Dotąd z pomocy lekarskiej w ramach ubezpieczenia Polacy mogli korzystać w krajach Unii tylko w nagłych wypadkach. Według nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw, osoba ubezpieczona w Polsce może otrzymać z NFZ zwrot kosztów planowanego leczenia w innym państwie UE, jednak według stawek obowiązujących przy rozliczaniu danego świadczenia w kraju.
Dyrektywa obowiązuje od 25 października 2013 r., jednak ministerstwo zdrowia z opóźnieniem przygotowało projekt wdrażającej ją ustawy; dopiero w kwietniu trafił on do Sejmu. Już podczas prac parlamentarnych wprowadzono do ustawy przepis umożliwiający zwrot kosztów leczenia, które pacjent wykonał za granicą po wejściu w życie dyrektywy transgranicznej, a przed wejściem w życie ustawy.
Zgodnie z ustawą możliwość zwrotu kosztów leczenia w innych państwach UE dotyczy wyłącznie świadczeń gwarantowanych w Polsce. Za świadczenie trzeba zapłacić najpierw z własnej kieszeni. Aby uzyskać zwrot poniesionych kosztów, pacjent musi się zwrócić z wnioskiem do właściwego oddziału wojewódzkiego NFZ. Podstawą do zwrotu ma być rachunek wystawiony przez zagraniczny podmiot wykonujący działalność leczniczą; może to być zarówno publiczna, jak i prywatna placówka medyczna. NFZ będzie miał 180 dnia na rozpatrzenie takiego wniosku i zwrot kosztów.
Polacy mogą skorzystać np. z porad specjalistycznych, do których są długie kolejki w Polsce, a także z większości badań diagnostycznych oraz zabiegów wykonywanych w ramach procedur jednodniowych (np. USG czy zabieg usunięcia zaćmy). Natomiast w przypadku świadczeń wymagających pozostanie na noc w szpitalu, trzeba będzie uzyskać uprzednią zgodę na leczenie od dyrektora oddziału NFZ.
Zgodę taką trzeba będzie uzyskać także w innych przypadkach. Będą jej wymagały świadczenia wskazane przez ministra zdrowia w rozporządzeniu do ustawy, czyli np. terapia izotopowa, teleradioterapia stereotaktyczna, terapia hiperbaryczna, badania genetyczne, pozytonowa tomografia emisyjna (PET), badania medycyny nuklearnej, tomografia komputerowa czy rezonans magnetyczny.
MZ przypomina, że jeżeli pacjent nie będzie miał skierowania do specjalisty lub do szpitala, wystawionego w kraju lub za granicą, nie otrzyma zwrotu kosztów leczenia w ramach transgranicznej opieki zdrowotnej, chyba że w systemie krajowym takie skierowanie nie jest wymagane. Wyjątkiem są świadczenia objęte wykazem ministra zdrowia, na które pacjent uzyskał wcześniejszą zgodę Funduszu.
Ustawa wskazuje ponadto, że nie będzie możliwe uzyskanie zwrotu kosztów m.in. za obowiązkowe szczepienia ochronne czy opiekę długoterminową. Przewidziano też ustanowienie maksymalnej kwoty wydatków przeznaczonych na zwrot kosztów leczenia pacjentów za granicą, po osiągnięciu której w danym roku kalendarzowym Fundusz będzie mógł zawiesić wypłaty z tego tytułu. Będzie to kwota ok. 1 mld zł rocznie. Jeżeli limit za dany rok wyczerpie się, wówczas pacjent otrzyma zwrot kosztów do końca stycznia kolejnego roku.
Od momentu wejścia w życie dyrektywy transgranicznej resort zdrowia oraz NFZ przekonywały, że dopóki nie zacznie obowiązywać ustawa wdrażająca te przepisy, nie ma podstaw prawnych do zwrotu kosztów leczenia za granicą. Jednak pomimo braku przepisów krajowych wdrażających dyrektywę, niektórzy pacjenci już skorzystali z leczenia za granicą i złożyli do NFZ wnioski o zwrot kosztów na podstawie ogólnych zapisów dyrektywy.
Do 7 listopada do NFZ wpłynęły łącznie 124 wnioski o zwrot kosztów leczenia za granicą na łączną kwotę ponad 2,3 mln zł - poinformował PAP NFZ. Najwięcej wniosków było w woj. śląskim - 65, dolnośląskim - 16, mazowieckim - 13, a większość dotyczyła zwrotu kosztów za zabiegi usunięcia zaćmy.
Do sądu skierowano także 19 pozwów ws. zwrotu kosztów leczenia. Do tej pory zapadł jeden wyrok, dotyczący zabiegu usunięcia zaćmy. Wyrok nie jest prawomocny, ponieważ małopolski oddział NFZ złożył odwołanie od tego wyroku.