Do niedawna na promocje deweloperzy decydowali się głównie pod koniec roku, by podbić roczną sprzedaż, oraz wiosną i jesienią, w okresach poprzedzających największe w kraju targi mieszkaniowe. Teraz do wprowadzania specjalnych ofert dobra jest każda okazja. Może to być początek roku czy walentynki.
Do niedawna na promocje deweloperzy decydowali się głównie pod koniec roku, by podbić roczną sprzedaż, oraz wiosną i jesienią, w okresach poprzedzających największe w kraju targi mieszkaniowe. Teraz do wprowadzania specjalnych ofert dobra jest każda okazja. Może to być początek roku czy walentynki.
– Widać, że wraz z końcem roku promocje nie ustały. Co ciekawe coraz częściej polegają one na obniżeniu ceny mieszkania, bo na to głównie zwracają uwagę kupujący. Pomieszczenie gospodarcze lub wykończenie części lokalu w cenie mieszkania nie są już wystarczającą zachętą – mówi Bartosz Turek, analityk Home Broker, firmy specjalizującej się w obrocie nieruchomościami.
Sami deweloperzy przyznają, że w tym roku branża może wyjątkowo mocno walczyć o klienta, szczególnie na największym warszawskim rynku. Firma Emmerson szacuje, że na początku 2012 r. w stolicy można było wybierać spośród 18,5 tys. mieszkań, w tym ok. 4,5 tys. gotowych.
– To będzie rok promocji. Konkurencja jest coraz większa, klienci szukają jak najniższej ceny za wybrany typ mieszkania – mówi Krzysztof Foder, menedżer ds. sprzedaży z Bouygues Immobilier Polska. Ta firma jeszcze tydzień temu w inwestycji na Bielanach oferowała garaż gratis do pierwszych 10 mieszkań. Teraz tę promocję zastąpiła obniżką cen, która objęła 35 mieszkań. Metr kwadratowy kosztuje w nich od 6,15 do 6,9 tys. zł. Wcześniej za metr trzeba było zapłacić ok. 7,5 tys. zł. Spółka chce zwiększyć zainteresowanie klientów i tempo sprzedaży. Na dodatek przy cenie niższej niż 6,435 tys. zł za metr kupujący mogą wziąć kredyt w ramach programu „Rodzina na swoim” („RnS”).
Na podobny zabieg w Gdańsku i Warszawie zdecydował się Robyg, który z okazji walentynek w tym tygodniu obniżył ceny w kilku inwestycjach do poziomu pozwalającego skorzystać z „RnS”. W Gdańsku oferuje mieszkania za mniej niż 5 tys. zł za metr, podczas gdy limit w ramach „RnS” wynosi tam ok. 5,1 tys. zł. W warszawskim Wilanowie w ramach promocji minimalną cenę spółka wyznaczyła na 5,555 tys. zł, podczas gdy w promocji styczniowej ceny zaczynały się od 6,435 tys. zł.
W Gdańsku na ciekawy zabieg zdecydował się łódzki deweloper Tom-Bud. Spółka pierwszym 30 klientom, którzy kupią mieszkanie o powierzchni powyżej 55 mkw., proponuje fiata grande punto za 1,23 zł. – To nasza pierwsza inwestycja w Gdańsku. Chcieliśmy wyróżnić się na nowym rynku. Zostało nam jeszcze pięć samochodów – mówi Anna But z Tom-Budu.
Klienci, którzy nie chcą skorzystać z promocji z autem, mogą liczyć na upusty cenowe. Zresztą nawet bez promocji rzadko kupują obecnie mieszkania bez negocjacji. – Teraz to rynek i kupujący kształtują ceny i zachowania deweloperów. Trzeba się do nich dostosować – mówi Anna But.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama