Projekt założeń ustawy o alternatywnych metodach rozstrzygania sporów konsumenckich przygotowuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów we współpracy z Ministerstwem Sprawiedliwości. Nowe regulacje mają dostosować polskie prawo do przepisów unijnych i stworzyć system instytucji mediacyjnych (tzw. ADR), które będą działać według jednolitych zasad w różnych sektorach.

"Jesteśmy zadowoleni z ogólnego kierunku proponowanych przez rząd zmian, bo mamy nadzieję, że przyczynią się one do rozpowszechnienia sądownictwa polubownego w Polsce. Ten sposób rozstrzygania sporów jest bardzo korzystny dla konsumentów, bo jest zazwyczaj bezpłatny, szybki i odformalizowany” - powiedział PAP Michał Herde z Federacji Konsumentów, organizacji pozarządowej zajmującej się ochroną praw konsumenckich.

Założenia przygotowane w UOKiK przewidują, że nowy system będzie oparty o istniejącą już sieć sądów polubownych i instytucji mediacyjnych oraz arbitrażowych, uzasadniając to potrzebą zachowania osiągniętego dorobku i ograniczonymi środkami. Oznacza to, że w Polsce - tak jak do tej pory - ma funkcjonować tzw. system mieszany sądownictwa polubownego, w którym obok podmiotów publicznych, takich jak sądy polubowne przy Wojewódzkich Inspektorach Inspekcji Handlowej, działają także podmioty prywatne.

"Przykład funkcjonującego u nas arbitrażu bankowego pokazuje, że prywatne instytucje mogą bardzo dobrze działać w tych obszarach, których nie obejmuje swoim zasięgiem Inspekcja Handlowa” - ocenił Herde, którego zdaniem system mieszany słusznie zostaje zachowany.

"Obecny system sądownictwa jest co do zasady dobry, tyle że całkowicie niewystarczający i zdecydowanie zbyt mało rozpowszechniony” - stwierdził ekspert. Jak mówił, wiele osób nie wie, że może skorzystać z takiego sposobu rozwiązywania sporów i nie jest też świadomych jego zalet.

“Plusem sądownictwa polubownego w Polsce jest to, że gdy już konsument złoży wniosek o postępowanie, a przedsiębiorca wyrazi na nie zgodę, to wyrok takiego sądu ma takie samo znaczenie i jest podobnie egzekwowalny, jak wyrok sądu powszechnego - można z nim iść do komornika. Chociaż zazwyczaj w wypadku sądów polubownych z wykonaniem wyroku nie ma problemu” - podkreślił ekspert.

Jak mówił, mimo zalet systemu nadal nie jest on zbyt rozpowszechniony. Rocznie sądy polubowne otrzymują ok. 1000 spraw, a mogłyby znacznie więcej.

W tym kierunku idą też proponowane w projekcie zmiany. Według założeń na przedsiębiorców zostaną nałożone nowe obowiązki informacyjne. Jeśli np. odmówią uznania reklamacji, będą musieli od razu powiadomić klienta o przysługującym mu prawie do skorzystania z mediacji.

W myśl proponowanych zmian, przy zakupach online na stronie sprzedającego będzie się musiał znaleźć link do prostego formularza zgłaszającego sprawę do mediacji. Natomiast w zwykłym sklepie, punkcie usługowym, czy biurze podróży w razie negatywnego rozpatrzenia reklamacji, sprzedawca będzie musiał poinformować klienta, że można przystąpić do mediacji. To jednak konsument będzie, jeżeli zechce, inicjatorem polubownego postępowania, które - według założeń - powinno trwać nie dłużej niż 90 dni.

"Mankamentem działającego dziś systemu jest także to, że nadal niewielka liczba przedsiębiorców wyraża zgodę na postępowanie przed tym sądem - w granicach 50 proc. w warszawskim Stałym Polubownym Sądzie Konsumenckim” - wskazał ekspert.

Projektodawcy nie przewidują jednak zmuszania firm do udziału w postępowaniach polubownych i mediacyjnych, argumentując, że istotą skutecznej mediacji jest właśnie jej dobrowolność. Dodają także, iż kraje, które zdecydowały się wprowadzić obligatoryjną mediację, np. Włochy, odniosły skutek odwrotny od zamierzonego.

"Nowe uregulowania powinny też ułatwić dostęp do sądów polubownych i instytucji arbitrażowych. W tej chwili sądy polubowne funkcjonują przy Inspekcji Handlowej w większych miastach, ewentualnie przy delegaturach Inspekcji Handlowej. Sieć innych instytucji mediacyjnych jest jeszcze rzadsza” - dodał Herde. Jak ocenił, należałoby również poprawić zaplecze administracyjne sądów i dać im więcej pieniędzy na funkcjonowanie.

"Takie sądownictwo może działać bardzo dobrze i wydajnie. Jeżeli dostanie więcej środków, a jednocześnie nagłośni się możliwość polubownego rozstrzygania sporów, to spraw przybędzie, a konsument będzie miał bardzo dobre narzędzie dochodzenia roszczeń. Pod warunkiem jednak, że tworzona ustawa nie wprowadzi jakichś nowych obostrzeń formalnych dla konsumentów” - konkludował Herde.