Niesłusznie zwolnionemu dyrektorowi SKOK przysługuje odszkodowanie za okres do końca wydłużonego wypowiedzenia, czyli nawet aż 936 tys. zł.
W 2012 r. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) objęła nadzorem spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe (SKOK). To umożliwiło przeprowadzenie kontroli w SKOK Wesoła. Nim to jednak nastąpiło, zarząd kasy podpisał aneks do umowy o pracę z dyrektorem operacyjnym. Na jego podstawie, w przypadku zwolnienia z pracy, zainteresowany zyskał prawo do 12-miesięcznego okresu wypowiedzenia. 22 maja 2014 r. wprowadzono do SKOK Wesoła zarząd komisaryczny, który wypowiedział umowę dyrektorowi zgodnie z treścią aneksu. Po kilku tygodniach wyszło na jaw, że dyrektor wyraził zgodę na to, żeby osoby, które podpisały z nim aneks, bez umowy korzystały z samochodów służbowych. W efekcie dyrektor został zwolniony bez wypowiedzenia.
Mężczyzna się z tym nie zgodził. Sąd I instancji przyznał mu rację. Sędziowie uznali bowiem, że nie doszło do ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych i że niesłusznie zwolniono go w trybie dyscyplinarnym. Należy mu się więc odszkodowanie, tyle że nie za 12, ale za 3 miesiące, przewidziane w kodeksie pracy. Zwolniony dyrektor złożył apelację od tego wyroku, ale sąd okręgowy ją oddalił. Sędziowie stwierdzili, że skarżącemu należy się odszkodowanie wyłącznie za ustawowy okres wypowiedzenia.
Zwolniony złożył więc kasację. Sąd Najwyższy uznał ją za zasadną i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. Sędziowie wskazali na konieczność stosowania art. 60 kodeksu pracy. Zgodnie z nim, jeśli pracodawca rozwiązał umowę o pracę w okresie wypowiedzenia z naruszeniem przepisów, pracownikowi przysługuje wyłącznie odszkodowanie. I przepis ten określa jego wysokość. Wskazuje, że taka forma finansowej rekompensaty przysługuje „za czas do upływu wypowiedzenia”. SN podkreślił, że szkodą jest wynagrodzenie, które pracownik utracił, a które uzyskiwałby do końca okresu wypowiedzenia, gdyby nie doszło do bezprawnego zwolnienia go z pracy.
SN zwrócił uwagę, że można sobie wyobrazić, że do rozwiązania umowy doszłoby po trzech miesiącach okresu przedłużonego wypowiedzenia, np. w piątym miesiącu. Gdyby więc przyjąć, że odszkodowanie przysługuje w wysokości trzymiesięcznego wynagrodzenia przewidzianego w kodeksie pracy, to skarżącemu nie przysługiwałoby żadne roszczenie. Zostałby więc pozbawiony rekompensaty za bezprawne zwolnienie z pracy. Dlatego SN uznał, że zwolnionemu pracownikowi przysługuje odszkodowanie za okres do końca wydłużonego wypowiedzenia. – Pracodawca, który bezprawnie i wadliwie rozwiązał umowę o pracę ze skutkiem natychmiastowym przed upływem okresu wypowiedzenia, jest zobowiązany do wyrównania szkody – stwierdziła sędzia Małgorzata Wrębiakowska-Marzec.
W tym przypadku rekompensata może wynieść aż 936 tys. zł. Dyrektor zarabiał 26 tys. zł miesięcznie, a ze względu na zakaz konkurencji wypłacono by mu jeszcze 24 miesięczne pensje.
Nie wiadomo jednak, czy tyle dostanie. Przy ponownym rozpatrzeniu sprawy sąd apelacyjny powinien się bowiem zastanowić, czy podpisanie aneksu do umowy nie naruszało zasad współżycia społecznego ze względu na wysokość odszkodowania.
ORZECZNICTWO
Wyrok SN z 11 lipca 2017 r., sygn. akt I PK 227/16.