Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę transgraniczną. Wejdzie ona w życie w połowie listopada. To nie oznacza, że NFZ od razu zacznie zwracać koszty chorym, którzy już skorzystali z leczenia za granicą na podstawie unijnej dyrektywy lub zamierzają to zrobić w najbliższym czasie. Fundusz ma pieniądze na ten cel, ale nie wypłaci ani złotówki bez akceptacji ministra finansów. Żeby było to możliwe, trzeba będzie zmienić plan finansowy NFZ na ten rok i kolejny.
Ustawa to za mało
Unijna dyrektywa umożliwiająca chorym z całej UE swobodne leczenie na terenie Wspólnoty obowiązuje od 25 października 2013 r. W Polsce pacjenci nie mogli z niej korzystać, bo rząd z opóźnieniem przygotował polskie przepisy. Minister zdrowia obiecywał jednak, że pacjenci będą mogli skorzystać z dobrodziejstw dyrektywy transgranicznej natychmiast, gdy wejdzie w życie rodzima ustawa. Rzeczywistość jest inna.
– Wypłata kwot, jakie określone zostaną do zwrotu, będą wymagać uprzedniego dokonania zmiany planu finansowego funduszu na 2014 r. – informuje Sylwia Wądrzyk z biura prasowego NFZ.
Jak wyjaśnia, taki warunek został zapisany w art. 11 ust. 13 ustawy transgranicznej, która daje na to prezesowi NFZ 30 dni. Procedurę można jednak rozpocząć dopiero po wejściu w życie ustawy. Nastąpi to 14 dni po jej publikacji w Dzienniku Ustaw.
– Jeśli nie będzie żadnego trzęsienia ziemi, to zostanie opublikowana już w piątek – zapewniał w czwartek Marek Głuch, dyrektor Departamentu Dzienników Urzędowych Rządowego Centrum Legislacyjnego (RCL).
Jeśli RCL dotrzyma obietnicy, ustawa wejdzie w życie 15 listopada, a to oznacza, że plan finansowy zostanie znowelizowany do połowy grudnia (jego zmiana będzie polegała na wpisaniu rezerwy w wysokości 367 mln zł, która była przewidziana na zwrot kosztów leczenia transgranicznego w 2014 r., do innej rubryki). Nowelizacja planu odbędzie się w trybie art. 124 ust. 6 ustawy o świadczeniach, co z kolei oznacza, że uwolnienie pieniędzy na leczenie transgraniczne będzie wymagało zgody dwóch ministrów – zdrowia i finansów.
Ponadto minister finansów musi znowelizować rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad prowadzenia gospodarki finansowej NFZ, który zawiera wzór planu finansowego funduszu. NFZ nie kryje, że znowelizowany będzie musiał być także plan finansowy na 2015 r. Powód ten sam. Obecnie ten dokument nie zawiera rubryki pod nazwą rezerwa transgraniczna.
Jest jeszcze jeden warunek rozpoczęcia refundacji kosztów pacjentom. Otóż minister zdrowia musi wydać rozporządzenie w sprawie wzoru wniosku o zwrot kosztów leczenia za granicą. Resort przygotował jego projekt, ale wciąż trwają prace nad nim – dokumentem zajmuje się Rządowe Centrum Legislacyjne, które nie jest na razie w stanie wskazać terminu jego wejścia w życie.
Byle do świąt
Wszystkie te szczegóły mogą mieć wpływ na sytuację pacjentów. Nie wiadomo, kiedy NFZ rozpocznie realizację ich wniosków o zwrot kosztów. Biuro prasowe NFZ zapytane o to przez DGP, nie wskazało konkretnego terminu. Według naszych wyliczeń tegoroczna rezerwa może być najwcześniej uruchomiona w drugiej połowie grudnia, czyli w okresie świątecznym. Zaś na początku roku wypłaty zostaną wstrzymane do czasu kolejnej zmiany planu finansowego.
Opozycja już komentuje, że wszystkie te zabiegi proceduralne mają jeden cel.
– Opóźnienie ma utrudnić obywatelom skorzystanie z ich praw i oszczędzić pieniądze. Wygląda na to, że rząd robi wszystko, aby wydać jak najmniej na leczenie transgraniczne – oburza się Marek Balicki, były minister zdrowia.
Na rozpoczęcie wypłat pilnie czekają pacjenci, którzy już skorzystali z leczenia za granicą na podstawie samej dyrektywy. Liczą na to, że NFZ zwróci im prawie 2,4 mln zł, które wydali za granicą. Do NFZ od 25 października 2013 r. wpłynęło 119 wniosków w tej sprawie. Fundusz zwracał je zainteresowanym bez oceny ich zasadności. Na podstawie ustawy transgranicznej pacjenci będą musieli złożyć je ponownie, a NFZ zapowiada ich dokładną weryfikację.
Jak podkreśla Sylwia Wądrzyk, muszą spełniać wszystkie warunki zwrotu kosztów świadczeń transgranicznych z wyjątkiem jednego.
– Ustawodawca odstąpił od wymogu uzyskania uprzedniej zgody dyrektora oddziału wojewódzkiego funduszu na świadczenia, które zgodnie z wykazem ministra zdrowia będą jej wymagały – podkreśla Sylwia Wądrzyk.