Ponad 1 mld zł z Funduszy Europejskich może trafić do tamtejszych firm w postaci instrumentów zwrotnych. Władze regionów wspomoże Bank Gospodarstwa Krajowego, który przygotowuje dla nich ofertę szytą na miarę
W zależności od regionu, mikro małe i średnie przedsiębiorstwa generują nawet 70–80 proc. PKB. Nic dziwnego, że tego rodzaju podmioty powinny być oczkiem w głowie dla polskiej gospodarki. Tworzenie dla nich optymalnych warunków działania przejawia się m.in. we wspieraniu biznesu za pomocą różnego rodzaju form finansowego wsparcia. Do tej pory na tym polu królowały dotacje pochodzące z eurofunduszy. Ale równie atrakcyjne mogą być zwrotne instrumenty w postaci pożyczek czy poręczeń – głównie dlatego, że skorzystać z nich mogą np. innowacyjne przedsiębiorstwa, które na rynku komercyjnym mogłyby nie mieć takiej szansy.
W ostatnich miesiącach BGK sukcesywnie podpisywał umowy z kolejnymi województwami na wdrażanie instrumentów zwrotnych w ramach regionalnych programów operacyjnych. Sukcesywnie też rozstrzygane są przetargi na wybór pośredników finansowych, którzy będą dystrybuować środki w regionach. Kontrakty województw z BGK przewidują, że unijne wsparcie zwrotne trafi przede wszystkim do przedsiębiorców potrzebujących pieniędzy na rozruch oraz rozszerzenie działalności gospodarczej, np. wkraczanie na nowe rynki zbytu, zakup sprzętu i wyposażenia związanego z działalnością innowacyjną, pokrycie kosztów poprawy efektywności energetycznej (w tym zwiększenie wykorzystania odnawialnych źródeł energii). Celem jest też pomoc osobom bezrobotnym, które mają pomysł i chciałyby rozpocząć działalność gospodarczą.
Województwa pomorskie i małopolskie należą do grupy 15 regionów, które przy wykorzystaniu unijnych środków postanowiły współpracować z BGK. Mają już za sobą doświadczenia, jeśli chodzi o oferowanie tej formy wsparcia. Przykładowo w poprzednim rozdaniu w samym woj. pomorskim z instrumentów zwrotnych w wysokości 287,4 mln zł skorzystało niemal 6 tys. przedsiębiorstw. Teraz oba regiony, na podstawie nowo podpisanych umów, zamierzają nie tylko kontynuować ten kierunek, ale i znacznie go rozszerzyć.
I tak w woj. pomorskim do końca 2023 roku – przy współpracy z BGK i siecią wybranych pośredników – do polskich przedsiębiorców trafi prawie 430 mln zł (z czego wkład UE stanowi 365,4 mln zł). W grę wchodzą takie instrumenty jak pożyczki, kredyty, poręczenia oraz inwestycje kapitałowe. Przykładowo w ramach wejścia kapitałowego – polegającego na pozyskaniu zewnętrznego źródła finansowania przez przedsiębiorców w zamian za udziały w przedsiębiorstwie – można jednorazowo pozyskać od 200 tys. do 5 mln zł nawet na 10 lat. Jak słyszymy w rozmowie z władzami tego regionu, duży nacisk będzie położony na komercjalizację wiedzy – a więc np. wsparcie przedsiębiorstw rozpoczynających i rozwijających działalność badawczo-rozwojową, mającą na celu wspieranie procesów rozwoju technologicznego i innowacyjności, szczególnie w obszarach zdefiniowanych jako Inteligentne Specjalizacje Pomorza.
W Małopolsce kwota do dyspozycji będzie jeszcze większa – niemal 600 mln zł, z czego 509 mln to eurofundusze. W tym regionie wsparcie adresowane będzie zwłaszcza do przedsiębiorstw nowo powstałych, chociaż firmy funkcjonujące na rynku dłużej niż 24 miesiące też będą mogły skorzystać z pożyczek na rozwój i innowacje. Kierunek pomocy jest słuszny. Z najnowszych badań Work Service wynika, że najwięcej miejsc pracy w najbliższych miesiącach będzie powstawało w Polsce południowej. W województwach małopolskim i śląskim więcej niż połowa firm planuje rekrutację, a 13 proc. pracodawców planuje wzrosty wynagrodzeń.
– Sukcesywne podnoszenie poziomu innowacyjności środowiska gospodarczego, ułatwianie dostępu do zaawansowanych technologii, promowanie współpracy między sektorem badań a przedsiębiorcami oraz ułatwianie realizacji badań na rzecz gospodarki pozwala stymulować rozwój całego regionu, którego pozycja na innowacyjnej mapie Europy nadal nie jest satysfakcjonująca – przekonuje w rozmowie z DGP Mieczysław Struk, marszałek woj. pomorskiego.
– Główny nacisk kładziemy na badania i rozwój oraz wdrażanie innowacji w firmach, pomagamy w nawiązywaniu współpracy z sektorem nauki, dajemy szansę na rozwój współpracy międzynarodowej i ekspansję naszych rodzimych firm, a także współfinansujemy podnoszenie kompetencji pracodawców i pracowników – mówi z kolei o kierunkach wsparcia w jego regionie Jacek Krupa, marszałek woj. małopolskiego (wywiady z marszałkami na stronach 6–7).
Z czasem rola unijnych instrumentów zwrotnych w systemie eurofunduszy zacznie się zwiększać kosztem tradycyjnych grantów. Przy czym wszyscy – zarówno władze regionów, rządu, jak i BGK – zgodnie przekonują, że nowa forma wsparcia może śmiało konkurować z bezzwrotnymi dotacjami. Instrumenty zwrotne oferowane są odbiorcom w sposób ciągły, a to oznacza brak konieczności startowania w konkursach. Tą drogą wspieranych jest coraz więcej branż (rozwój MSP, rynek pracy, energetyka), a warunki są dużo korzystniejsze niż na rynku komercyjnym (w latach 2007–2013 w niektórych regionach przedsiębiorcy mogli skorzystać z pożyczek, których maksymalna kwota wsparcia wynosiła nawet do 1,5 mln zł, a oprocentowanie zaczynało się od 0 proc.). Najważniejsze jest jednak to, że pieniądze udzielone w ramach instrumentów zwrotnych wrócą do systemu. Dzięki temu kolejni zainteresowani będą mogli liczyć na pomoc.
Kontrakty województw z BGK przewidują, że unijne wsparcie zwrotne trafi przede wszystkim do firm potrzebujących pieniędzy na rozruch oraz rozszerzenie działalności gospodarczej