- Polski rynek pracy przez wiele był rajem dla pracodawców. Kiedy kilka lat temu doradzałam firmom, żeby zaczęły budować swoją markę jako pracodawcy (co trwa nawet kilka lat), zbywano mnie, często słyszałam, że taka strategia nie jest potrzebna, a wręcz niech pracownicy cieszą się, że mają pracę. Tymczasem największe światowe firmy odniosły swoje sukcesy właśnie dzięki pracownikom, dzięki spójnej strategii marki pracodawcy - mówi Justyna Piesiewicz Head of HR & Employer Branding Practice, President of the Board IACL Polska.

K.N.: Zewsząd słyszymy o rynku pracownika, czy naprawdę on do nas dotarł?

Do niedawna na rynku pracy jechaliśmy jeszcze na przysłowiowych oparach. Teraz już nawet tych oparów nie ma. Połączenie wciąż rozwijającej się gospodarki, powstanie nowych firm i startup’ów, a także rozwój branży Outsourcingu czy centrów usług spowodowało to, że dziś możemy już mówić o wojnie o talenty.

K.N. Kto tę wojnę wygra?

Firmy, które potrafią słuchać, wyciągać wnioski i odpowiadać na potrzeby rynku. W tym wypadku rynku pracownika. Jeżeli firma wybiera drogę buty i kieruje się myśleniem: „i tak jesteśmy najlepsi, więc nie musimy nic robić” to bardzo szybko okaże się, że zacznie przegrywać. Firmy, które do niedawna były na topie mają coraz większy problem z pozyskaniem i utrzymaniem pracowników, właśnie dlatego, że w odpowiednim momencie nie zwróciły uwagi na potrzeby swoich pracowników. Ich wizerunek często nie jest spójny – to co pokazywane jest na zewnątrz nie ma nic wspólnego z tym co jest w środku organizacji. Rynek bardzo się zmienił i nadal zmienia: postąpiła globalizacja, pojawiły się startupy i konkurencyjne mniejsze firmy, którym udało się stworzyć przyjazne środowisko pracy, dlatego tak ważne jest jeżeli firma chce osiągnąć przewagę konkurencyjną, przyciągnąć i utrzymać pracowników wdrożenie spójnej strategii budowania marki organizacji jako pracodawcy.

K.N. Dlaczego przez wiele lat firmy nie słuchały swoich pracowników?

Polski rynek pracy przez wiele był rajem dla pracodawców. Kiedy kilka lat temu doradzałam firmom, żeby zaczęły budować swoją markę jako pracodawcy (co trwa nawet kilka lat), zbywano mnie, często słyszałam, że taka strategia nie jest potrzebna, a wręcz niech pracownicy cieszą się, że mają pracę. Tymczasem największe światowe firmy odniosły swoje sukcesy właśnie dzięki pracownikom, dzięki spójnej strategii marki pracodawcy.

K.N.: Co się musi zmienić?

Mówiąc wprost: musi zaboleć. Dopiero firmy, które tracą, którym spadają wyniki czy tracą rynek zaczynają wprowadzać zmiany i doceniać rolę swoich pracowników. A przecież taniej jest zapobiegać niż leczyć. Firmy, które nie widzą, że zadowolony pracownik to dobry pracownik prędzej czy później zaczną przynosić mniejsze zyski. Pracodawcy najczęściej nie widzą, że za zadowolonym pracownikiem, idą: wzrost wydajności, lepsze wyniki finansowe i biznesowe, zadowolony klient, a za zadowolonym klientem i pracownikiem idzie pozytywna informacja na temat firmy, a co najważniejsze spójny wizerunek. A tego nie zastąpi żadna reklama ani żadne billboardy.

K.N.: Pracodawcy nie zdają sobie sprawy z tego, jak wiele mogą zyskać dzięki dobrym i zaangażowanym pracownikom.

To prawda. Firmy muszą pamiętać, że pracownik to inwestycja, a nie koszt. Tymczasem, to co się dzieje na ryku pracy, to w dużym stopniu zawdzięczamy Millenialsom. Właśnie to pokolenie tak mocno tupnęło nogą i powiedziało „my chcemy pracować inaczej”. To oni powiedzieli: po coś inwestowaliśmy w siebie, swoją edukację i oczekujemy, że zacznie się to nam zwracać.