Najlepsze na sprawdzianie szóstoklasisty okazały się dzieci z niepublicznych szkół. Na szacunek zasługują szkoły publiczne, które osiągnęły najwyższe wyniki. One nie selekcjonują uczniów, pracują ze wszystkimi.

Wyniki rankingu sprawdzisz tutaj:

Szkoła, która dobrze uczy matematyki i języka polskiego, nie zawsze radzi sobie z angielskim. Mała szkoła nie jest gwarancją wysokiej jakości nauczania. Na testach wciąż lepiej wypadają dzieci ze szkół prywatnych, zwłaszcza katolickich – to główne konkluzje, które wyłaniają się z przygotowanego przez DGP rankingu szkół podstawowych.

Przeanalizowaliśmy wyniki placówek z 18 największych miast w Polsce. Wśród 20 szkół, które w Warszawie uzyskały najwyższe średnie wyniki z testu, znalazła się tylko jedna placówka prowadzona przez samorząd – Szkoła Podstawowa nr 77 im. Wandy Zieleńczyk. Dla porównania: aż sześć podstawówek z czołówki prowadzonych jest przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe. Podobne proporcje są w Krakowie – samorząd prowadzi tylko cztery z 20 szkół, gdzie dzieci najlepiej zdały egzamin. W czołówce najlepszych szkoły samorządowe przeważają tylko tam, gdzie placówki niepubliczne niemal się nie zdarzają. Tak jest w Opolu i Rzeszowie.

W kraju jest ponad tysiąc prywatnych podstawówek. W całym woj. opolskim jest ich tylko 24, na Podkarpaciu – 48. Dla porównania – na Mazowszu ulokowano ich 230.

Fakt, że to właśnie niepubliczne szkoły znalazły się w czołówce rankingu, nie dziwi ekspertów. – Mają naturalne uwarunkowania, by uzyskać dobre wyniki – przyznaje dr hab. Piotr Mikiewicz, pedagog z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. – W takich szkołach dzieci często muszą przejść wstępną selekcję. Dostają się tylko najlepsze.

Ekstraklasa podstawówek

Okręgowe komisje egzaminacyjne co roku publikują tabele z wynikami szkół. Można je znaleźć w biuletynie informacji publicznej każdej z nich. W Polsce nie ma jednak żadnego narzędzia, dzięki któremu rodzice mogliby w łatwy sposób poruszać się po tych tabelach i porównywać średnie wyniki, jakie szkoły osiągają w teście.
Bez problemu mogą to robić np. rodzice w Wielkiej Brytanii. Tamtejszy odpowiednik naszego resortu edukacji przygotował stronę internetową, na której można sprawdzić m.in., ilu w danym roku placówka ma uczniów, jaki procent to chłopcy, a jaki dziewczynki, a także jakie wyniki uzyskiwali uczniowie na testach kończących dany etap edukacji.
Nasze zestawienie publikujemy jako pomoc przy wyborze szkoły. Wybraliśmy po 20 placówek z każdego wojewódzkiego miasta (dodatkowo z Torunia i Zielonej Góry, gdzie siedziby mają marszałkowie województw). Opracowując listę, odrzucaliśmy te placówki, w których tegoroczny test zdawało mniej niż 15 uczniów. Zdarzały się bowiem placówki, gdzie do testu podchodziło zaledwie trzech szóstoklasistów.
Zdajemy sobie sprawę, że dużo trudniej jest wypracować wysoki średni wynik większej grupie zdających. Były jednak szkoły, którym udawało się awansować na wysokie miejsca mimo dużej liczebności rocznika. Szkoła Podstawowa nr 29 im. Jana Liszewskiego w Olsztynie znalazła się na 3. miejscu w swoim mieście. 107 uczniów wypracowało tam średni wynik na poziomie 82 proc.
W niektórych miastach kryterium liczby uczniów w roczniku oznaczało jednak skrócenie listy szkół. W Olsztynie, Zielonej Górze i Gorzowie Wielkopolskim spełniało je mniej niż 20 placówek.
Zdecydowaliśmy się także na zestawienie łącznie szkół publicznych i niepublicznych. Choć te drugie prowadzą rekrutację i mają możliwość wybrania sobie najlepszych kandydatów, zdarzały się jednak takie placówki publiczne, które mimo braku selekcji biły te prywatne. Uznaliśmy to za godne docenienia. W Bydgoszczy to na przykład Szkoła Podstawowa nr 40, w Toruniu – nr 10, w Poznaniu – nr 38.
Szkoły są uszeregowane według wyniku z pierwszej części testu, który obejmował matematykę i język polski. Wynik z drugiej części – testu z języka obcego – podajemy jako dodatkową informację. W tym roku uczniowie pisali go po raz pierwszy.