Niedosyt danych – tak eksperci komentują raport z pilotażu sieci onkologicznej. Podkreślają, że mimo zaawansowanych prac nad ustawą powszechnie wprowadzającą to rozwiązanie nadal nie wiadomo, czy poprawi ono sytuację pacjentów.
Niedosyt danych – tak eksperci komentują raport z pilotażu sieci onkologicznej. Podkreślają, że mimo zaawansowanych prac nad ustawą powszechnie wprowadzającą to rozwiązanie nadal nie wiadomo, czy poprawi ono sytuację pacjentów.
Ministerstwo Zdrowia opublikowało raport końcowy z programu pilotażowego opieki w ramach sieci onkologicznej. Co w nim znajdziemy? Oprócz bardziej szczegółowych danych dotyczących ankiet satysfakcji pacjentów, które minister Waldemar Kraska przedstawił w trakcie prac sejmowej komisji zdrowia (pisaliśmy o tym w tekście: „Posłowie uchwalili nowy system walki z rakiem”, DGP nr 20/2023), pokuszono się o zweryfikowanie poprawności włączania pacjentów do pilotażu.
I tak, z danych z woj. dolnośląskiego i świętokrzyskiego (a więc dwóch z czterech regionów, gdzie program był prowadzony) wynika, że karty DiLO (diagnostyki i leczenia onkologicznego, które wystawia się w przypadku podejrzenia nowotworu) słusznie wystawiono w odpowiednio 99 proc. oraz 99,8 proc. przypadków. To oznacza, że lekarze poprawnie kierowali do pilotażu i objęcia diagnostyką onkologiczną. Dla 89,5 proc. (w woj. dolnośląskim) i 81,3 proc. (w woj. świętokrzyskim) osób biorących udział w pilotażu zostały przeprowadzone konsylia lekarskie.
Podano również dane dotyczące diagnostyki nowotworów jelita grubego, piersi oraz płuca. Wynika z nich, że liczba badań wzrosła. Przykładowo w woj. dolnośląskim przed pilotażem na tomograf komputerowy klatki piersiowej mogło liczyć niecałe 12 proc. pacjentów z rakiem jelita grubego, a po jego wprowadzeniu – kolejno 30 i 42 proc. pacjentów (w zależności, czy prowadzono leczenie zabiegowe czy nie). W przypadku rezonansu magnetycznego jamy brzusznej nastąpił wzrost z ok. 20 proc. do prawie 62 proc. (u pacjentów zabiegowych) i 56,5 proc. (u pacjentów niezabiegowych).
Sami autorzy raportu podkreślają jednak, że ze względu na to, iż dane były uzyskane ze sprawozdań do NFZ, przy wyciąganiu wniosków należy zachować szczególną ostrożność.
Część ekspertów zwraca też uwagę, że rozpoczęcie pilotażu zbiegło się w czasie ze zniesieniem limitów na tomografię komputerową i rezonans magnetyczny, co mogło wpłynąć na zwiększenie liczby wykonanych badań.
Wojciech Wiśniewski, ekspert z zakresu ochrony zdrowia, były rzecznik fundacji Alivia, nie kryje rozczarowania raportem. Podkreśla, że nadal nie da się odpowiedzieć na podstawowe pytania, tj. czy wprowadzenie pilotażu zmniejszyło nierówności w dostępie do opieki zdrowotnej i poprawiło jakość udzielanych świadczeń.
Tym bardziej że zdaniem ekspertów opublikowany na stronie resortu raport nie jest pełnym dokumentem, który pod koniec września trafił do resortu zdrowia. Rzeczywiście, już w samym tytule autorzy podkreślają jego „syntetyczny” charakter. Wybiórczość opublikowanych danych, zdaniem Wojciecha Wiśniewskiego, uniemożliwia określenie, czy model opieki koordynowanej spełnia swoje założenia.
– Tymczasem mówimy o reformie systemu opieki onkologicznej, którą obecnie objętych jest ok. 1 mln pacjentów – argumentuje ekspert.
Przypomnijmy, że ustawa upowszechniająca rozwiązania pilotażu (ustawa z 26 stycznia 2023 r. o Krajowej Sieci Onkologicznej) została przyjęta przez Sejm i skierowana do prac w Senacie. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama