Zakaz wydawania recept na leki psychotropowe bez spotkania z pacjentem – resort zdrowia porządkuje sytuację w „zdalnych” receptach.

Z naszych informacji wynika, że to nie koniec. Kolejne zmiany mają dotyczyć m.in. standardu ich wystawiania. Być może znajdą się one w ustawie o zawodzie lekarza, która właśnie wchodzi do Sejmu.

Zmiany są, zdaniem resortu, bardzo potrzebne, dlatego wprowadza je w trybie pilnym. Konsultacje trwają do jutra, a nowe zasady mogłyby wejść w życie jeszcze w czerwcu. Celem jest bowiem poprawa bezpieczeństwa pacjentów: „mając na uwadze funkcjonowanie podmiotów oferujących płatne uzyskanie e-recepty, dochodzi do nieprawidłowości zagrażających zdrowiu i bezpieczeństwu pacjenta oraz uzyskiwanie określonych produktów leczniczych w celach odurzania się”. To także odpowiedź m.in. na wiele tekstów w DGP. Opisywaliśmy w nich historię uzależnień pacjentów, którzy korzystając z możliwości kupowania recept zdalnie, otrzymywali, bez żadnej konsultacji, preskrypcje nawet na kilka opakowań dziennie. Jedna z bohaterek naszych tekstów ostatecznie trafiła z ciężkim uzależnieniem na odwyk do szpitala psychiatrycznego.

Zgodnie z nowymi przepisami lekarz nie mógłby tego zrobić bez osobistego spotkania z pacjentką, miałby też obowiązek zweryfikować, czy nie ma ona przepisanej zbyt dużej, groźnej dla zdrowia liczby tabletek. Ile? Lekarz sam to oceni zgodnie z wiedzą medyczną. Nie będzie mógł jednak powiedzieć, że nie wiedział, ile leków otrzymuje pacjent.

Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, uważa, że rozwiązanie proponowane przez MZ idzie w złym kierunku. I podaje przykład pacjentki z miejscowości odległej od Centrum Zdrowia Psychicznego, która w sytuacji napadu lękowego mogła skorzystać z konsultacji online. W myśl rozporządzenia, jego zdaniem, nie mogłaby tego zrobić. Ograniczenia mają dotyczyć przepisywania recept na środki odurzające, substancje psychotropowe lub prekursory kategorii 1.

Profesor Piotr Gałecki, konsultant ds. psychiatrii, podkreśla, że nadal będzie możliwość teleporady czy zdalnego wypisania recepty, jeśli wcześniejsza była osobista konsultacja. Projekt bowiem proponuje zachowanie możliwości wystawienia recept w przypadku, w którym nie upłynęło więcej niż 12 miesięcy od osobistego zbadania pacjenta. To oznacza, że nie będzie można wystawić pierwszej recepty bez uprzedniej wizyty. Z pewnym wyjątkiem. – W uzasadnionych przypadkach, które zostaną opisane w dokumentacji medycznej, nadal będzie można przepisać taką receptę, nawet przez innego lekarza i po okresie dłuższym niż rok – dodaje.

Łukasz Jankowski przekonuje, że projekt jest niezgodny z ustawą o zawodzie lekarza i z prawem farmaceutycznym. Jego zdaniem rozwiązania, które zmniejszyłyby ryzyko związane z funkcjonowaniem podmiotów oferujących komercyjne e-zwolnienia i e-recepty, to brak tego rodzaju uprawnień dla tych, u których teleporady stanowią ponad 50 proc. wizyt. W najbliższych dniach mają się odbyć kolejne spotkania lekarzy z MZ.

Podkreśla, że jest za tym, by lekarz miał wgląd do Internetowego Konta Pacjenta. Tak, by widział, kiedy i jakie leki dostawał. Dziś bez jego zgody, poza nielicznymi wyjątkami, dostęp do pełnej historii choroby jest zamknięty.

Resort zdrowia nie ukrywa, że zmiany będą mieć wpływ na mikro, małych i średnich przedsiębiorców, którzy zajmują się wystawianiem recept przez internet. Ograniczy to część ich działalności. Co ciekawe, akurat ten projekt rozporządzenia spotkał się z dobrym przyjęciem ze strony Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, który jeszcze niedawno alarmował, że MZ szykuje zamach na prężnie rozwijającą się gałąź polskiego biznesu. Teraz w przesłanym DGP oświadczeniu pisze: „Z zadowoleniem zauważamy, że przedstawiony do konsultacji społecznych projekt rozporządzenia stanowi realną do zaimplementowania i racjonalną odpowiedź na wyzwania związane z rozwojem usług telemedycznych. Minister zdecydował się zainterweniować regulacyjnie na rynku w sposób celowany – nie odnosząc się w ogólności do możliwości świadczenia usług telemedycznych w zakresie konsultacji medycznych i wystawiania e-recept, lecz obejmując zakresem proponowanych przepisów najbardziej wrażliwy obszar, którym są leki o silnym potencjale uzależniającym”. ©℗