Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku wystąpił do wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii o określenie konkretnych przesłanek medycznych, które – w związku z niejasną sytuacją prawną po wyroku Trybunału Konstytucyjnego – pozwalają na usunięcie ciąży.
Szpital USK zawarł tę informację w wydanym w poniedziałek stanowisku po ostatnich publikacjach o tym, że w szpitalu w Białymstoku odmówiono ciężarnej pacjentce, której płód miał wadę letalną, usunięcia ciąży.
"Gazeta Wyborcza" w magazynie "Wysokie Obcasy" podała w piątek 3 grudnia, że w połowie listopada szpital w Białymstoku odmówił 26-letniej pacjentce usunięcia ciąży z wadą letalną płodu (płód bezczaszkowy) mimo opinii psychiatrów (pacjentka w depresji), a dyrektor szpitala miał się powołać "na opinię Ordo Iuris, które twierdzi, że +depresja nie jest zagrożeniem dla zdrowia+".
USK wystąpiło do wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa o podanie wytycznych, konkretnych przesłanek, które – po ubiegłorocznym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego – pozwalają na usunięcie ciąży.
Wojewódzki konsultant ds. położnictwa i ginekologii prof. Maciej Kinalski powiedział PAP w poniedziałek po południu, że dotąd żadnego pisma z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego nie otrzymał. Dodał, że jeśli pismo wpłynie, zajmie się sprawą zgodnie z obowiązującymi go jako konsultanta przepisami i trybem.
"Rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego z dnia 27.01.2021 dotyczące niezgodności art. 4a ust. 1 pkt 2 u.p.r. z art. 38 w związku z art 30 w związku z art. 31 ust 3 Konstytucji znacząco zawęziło możliwość legalnego przerywania ciąży, nie wskazało jednak jednoznacznej interpretacji w sprawie prawnie dozwolonych warunków terminacji ciąży. W związku z powyższym lekarze obawiają się nie tylko utraty prawa wykonywania zawodu, ale również odpowiedzialności karnej" – napisano w oświadczeniu, które podpisał dyrektor USK dr hab. Jan Kochanowicz.
27 stycznia 2021. ukazał się w Dzienniku Ustaw wyrok TK z 22 października 2020 r. TK uznał, że przepis dopuszczający aborcję w razie dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu jest niezgodny z konstytucją. Uniwersytecki Szpital Kliniczny zaznaczył w oświadczeniu, że brakuje określenia konkretnych przesłanek medycznych, które można uznać za stan zagrożenia zdrowia lub życia ciężarnej kobiety, a przez to lekarze każdą decyzję o terminacji ciąży muszą indywidualnie uzasadniać, obawiając się jednocześnie konsekwencji karnych.
"Lekarze boją się, że odpowiedzialność karna uzależniona będzie od subiektywnej oceny prokuratora, biegłych sądowych i sądów. Niejasne prawo i brak wytycznych to olbrzymi problem dla lekarzy, ale także dla kobiet w ciąży, które i tak stoją przed dramatycznymi wyborami" – napisał dyrektor USK. Zaznaczył, że szpital rozumie sytuację pacjentki, jej tragedię i jej współczuje.
"Jeszcze rok temu nasze stanowisko byłoby jednoznaczne. Jednak w obecnej rzeczywistości każda decyzja o terminacji ciąży wiąże się ze wspomnianym ryzykiem, co wynika także z niejednoznacznej interpretacji prawa w ww. sprawie przez różnych prawników" – dodał szpital.
"Gazeta Wyborcza" podała w poniedziałek na swojej stronie internetowej – powołując się na informacje od Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny – że pacjentce usunięto ciążę w innym mieście, lekarze uznali – na podstawie opinii dwóch psychiatrów – że ciąża zagrażała życiu kobiety.
"Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku wydał dzisiaj oświadczenie, tłumacząc odmowę wykonania legalnej aborcji orzeczeniem Trybunału i strachem lekarzy przed odpowiedzialnością karną i utratą prawa wykonywania zawodu. Oświadczenie to odbieramy jako przyznanie, że 26-letniej pacjentce z bezczaszkowiem płodu odmówiono aborcji z powodu strachu lekarzy o samych siebie. A co ze strachem i zdrowiem pacjentki? Jednocześnie widzimy w tym oświadczeniu jednoznaczną krytykę restrykcji aborcyjnych i kryminalizacji aborcji jako prowadzących wyłącznie do nieszczęść ludzkich i erozji publicznego systemu ochrony zdrowia" – napisała w poniedziałkowym komunikacie Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Podkreślono, że "polskie przepisy prawne nie wyłączają zdrowia psychicznego pacjentki spod ochrony ani nie wskazują, że zagrożenie musi być +nagłe+, +poważne+ czy +bezpośrednie+, by stać się przesłanką do przerwania ciąży".
"Jeśli zostaną wydane wytyczne konsultanta wojewódzkiego ds. położnictwa i ginekologii, idące w sukurs opinii Ordo Iuris, to z pewnością zakwestionujemy je przed sądem. Mamy już stosowne opinie konstytucjonalistów. Zamierzamy także w imieniu pacjentki złożyć pozew przeciwko Uniwersyteckiemu Szpitalowi Klinicznemu w Białymstoku oraz skargi do NFZ i okręgowej izby lekarskiej. Liczymy, że podobna sytuacja nigdy się już w Białymstoku ani w żadnym innym polskim mieście nie powtórzy" – poinformowała cytowana w komunikacie Kamila Ferenc, prawniczka i wicedyrektorka ds. programowych Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Obecnie zgodnie z Ustawą o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego oraz warunkach dopuszczalności przerywania ciąży aborcja jest dostępna w dwóch przypadkach – gdy ciąża zagraża życiu lub zdrowiu kobiety lub gdy powstała w wyniku czynu zabronionego. To skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który uznał za niezgodną z ustawą zasadniczą trzecią przesłankę z ustawy, która pozwalała na przerwanie ciąży ze względu na ciężkie i nieodwracalne upośledzenie lub nieuleczalną chorobę płodu. Przepis ten przestał obowiązywać 27 stycznia 2021 r. wraz z publikacją wyroku TK.
W listopadzie, po śmierci 30-letniej ciężarnej pacjentki w szpitalu w Pszczynie, Ministerstwo Zdrowia przypominało o obowiązujących regulacjach prawnych i rekomendacjach medycznych. Podkreślono, że zgodne z prawem jest niezwłoczne zakończenie ciąży w przypadku sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu kobiety (np. podejrzenia zakażenia dotyczącego jamy macicy, krwotoku itp.).
"Trzeba podkreślić, że są to przesłanki rozłączne. Wystąpienie tylko jednej z nich jest wystarczającą prawną przesłanką do podjęcia reakcji przez lekarza. Oczywistym jest, że pacjentka na każdym etapie prowadzenia ciąży musi być informowana o aktualnych ryzykach związanych ze zdrowiem i życiem" – napisał resort.
Z kolei w standardzie określonym przez krajowego konsultanta ds. położnictwa i ginekologii wskazano, że w razie ustalenia oznak zagrożenia życia płodu po skończonym 22 6/7 tygodniu ciąży trzeba rozważyć zakończenie ciąży, pozostawiając decyzję kobiecie, po udzieleniu wyczerpujących informacji dotyczących zagrożenia życia płodu i szans na jego przeżycie (uwzględniając szanse na prawidłowy rozwój). Informacji powinien udzielić zarówno położnik, jak i pediatra/neonatolog.(PAP)
Autor: Izabela Próchnicka, Olga Zakolska, Agata Zbieg