Sejm będzie pracował na dwoma projektami w sprawie in vitro: rządowym oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Wieczorem odrzucono w głosowaniu projekt Prawa i Sprawiedliwości zakazujący stosowania metody in vitro. Odrzucono także jeden z dwóch projektów SLD ustawy o świadomym rodzicielstwie.

To dopiero początek - komentowała wyniki głosowania premier Ewa Kopacz. Wyraziła przekonanie, że dojrzeliśmy do tego, iż w sprawie in vitro Polsce należy się kompromis. Będziemy nad tym kompromisem bardzo mocno pracować w komisjach - zapowiedziała szefowa rządu. Nie wykluczyła, że prace nad ustawą uda się zakończyć w czerwcu, przed parlamentarnymi wakacjami.

Rzecznik SLD Dariusz Joński mówi o połowicznym sukcesie. Sejm będzie pracował nad projektem Sojuszu dotyczącym in vitro. Joński ubolewał jednak, że druga propozycja jego partii została odrzucona. Platforma Obywatelska nie jest dzisiaj gotowa na dyskusję o edukacji seksualnej, refundacji środków antykoncepcyjnych czy możliwości przerywania ciąży do 12 tygodnia - powiedział rzecznik SLD.

W głosowaniach przepadł projekt Prawa i Sprawiedliwości, który zakazywał tworzenia embrionów ludzkich poza organizmem kobiety. To było do przewidzenia, arytmetyka jest taka, jaka jest - tak decyzję Sejmu komentował Jacek Sasin z PiS.

Projekt ustawy o leczeniu niepłodności, przygotowany przez resort zdrowia, zakłada, że z procedury in vitro będą mogły korzystać małżeństwa oraz osoby we wspólnym pożyciu, potwierdzonym zgodnym oświadczeniem. Zapłodnionych mogłoby być nie więcej, niż sześć komórek jajowych. Projekt przygotowany przez SLD reguluje kwestie zapłodnienia in vitro, a wiele proponowanych rozwiązań jest zbieżnych z projektem rządowym. Ma na celu uregulowanie procedury in vitro i dostosowanie polskiego prawa do unijnych przepisów.