Dyskusja sprowokowana kilka miesięcy temu przez DGP przynosi skutki. Naczelna Rada Lekarska zajęła właśnie stanowisko, z którego wynika, że władza ustawodawcza powinna poważnie wziąć pod uwagę wprowadzenie w Polsce zakazu reklamy leków dostępnych bez recepty, wyrobów medycznych oraz suplementów diety.
Dyskusja sprowokowana kilka miesięcy temu przez DGP przynosi skutki. Naczelna Rada Lekarska zajęła właśnie stanowisko, z którego wynika, że władza ustawodawcza powinna poważnie wziąć pod uwagę wprowadzenie w Polsce zakazu reklamy leków dostępnych bez recepty, wyrobów medycznych oraz suplementów diety.
To odpowiedź na niedawną deklarację Ministerstwa Zdrowia, które wskazało, że na pewno podejmie działania w celu ograniczenia nieprawidłowości związanych z reklamą leków, ale zakazu nie wprowadzi. Ten byłby bowiem niezgodny z prawem unijnym.
„Jeżeli wprowadzenie takich zmian musiałoby wymagać zmian przepisów prawa UE, to z uwagi na wagę problemu należy niezwłocznie podjąć działania zmierzające do zmiany tych przepisów, aby dawały one państwom członkowskich prawo do wprowadzenia ograniczeń reklamy takich produktów, w tym również całkowitego zakazu reklamy kierowanej do społeczeństwa” – czytamy w stanowisku prezydium NRL.
To kolejny głos za wprowadzeniem całkowitego zakazu. Wcześniej postulowali to przedstawiciele samorządu aptekarskiego, a nawet Główny Inspektorat Farmaceutyczny. – Konieczne jest co najmniej radykalne ograniczenie możliwości reklamy suplementów i leków sprzedawanych bez recepty, a nawet wprowadzenie całkowitego zakazu – mówił DGP w kwietniu pełniący obowiązki głównego inspektora farmaceutycznego Zbigniew Niewójt.
Koncepcja ta podoba się zresztą także posłom Prawa i Sprawiedliwości. Andrzej Sośnierz, były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia, również na naszych łamach wskazywał, że reklama leków kierowana do społeczeństwa powinna być zakazana, gdyż jedynie szkodzi pacjentom.
Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej oczekuje także wprowadzenia istotnych zmian w zakresie sprzedaży suplementów diety. Medycy wskazują, że co do zasady są to produkty niezwiązane z procesem leczenia. Zaś sprzedawanie ich w aptekach je uwiarygodnia. Ludzie nie odróżniają leku od suplementu, przez co często nabywają preparaty, które w najlepszym razie nie zaszkodzą ich zdrowiu. Dlatego też zdaniem lekarzy w aptece powinna być dopuszczalna sprzedaż jedynie produktów i wyrobów służących leczeniu lub wspomagających ten proces. To oznacza, że dla suplementów w placówkach prowadzonych przez farmaceutów miejsca by nie było.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama