Z roku na rok w Polsce pracuje coraz więcej obywateli z Ukrainy. W pierwszej połowie 2017 r. pracodawcy zarejestrowali ponad 935 tys. oświadczeń o zamiarze powierzenia pracy – wynika z nieoficjalnych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Tylko w ciągu miesiąca (od maja do czerwca) ich liczba wzrosła o prawie 162 tys. W całym 2016 r. firmy złożyły 1,3 mln oświadczeń.
Rośnie także skala nadużyć wobec obywateli Ukrainy ze strony pracodawców. W 2017 roku do Państwowej Inspekcji Pracy wpłynęło 1433 skarg od obywateli zza wschodniej granicy. 21 proc. z nich było zasadnych. To prawie 3 razy więcej niż rok temu. I ponad 100 razy więcej niż w 2014 roku (odpowiednio 490 i 102 skargi).
Nie zmienia się zakres problemów z zatrudnianiem obcokrajowców. Jak zauważa prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej dr hab. Witold Klaus wiele problemów pracownicy migracyjni dzielą z polskimi pracownikami – zatrudnianie na umowy cywilnoprawne zamiast na umowy o pracę, problemy z terminową wypłatą wynagrodzeń czy z urlopami.
Potwierdzają to dane PIP. Najwięcej Ukraińców skarży się na niewypłacanie wynagrodzenia (co trzecia osoba). Poza tym skarżą się na brak podpisanej umowy, niewypłacanie minimalnego wynagrodzenia (zarówno ci pracujący na etacie jak i na podstawie umowy cywilnoprawnej), niewypłacalnie należności z tytułu podróży służbowej i w końcu niewydawanie świadectwa pracy.
Jak zauważa prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej dra hab. Witolda Klausa główne problemy, z jakim Ukraińcy spotykają się na polskim rynku pracy, to jednak cały czas przede wszystkim kwestia nielegalnego zatrudnienia głównie w rolnictwie czy budownictwie oraz przy pracach domowych. - Wówczas bardzo łatwo dochodzi do wykorzystania polegającego głównie na odmówieniu wypłacenia całości lub części umówionego wynagrodzenia. To doświadczenie bardzo wielu Ukraińców pracujących w Polsce – mówi. Z kolei w przypadku zatrudnienia legalnego ogromnym problemem jest kwestia nieprzestrzegania przepisów BHP szczególnie przy pracach niebezpiecznych, w tym na budowach. - Pracownicy często nie mają zapewnionego odpowiedniego ubrania roboczego, pracują bez zabezpieczeń i bez odpowiednich szkoleń dotyczących bezpiecznych zachowań – mówi Witold Klaus.
- Cieszy wzrost liczby Ukraińców zwracających się po wsparcie do Państwowej Inspekcji Pracy. Oznacza on bowiem, że coraz większa liczba migrantów jest zatrudniana w Polsce legalnie i w związku z tym nie boi się inspektorów PIP (którzy w przypadku pracy nielegalnej mogą ukarać migranta grzywną i doprowadzić do jego wydalenia z Polski). Z drugiej jednak strony tak duża liczba skarg pokazuje, że cały czas mamy do czynienia z łamaniem praw pracowniczych migrantów - podsumowuje prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawne.
Mimo uwolnienia europejskiego rynku pracy z jednej strony i utrudnień dla polskich pracodawców z drugiej, Ukraińcy nie zamierzają wyjeżdżać z Polski i wiążą swoją przyszłość zawodową z naszym krajem. W ankiecie agencji pracy UpperJob odpowiedziało tak 80 proc. pracowników.