Oszczędności, przyjazna dla pacjentów organizacja, lepszy dostęp do specjalistów i diagnostycznego sprzętu. To główne argumenty zwolenników łączenia szpitali i przychodni. Niektóre samorządy wojewódzkie, które już przeszły ten proces zachwalają pomysł, radzą iść w ich ślady. Ale są też wątpliwości. Może lepiej, zamiast łączyć i pozostawiać w rękach samorządu, przekształcić placówki w spółki? Wprawdzie dostępność do lekarzy i badań się zwiększy, ale czy łączone placówki są technicznie do tego przygotowane, czy nie przepadnie gdzieś np. informacja o leczeniu pacjenta. Sceptycy zastanawiają się też, czy nie ważniejsze od fuzji, (której przygotowanie i proces przekształceń jest dosyć czasochłonny), jest skupienie się na lobbowaniu za przyjęciem nowej koncepcji wyceny świadczeń medycznych. Zwłaszcza że w tle połączeń są opory ze strony pracowników, a niekiedy też mieszkańców. Sprawa jest otwarta. Mimo to kolejne samorządy decydują się na konsolidację placówek. Opracowała Monika Górecka-Czuryłło.
.
1
Ekonomia: Specjaliści analizują korzyści, ryzyko i ewentualne starty wynikające z konsolidacji
Informatyzacja. Fuzja co do idei jest dobra. – Atutem przekształcenia są na pewno względy ekonomiczne, ale one nie załatwiają wszystkiego – mówi profesor Gertruda Świderska z SGH, współorganizująca wspólny projekt uczelni i Ministerstwa Zdrowia dotyczący kosztów działalności podmiotów leczniczych. Łączenie placówek może okazać się niekorzystne dla pacjentów. Tak może się wydarzyć, gdy placówki nie mają odpowiedniej infrastruktury informatycznej. Wówczas dane pacjenta z jednej placówki nie będą możliwe do wglądu w nowopowstałym szpitalu. Lekarz nie będzie miał dostępu do wcześniejszej diagnostyki, zleconych badań, czy rozpoznań. Ekonomia w porządku, ale medycy i pacjenci stracą – twierdzi profesor Świderska. – Warto też przypomnieć, że sama fuzja to wprawdzie oszczędności, ale najważniejsze przyniosłaby zmiana sposobu wyceny świadczeń i takie same rachunki kosztów dla wszystkich podmiotów medycznych – dodaje prof. Świderska. – Takie wyceny powinny przeprowadzać same placówki medyczne, a nie NFZ. Ale na to nie ma wpływu ani samorząd, ani przeprowadzane konsolidacje.
ShutterStock
2
Pracownicy: Negocjatorzy rozmawiają z kadrą placówek i związkami zawodowymi
Związki zawodowe przeciwne. Związkowcy sprzeciwiają się zarówno łączeniu szpitali, jak i ich komercjalizacji. − Takie propozycje marszałkowskie opiniujemy negatywnie – mówi Irena Jenda z sekcji zdrowia NSZZ „Solidarność” w regionie gdańskim. Tam właśnie połączono dwa szpitale i przekształcono je w spółkę. Związkowcy twierdzą, że doświadczenia ogólnopolskie takich operacji nie są dobre. Pensje pracowników pozostają na tym samym albo nawet niższym poziomie, coraz więcej chorych przypada na jednego lekarza czy pielęgniarkę, niepewne są losy poszczególnych oddziałów. Dodatkowo ujednolicenie wewnętrznych aktów prawnych się ślimaczy.
ShutterStock
3
Decyzja: Rada przyjmuje uchwałę o połączeniu konkretnych placówek medycznych
Niewielkie ryzyko prawne. Piotr Najbuk, kancelaria Domański Zakrzewski Palinka: Ustawa o działalności leczniczej przewiduje możliwość łączenia się samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej, czego efektem może być przeniesienie całego mienia przejmowanego SP ZOZu na SP ZOZ przejmujący lub utworzenie nowego SP ZOZ–u. Wskazana procedura nie jest z prawnego punktu widzenia zbyt skomplikowana. Nie wymaga przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego przejmowanych SP ZOZ–ów. Nie wymaga również wyznaczenia wskaźnika zadłużenia i oddłużenia SP ZOZ–u, jak ma to miejsce w przypadku procedury przekształcenia podmiotu leczniczego.
Jest to więc ciekawe rozwiązanie, które może być wykorzystane przez samorządy i inne podmioty do restrukturyzacji podlegających im placówek medycznych. W przypadku połączenia właściwie bezboleśnie samorząd tworzy jedną placówkę. Ryzyko prawne procesu po stronie podmiotów tworzących jest niewielkie. Większe kłopoty i wyzwania prawne, organizacyjne i ekonomiczne mogą pojawić się już po połączeniu przychodni czy szpitali. Spadają one na barki kierownika podmiotu leczniczego.
