Rząd przyjął wczoraj projekt ustawy o medycynie laboratoryjnej. To długo wyczekiwana regulacja, nad którą prace trwały niemal dwa lata. Ma ona zastąpić obowiązującą ustawę z 27 lipca 2001 r. o diagnostyce laboratoryjnej (Dz.U. z 2019 r. poz. 849 ze zm.).

Pierwsza wersja projektu pojawiła się w sierpniu 2020 r., po czym na dłuższy czas jej temat zniknął z publicznej dyskusji. Powrócił dopiero podczas protestu medyków jesienią 2021 r., jako jeden z postulatów środowiska diagnostów.
Zgodnie z projektem diagności laboratoryjni mają uzyskać możliwość podejmowania pracy w formie indywidualnych i grupowych praktyk zawodowych. Projekt spełnia również postulat finansowania z budżetu państwa kształcenia specjalistycznego (przypomnijmy, samorząd diagnostów złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nierównego traktowania zawodów medycznych, wskazując m.in. właśnie na odpłatne szkolenia specjalizacyjne, które w przypadku innych zawodów medycznych są finansowane z budżetu państwa), podobnie jak działalność samorządu. Na czas szkolenia diagnostom przysługiwać będzie sześć dni płatnego urlopu szkoleniowego.
Poza tym projekt reguluje, że tytuł diagnosty laboratoryjnego będą mogły uzyskać osoby, które ukończyły studia wyższe na kierunku analityka medyczna lub medycyna laboratoryjna. Zaś osobami uprawnionymi do samodzielnej pracy w laboratorium będą: diagności laboratoryjni, lekarze posiadający specjalizację w dziedzinie analityki, mikrobiologii lub diagnostyki laboratoryjnej, lekarze z II stopniem specjalizacji w dziedzinie mikrobiologii i serologii.
Poza tym ustawa reguluje normy zatrudnienia w laboratorium, warunków pracy innych osób zatrudnionych w laboratoriach, rejestrów medycznych laboratoriów diagnostycznych oraz zasad organizacji samorządu diagnostów laboratoryjnych.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy przyjęty przez rząd