Krytyka pracodawcy i informowanie o ewentualnych nieprawidłowościach w zakładzie jego właściciela nie jest rażącym naruszeniem obowiązków pracowniczych. Nawet, jeśli wskazane zarzuty okażą się bezpodstawne.
Krytyka pracodawcy i informowanie o ewentualnych nieprawidłowościach w zakładzie jego właściciela nie jest rażącym naruszeniem obowiązków pracowniczych. Nawet, jeśli wskazane zarzuty okażą się bezpodstawne.
Pracownica była zatrudniona w szpitalu na podstawie umowy o pracę na czas nieokreślony. Jego dyrektor w sierpniu 2009 r. wypowiedział jej warunki pracy. Polegały one na przeniesieniu z oddziału ginekologiczno-położniczego do zakładu opiekuńczo-leczniczego. Po dokonaniu tych zmian zachowane miały być dotychczasowe wynagrodzenie i czas pracy. W październiku pracownica otrzymała od pracodawcy oświadczenie o rozwiązaniu umowy o pracę bez wypowiedzenia, w trybie art. 52 par. 1 pkt 1 kodeksu pracy. Jako przyczynę wskazano aroganckie wypowiedzi wobec oddziałowej oraz dyrektora i kwestionowanie jego kompetencji w zakresie właściwego nadzoru.
Zatrudniona już na etapie wypowiedzenia warunków pracy odwołała się do sądu I instancji. Ten uznał, że zostało ono dokonane z naruszeniem art. 30 par. 4 k.p. wskutek niewskazania na piśmie konkretnej przyczyny wypowiedzenia umowy. Zdaniem sądu, ograniczenie się do opisu „potrzeby pracodawcy w zakresie prawidłowego zabezpieczenia świadczeń w zakładzie opiekuńczo-leczniczym” nie uzasadnia, dlaczego to właśnie pracownica została wytypowana do przeniesienia. Odnosząc się do powodu nagłej utraty pracy sąd uznał, że przekazywane w pismach pracownicy (kierowanych m.in. do organu prowadzącego i inspekcji pracy) mieściły się w zakresie dopuszczalnej krytyki pracodawcy przez pracownika.
Sąd I instancji zasądził od firmy na jej rzecz ponad 8 tys. zł. Od tego wyroku odwołały się obie strony. W ocenie sądu II instancji żaden z dowodów nie potwierdzał, że w okresie miesiąca poprzedzającego rozwiązanie umowy o pracę, pracodawca powziął po raz pierwszy wiadomość o jakimkolwiek zachowaniu położnej, które miało cechy naruszenia obowiązków pracowniczych. Z kole pisma kierowane m.in. do starosty nie miały na celu szykan, ale informowania o ewentualnych nieprawidłowościach. W efekcie zmienił zaskarżony wyrok i przywrócił ją do pracy.
Pracodawca wniósł skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten potwierdził, że przekazywanie organowi prowadzącemu danych o ewentualnych nieprawidłowościach nie prowadzi do ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Sąd oddalił skargę kasacyjną.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 18 lipca 2012 r., sygn. akt I PK 44/12.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama