Dodatkowe 200 zł – przy pensji na poziomie 7 tys. zł – nie wpłynie na decyzje zawodowe – wskazują eksperci. Chodzi o proponowane przez resort zdrowia stawki dla lekarzy rezydentów.

Trwają konsultacje społeczne projektu nowelizacji rozporządzenia w sprawie wysokości zasadniczego wynagrodzenia miesięcznego lekarzy i lekarzy dentystów odbywających specjalizacje w ramach rezydentury. Przypomnijmy, zakłada on, że rezydentom specjalizacji uznanych przez resort za priorytetowe (m.in. anestezjologii i intensywnej terapii, geriatrii, hematologii, kardiologii dziecięcej, psychiatrii, pediatrii czy onkologii klinicznej) będzie przysługiwać wynagrodzenie w wysokości 6942 zł w pierwszych dwóch latach zatrudnienia w trybie rezydentury, po tym czasie – 7211 zł. Z kolei lekarze wybierający specjalizację z pozostałych dziedzin będą mogli liczyć odpowiednio na 6739 zł i 7076 zł.
W stanowiskach do projektu powtarzają się opinie, że nie jest to wystarczająca zachęta. Federacja Związków Pracodawców Ochrony Zdrowia Porozumienie Zielonogórskie wskazuje, że jeżeli resort chce skłonić do wyboru specjalizacji priorytetowych przez wyższe wynagrodzenia, to powinien radykalnie podwyższyć wynagrodzenia dla rezydentów tych dziedzin, a różnica po dwóch latach nie może maleć. – Różnica na poziomie 100–200 zł nie wpływa na decyzje zawodowe – argumentuje Tomasz Zieliński, wiceprezes federacji.
Podobne zdanie ma Naczelna Izba Lekarska. Łukasz Jankowski, jej prezes, podkreśla, że płace lekarzy odbywających specjalizacje nadal odbiegają od wielokrotnie zgłaszanych postulatów środowiska lekarskiego, które domaga się 2- lub nawet 2,5-krotności średniej krajowej w przypadku rezydentów.
Zgłaszane uwagi dotyczyły również listy dziedzin priorytetowych. Pojawił się m.in. postulat, by za taką specjalizację uznać otolaryngologię. Z taką propozycją wystąpił Jacek Składzień, konsultant wojewódzki województwa małopolskiego w tej dziedzinie.
Z kolei przedstawiciele Konferencji Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych proponują, by wyłączyć rezydentów z innych świadczeń przysługujących pracownikom etatowym na podstawie regulaminów pracy. Mowa np. o trzynastkach. – Nie ma merytorycznego uzasadnienia, by podmiot prowadzący szkolenie specjalizacyjne, zatrudniający lekarza rezydenta ponosił dodatkowe koszty rezydentur, które winny być finansowane przez ministra zdrowia w ramach środków budżetu państwa, wyłącznie z powodu narzuconej przez ustawę formy szkolenia specjalizacyjnego lekarzy rezydentów (tj. umowy o pracę) – czytamy w stanowisku KRAUM. ©℗
Etap legislacyjny
Konsultacje projektu rozporządzenia