Trzeba bowiem pamiętać, że samo połączenie ma charakter jedynie zmiany formalnej. Nie wiąże się z przepływem dodatkowych środków, z oddłużeniem. To od kierownika podmiotu leczniczego zależeć będzie, czy wykorzysta pojawiające się możliwości zwiększenia efektywności funkcjonowania placówki, takie jak lepsze wykorzystanie zasobów, racjonalizacja zatrudnienia, lepsza pozycja w negocjacjach z dostawcami – np. tworzenie grupy zakupowej. To kierownik placówki musi współpracować z Narodowym Funduszem Zdrowia i pracownikami medycznymi. Zwłaszcza jeśli nowopowstały podmiot będzie jedynym większym pracodawcą z sektora ochrony zdrowia na danym obszarze. W praktyce pewne problemy prawne i organizacyjne mogą wyniknąć np. z konieczności dostosowania i ujednolicenia regulaminu organizacyjnego i istniejących procedur, choćby higieniczno-sanitarnych, zmian w strukturze organizacyjnej, stworzenia wspólnego systemu teleinformatycznego.
Podsumowując: łączenie SP ZOZ w trybie art. 66 i 67 ustawy o działalności leczniczej jest ciekawym sposobem na restrukturyzację podmiotów leczniczych. Nie jest jednak rozwiązaniem korzystnym w każdej sytuacji, a osiągnięcie zakładanych w wyniku połączenia korzyści wymaga dużych umiejętności i wiedzy.
ShutterStock
4
Plany robocze: Specjaliści decydują, jak mają wyglądać i działać połączone placówki
Niezbędne zmiany. Szpital i przychodnia to przedsiębiorstwa świadczące usługi zdrowotne dla mieszkańców. – Przy fuzji trzeba przeanalizować zarówno to, czy nie pogorszy się dostęp mieszkańców do lekarzy, ale też spojrzeć z drugiej strony. Może na danym oddziale nie musi być 70 łóżek, a wystarczy 30 – mówi Bartosz Krawczyk z zespołu ochrony zdrowia firmy doradczej Deloitte. Opory przy łączeniu placówek wywołuje nie tylko perspektywa zwolnień części pracowników, to jest nieuchronne. To także ambicje, zwłaszcza małych ośrodków samorządowych. Każdy chce mieć swoją wysepkę, placówkę medyczną u siebie. Mimo że to podobne przedsiębiorstwa. Aspekt ekonomiczny to nie tylko oszczędności. To także możliwość zarobku, i to niemałego. Przy fuzji można przenieść placówki do jednego budynku czy kompleksu. Drugi obiekt samorząd może sprzedać. Zwłaszcza że szpitale zazwyczaj są usytuowane w dobrych punktach, w centrach miast.
ShutterStock
5
Wdrożenie: Wdrażana jest reorganizacja placówek, przeprowadzane są ruchy kadrowe, ewentualne inwestycje
Jedna kuchnia, wspólne zakupy. Z czterech przychodni powstały dwie, a z dwóch szpitali powstał jeden. Tak jest w Lublinie. Do reformy doszło w styczniu tego roku. Poprzedzona była przygotowaniem strategii i seminariami dla pracowników.
– Samorząd osiągnął ekonomiczny efekt w obiektach o strategicznym znaczeniu – mówi dyrektor departamentu zdrowia i polityki społecznej lubelskiego Urzędu Marszałkowskiego Zbigniew Orzeł. – Najważniejsza jest redukcja kosztów zmiennych. Jest jedna administracja, jedna kuchnia. Taniej można kupować leki, bo jest jedno większe zamówienie. Konsolidacja nie oznacza zamknięcia jednej z placówek. Zmienił się jedynie szyld. Budynki pozostały te same. Chorzy mogą się leczyć w obu placówkach, w trzech lokalizacjach. Fuzja, zdaniem twórców reorganizacji, polepszyła dostęp do świadczeń i diagnostyki. Poszerzyła także ofertę komasując oddziały w jednej lokalizacji. Powstał np. duży oddział położniczy i oddział opieki długoterminowej. Zwiększyła się również liczba miejsc na oddziale opiekuńczo-leczniczym.
ShutterStock
6
Jak łączyć placówki – ścieżka dojścia do konsolidacji
1. Pomysł. Samorząd obserwując rynek medyczny na swoim terenie zauważa potrzebę połączenia szpitali lub przychodni.
2. Ekonomia. Specjaliści z gminy lub województwa analizują korzyści, ryzyko, a także ewentualne straty wynikające z konsolidacji.
3. Pracownicy. Negocjatorzy rozmawiają z kadrą placówek i związkami zawodowymi.
4. Decyzja. Rada przyjmuje uchwałę o połączeniu konkretnych placówek medycznych.
5. Robocze plany zmian. Specjaliści decydują, jak mają wyglądać i działać połączone placówki.
6. Wdrożenie projektu. Wdrażana jest reorganizacja placówek, przeprowadzane są ruchy kadrowe, ewentualnie inwestycje.
ShutterStock
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama