tak różowo. – Część pracowników powróci do swoich obowiązków, z pozostałymi umowy o pracę zostały zawarte na czas określony – wyjaśnia Magdalena Kuczyńska z kancelarii prezydenta Gdańska.
Ale nawet jeśli stracą pracę, i tak są wygrani: przez sześć lat mogli spokojnie kopać urzędniczą piłkę na jednym boisku.