Coraz więcej osób z prawem do emerytury w podwyższonym wieku zadaje sobie pytanie o optymalny termin zakończenia aktywności zawodowej. Powodem wątpliwości są wchodzące w życie przepisy emerytalne, które obniżają ten wiek do 60 (kobiety) i 65 (mężczyźni) lat.
– Ludzie mają wątpliwości: czekać do 1 października, czy też składać wniosek o świadczenie jak najszybciej. Szczególnie zagubione są osoby, które już ukończyły obecnie obowiązujący wiek emerytalny i liczą na wyższe świadczenie – mówi Jolanta Kajzer z Augustowa, emerytka, która prowadzi stronę emeryturazawieszenie.blogspot.com.pl.
Co na to ZUS? – Wysokość emerytury zależy od każdego z nas – tłumaczy Wojciech Andrusiewicz, rzecznik prasowy ZUS. – Sposób jej wyliczania to proste działanie matematyczne, gdzie w liczniku mamy kwotę zgromadzonych w swoim zawodowym życiu składek, a w mianowniku średnią długość życia na emeryturze. Jeżeli będziemy dłużej pracować, to przybywa nam składek w liczniku, a ubywa miesięcy w mianowniku, a emerytura rośnie. Początek października nie jest żadną cezurą, która pozwala na uzyskanie wyższego świadczenia. Pozwala tylko na wcześniejsze na nią przejście. Ile otrzymamy emerytury, zależy tylko od nas: długości naszej aktywności zawodowej, zgromadzonych składek oraz momentu zakończenia pracy – dodaje.
Jednocześnie Marcin Zieleniecki, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, odpowiadając na wątpliwości posłów dotyczące obniżenia wieku emerytalnego (interpretacja nr 11739), wyjaśnia, że przejście na świadczenie jest prawem, a nie obowiązkiem. Z najnowszych danych resortu pracy wynika, że już obecnie 17 proc. ubezpieczonych podejmuje decyzję o późniejszym skorzystaniu z prawa do emerytury niż w obowiązującym (podwyższonym) wieku emerytalnym. Należy więc oczekiwać, że w zmieniającej się sytuacji na rynku pracy decyzja o skorzystaniu z prawa do świadczenia z ZUS w wieku wskazanym w ustawie, która zacznie obowiązywać od 1 października 2017 r. czy też o kontynuowaniu pracy zawodowej będzie indywidualną sytuacją ubezpieczonego. Wiceminister Zieleniecki przekonuje, że efektem opóźnienia przejścia na emeryturę o rok jest o około 8 proc. wyższe świadczenie. Jest to jeden z największych przyrostów na świecie.
– Ale żeby nie było wątpliwości – ta zwyżka jest wkalkulowana w emerytury osób przechodzących na świadczenie w podwyższonym wieku. Te, które przejdą w wieku obniżonym, otrzymają mniejsze świadczenia – podkreśla Andrzej Strębski, niezależny ekspert ubezpieczeniowy.