Rosną opłaty. Nie odczują tego ci, którzy często korzystają z konta czy karty. Analitycy twierdzą jednak, że usługi bankowe w Polsce będą drożeć stopniowo.
Od początku marca Bank Zachodni WBK wprowadził zmiany w opłatach. W większości chodzi o podwyżki cen usług związanych z użytkowaniem kart bankowych i rachunków osobistych. I tak na przykład posiadacze debetowej Visy wydanej m.in. do kont „Wydajesz i zarabiasz” czy „Na obcasach” zapłacą za jej utrzymanie 5 zł zamiast dotychczasowych 3 zł miesięcznie. Posiadacze rachunków „Konto24” i „Konto24.pl” muszą pogodzić się ze wzrostem miesięcznej prowizji do odpowiednio 8 i 7 zł miesięcznie, z wcześniejszych 7,5 i 0 zł. Bank wprowadza także 7 zł opłaty za prowadzenie „Konta<30” dla klientów w wieku powyżej 26 lat. – Jednak niektóre opłaty nie będą pobierane, o ile klient aktywnie korzysta z kont i kart – podkreśla Radosław Różycki z BZ WBK.
Przychody banków z prowizji a interchange / DGP
I rzeczywiście, zgodnie z tabelą opłat i prowizji BZ WBK wystarczy przynajmniej raz w miesiącu zapłacić kartą Visa w sklepie, by uniknąć miesięcznej prowizji za jej utrzymanie. Za prowadzenie „Konta<30” klienci nie zapłacą, jeżeli wpływy na konto wyniosą min. 1000 zł miesięcznie. Wpływy w takiej samej wysokości zapewniają też uniknięcie opłaty za „Konto24” i „Konto24.pl”.
Działania BZ WBK wpisują się w tendencję trwającą na rynku od kilkunastu miesięcy. Podobne zasady już wcześniej wprowadził na przykład mBank. – W naszej instytucji opłata za użytkowanie karty wynosi 2 zł za miesiąc, ale nie ponosi się jej, jeśli wykona się transakcje bezgotówkowe na kwotę minimum 100 zł miesięcznie – mówi Krzysztof Olszewski z mBanku. Aktywni klienci za konta i karty płacą mniej także w Kredyt Banku, Millennium czy Aliorze. Wszystko po to, by zaktywizować osoby słabo bankujące albo pozbyć się ich z rejestrów. Szacuje się, że niemal jedna czwarta kont bankowych jest nieaktywna. Na takich rachunkach banki nie zarabiają, a ich utrzymywanie generuje koszty.
Zdaniem części specjalistów do znacznego podniesienia cen usług bankowych może dojść po obniżce opłaty interchange, czego domaga się Narodowy Bank Polski. Interchange właściciele sklepów płacą bankom za przyjmowanie płatności kartą. Michał Skowronek, szef polskiego oddziału MasterCarda, mówił w rozmowie z DGP, że na innych rynkach, na których ta opłata była administracyjnie obniżana, banki próbowały sobie w inny sposób rekompensować utracone wpływy. Polskie banki na interchange zarabiają rocznie prawie 1,5 mld zł, co stanowi kilkanaście procent ogółu wpływów z prowizji. W roku 2010 prowizje przyniosły ogółem ponad 13 mld zł. Po trzech kwartałach ubiegłego roku banki miały z tego tytułu już ponad 10 mld zł.
Analitycy twierdzą jednak, że usługi bankowe w Polsce będą drożeć stopniowo, bo jednorazowe podniesienie opłat i prowizji po administracyjnym ścięciu interchange może nie być możliwe. – Mogłoby zaszkodzić wizerunkowi banku, który w ten sposób mógłby stracić część swoich klientów – mówi Halina Kochalska, analityk Open Finance.
Zamknij niepotrzebne konto
Jeżeli mamy kartę lub konto bankowe, których nie używamy, lepiej z nich zrezygnować, by nie ponosić niepotrzebnych kosztów. Zamknięcie rachunku osobistego czy rachunku karty kredytowej zawsze będzie musiało być poprzedzone spłatą wszelkiego zadłużenia. A więc nie tylko pożyczonego na karcie czy w kredycie odnawialnym kapitału, lecz także odsetek i ewentualnych kar czy opłat dodatkowych. Wykaz prowizji znajdziemy w tabeli opłat i prowizji, którą bank powinien nam okazać w momencie podpisywania umowy, a zapoznanie się z treścią tabeli potwierdzamy swoim podpisem. TOiP dość często się jednak zmienia, a bank nie musi z tego tytułu aneksować umowy zawartej z klientem. Ma jednak obowiązek przesłać klientowi nową tabelę, a klient, jeżeli nie akceptuje zmian w wysokości opłat, ma prawo odstąpić od umowy z bankiem bez konsekwencji. Nie zmienia to jednak tego, że musi spłacić bankowi dotychczasowe zobowiązania.