Ministerstwo Zdrowia alarmuje: polskie dzieci mają najgorsze zęby w Europie i... promuje zapisy uniemożliwiające skuteczne leczenie. W samym Krakowie decyzje resortu zdrowia i NFZ doprowadziły do likwidacji 50 gabinetów dentystycznych w szkołach.
W części podstawówek mogłyby nadal przyjmować uczniów, bo są w pełni wyposażone. Ale nie mogą, ponieważ nie dostały pieniędzy z NFZ, przegrywając z prywatnymi placówkami.
Przepisy są tak skonstruowane, że szkoła w tej rywalizacji nie ma szans. Gabinety są punktowane za posiadanie m.in. aparatury RTG (w szkole ich być nie może, bo zabraniają tego przepisy sanitarne), podjazdu dla niepełnosprawnych (w większości szkół są tylko schody) czy pracę w soboty (szkoła jest otwarta tylko pięć dni w tygodniu). – W efekcie działające przez dziesięć lat gabinety upadły – stwierdza Michał Marszałek, dyrektora biura ds. ochrony zdrowia Urzędu Miasta Krakowa. Wcześniej NFZ podpisywał umowę nie z konkretnym gabinetem, tylko ze stomatologami prowadzącymi działalność gospodarczą, ci zaś zazwyczaj przez kilka godzin w tygodniu pracowali w szkole. Do 2010 r. na tej zasadzie działało w Krakowie 70 gabinetów. Teraz zostało 20, a ich działalność jest finansowana już tylko przez miasto, żaden nie dostał pieniędzy od funduszu. Pozostałe zostały przez szkoły wykorzystane na inne cele. – Nie mogliśmy blokować dyrektorów, nakazując im, by utrzymywali puste pomieszczenia. Ale zobowiązali się, że jeżeli zmienią się przepisy, to w ciągu trzech miesięcy dzieci znowu będą mogły na terenie ich placówek leczyć zęby – tłumaczy Marszałek.
Urząd miasta próbował interweniować w NFZ, prezydent miasta pisał też do ówczesnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Zaś w styczniu tego roku rada miasta wysłała pismo do premier Ewy Kopacz – która w swoim exposé obiecała powrót stomatologii szkolnej – prosząc o korektę przepisów.
O zmianę apelowała również Okręgowa Rada Lekarska w Krakowie. Pod koniec 2014 r. przyjęła stanowisko, w którym zaproponowała funduszowi zmiany, które umożliwiłyby powrót dentystów do szkół. Proponowała, by np. dla gabinetów prowadzonych w placówkach oświatowych zostały złagodzone wymogi, które powinny spełniać, podpisując umowę z NFZ. Bezskutecznie.
W jednej z kolejnych odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na skargi krakowskich urzędników napisano, że działalność gabinetów w szkołach może być niekorzystna. Byłyby zamknięte w wakacje i to mogłoby negatywnie wpłynąć na dostępność usług. Poza tym byłoby to naruszeniem uczciwej konkurencji.
Aleksandra Kwiecień, rzecznik małopolskiego oddziału NFZ, tłumaczy, że nie ma możliwości kontraktowania gabinetów stomatologicznych dla dzieci i młodzieży wyłącznie w szkołach, ponieważ nie ma takiego produktu kontraktowego. – Gabinety w szkołach oczywiście mogą funkcjonować, ale muszą spełniać wymogi dotyczące zarówno wyposażenia, jak i dostępności świadczeń na takich samych zasadach jak wszystkie inne – objaśnia. I koło się zamyka.
Tymczasem eksperci mówią wprost: głównym problemem jest brak kompleksowych działań. Z analiz wynika, że tylko 30 proc. dzieci regularnie korzysta z opieki dentystycznej. Powodami są ograniczona dostępność i zaniedbania opiekunów. W szkolnym gabinecie jest możliwe kompleksowe leczenie wszystkich uczniów.
NFZ na swoją obronę przytacza liczby: w 2015 r. przeznaczono na leczenie stomatologiczne o 55 mln zł więcej niż rok wcześniej. Kwota na ten cel wzrosła z 1,744 mld zł do 1,799 mld zł. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że resort zdrowia chce umożliwić podpisywanie umów stomatologów ze szkołami – placówki dentystyczne miałyby obejmować opieką uczniów z pobliskich podstawówek. Ministerstwo zapowiada też powrót higienistek stomatologicznych do szkół. Nie ujawnia jednak, jak miałoby to zostać zrealizowane. Rzecznik praw dziecka postuluje wpisanie do książeczki zdrowia dziecka informacji dotyczących stanu zdrowia zębów.
Stomatolodzy alarmują, że zmiany muszą zostać wprowadzone pilnie: obecnie w Polsce niemal 90 proc. dzieci ma próchnicę. 12-latek ma przeciętnie trzy zepsute zęby. Dla porównania w Szwecji problem próchnicy dotyczy 5 proc. dzieci.
Skąd się bierze próchnica? Jak jej uniknąć? Czytaj na zdrowie.dziennik.pl