Ponad 2,1 tys. ukraińskich uchodźców przyjęło już pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19, a 284 kolejną – wynika z danych Ministerstwa Zdrowia przygotowanych na prośbę DGP
Ponad 2,1 tys. ukraińskich uchodźców przyjęło już pierwszą dawkę szczepionki przeciwko COVID-19, a 284 kolejną – wynika z danych Ministerstwa Zdrowia przygotowanych na prośbę DGP
Wciąż jednak u 30 proc. uchodźców przyjmowanych do szpitali wykrywany jest koronawirus. To o tyle istotne, że choć śmiertelność COVID-19 na szczęście nie rośnie, to znów więcej jest zakażeń. – Pandemia się jeszcze nie skończyła – ostrzegał wczoraj w mediach społecznościowych Eric Topol, amerykański lekarz i publicysta. Dynamika przypadków zakażeń jest historycznie najwyższa np. w Korei Południowej. Wzrost widać także w Chinach. Na całym świecie średnia siedmiodniowa rośnie od 2 marca: wtedy wynosiła 1,49 mln, 15 marca przekroczyła 1,62 mln.
Polski resort zdrowia planował znieść obostrzenia w tym tygodniu, jednak minister Adam Niedzielski wstrzymał ten ruch – ze względu na napływ uchodźców oraz wyhamowanie tendencji spadkowej. Ministerstwo podkreśla, że szczepienia są ważne, ale nie są obecnie najważniejsze. – Pamiętajmy, że priorytetem dla obywateli Ukrainy uciekających przed wojną jest zapewnienie bezpieczeństwa, w tym znalezienie mieszkania czy też miejsca czasowego pobytu – informuje DGP resort. Akcja szczepień znów stanie się kluczowa po osiągnięciu „pewnej delikatnej stabilizacji” w Polsce. – Z racji bezpieczeństwa i konieczności zapewnienia drożności przejść granicznych nie wprowadziliśmy testowania granicznego – precyzuje resort. A na przyjęcie zastrzyku przeciwko COVID-19 migrantów zaprasza się dopiero po kilkunastu dniach od wjazdu do Polski.
Lekarze przyznają, że mają już ciężkie, wymagające hospitalizacji przypadki COVID-19 u pacjentów z Ukrainy. – Nie widzimy w tej chwili żadnego zagrożenia szybkiego i niekontrolowanego wzrostu liczby zakażeń – uspokaja jednak Katarzyna Kubicka-Żach z Ministerstwa Zdrowia.
Ale COVID-19 to niejedyny problem dla systemu zdrowia. Ze względu na dużą liczbę chorych z Ukrainy resort szuka dla nich miejsc w innych państwach UE. Jak poinformował wczoraj minister Niedzielski po spotkaniu Rady ds. Zatrudnienia, Polityki Społecznej, Zdrowia i Ochrony Konsumentów (EPSCO), powstała już kolejna lista pacjentów ze Wschodu, którzy mogą być leczeni za granicą. O takiej kwalifikacji decydują polscy lekarze za zgodą chorych. Lista wstępnie zakwalifikowanych do takiej podróży ma być przez GIS i PZH udostępniana państwom członkowskim, a te mają oferować miejsca dla konkretnych pacjentów. Ruszyła też infolinia dla chorych onkologicznie z Ukrainy.
Szpitale wskazują przy tym, że oprócz miejsc potrzebne jest wsparcie ukraińskich pracowników medycznych. Ministerstwo Zdrowia zezwoliło na zatrudnianie ich w uproszczonym trybie. Chodzi o osoby, które przekroczyły granicę po 24 lutego: wystarczy, że przedstawią dokumenty, takie jak dyplom ukończenia studiów i uzyskania tytułu specjalisty, w formie kopii. Oryginał lub notarialnie potwierdzoną kopię mogą dosłać w okresie sześciu miesięcy po zakończeniu konfliktu zbrojnego. – Mamy pierwsze zgłoszenia od medyków z fali uchodźczej zainteresowanych pracą. Nawet na krótki czas – mówią w rozmowie z DGP dyrektorzy szpitali.
– Jesteśmy w trakcie prowadzenia postępowania rekrutacyjnego dla anestezjologów, nefrologa i kardiologa – słyszymy od Dariusza Madery, dyrektora generalnego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu. W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Gromkowskiego we Wrocławiu trwa rekrutacja 5 lekarzy i 12 pielęgniarek. – Mamy też chętnych uchodźców z Ukrainy, którzy mają inne wykształcenie, np. farmaceuta, mikrobiolog. Wsparcie jest potrzebne, zarówno w zakresie uzupełnienia wakatów, które mamy, jak i pomocy w komunikacji z pacjentami z Ukrainy, których jest coraz więcej. Jesteśmy zainteresowani ich zatrudnieniem, pomagamy w poszukiwaniu mieszkań – informuje Anna Poznańska z tej placówki.
Z danych MZ wynika, że od wejścia w życie przepisów, które uprościły zatrudnianie ukraińskich medyków (od początku 2021 r., poszerzone po wybuchu wojny), wpłynęły już 1594 wnioski lekarzy z Ukrainy. Wyzwaniem pozostaje język. Kursy uruchomiła m.in. Naczelna Izba Lekarska. – Otrzymaliśmy ponad 500 zgłoszeń chętnych na kursy z języka ukraińskiego i języka polskiego. Na naukę ukraińskiego zapisało się 170 osób, a na naukę polskiego 30 osób – mówi Rafał Hołubicki, rzecznik NIL. Również Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego na zlecenie MZ przygotowuje szkolenia językowe dla lekarzy. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama