O stawce godzinowej dla zleceniobiorców było głośno na długo przed jej wprowadzeniem. Rząd z dumą ogłaszał, że w ten sposób robi kolejny krok w walce z zatrudnieniem śmieciowym. O ile jednak do chwalenia się osiągnięciami i zbierania laurów zawsze znajdą się chętni, o tyle dużo trudniej znaleźć osobę (podmiot, instytucję) gotową wyjaśnić wątpliwości dotyczące stosowania przepisów. Dzisiaj rzucamy światło na jeden z takich przypadków dotyczący właśnie minimum płacowego dla zleceniobiorców.

Chodzi o to, w jaki sposób naliczać VAT w przypadku wypłacania stawki godzinowej osobom, które realizują usługi jako samozatrudnieni. Jakkolwiek by było, to przecież przedsiębiorcy, choć z reguły pracujący dla jednego głównego kontrahenta. A ten niejednokrotnie narzuca, by samozatrudniony był płatnikiem VAT – nawet gdy przepisy pozwalają na dobrowolność w tym zakresie. I wtedy właśnie pojawia się wątpliwość: czy kwota 13 zł za godzinę wykonywania zlecenia obejmuje również ten podatek, czy też należy go naliczyć dopiero od niej? Zdania co do tego są podzielone. Głos za tym pierwszym rozwiązaniem pojawił się u nas już w styczniu („Minimalna stawka godzinowa przy zleceniach: kadrowe pytają, my odpowiadamy” – TGP nr 1 z 5-8 stycznia 2017 r., DGP nr 4/2017). Tym razem zaś piszący dla nas eksperci opowiadają się za przyjęciem, że minimalna stawka godzinowa nie powinna obejmować VAT. Nie wynika to jednak jednoznacznie z przepisów.

O rozstrzygnięcie problemu poprosiliśmy więc resort pracy (odpowiedzialny za stawkę godzinową), a następnie finansów (odpowiedzialny za VAT). Jeden i drugi przez kilka miesięcy przerzucały się odpowiedzialnością, by w końcu zgodnie uznać się za niewłaściwe do udzielenia odpowiedzi na nasze pytanie.

Dziś więc jedno jest pewne. Jak pisze jeden z internautów – „dopóki nie będzie oficjalnego stanowiska, będzie kombinowanie, jak to zrobić, aby dać pracownikowi mniej”.

ZAINTERESOWAŁ CIĘ TEN TEMAT? CZYTAJ WIĘCEJ W TYGODNIKU GAZETA PRAWNA >>