Podstawowe pytanie, jakie wszyscy sobie zadają w związku z nowym wariantem wirusa, brzmi: czy pokona odporność, jaką zapewniły nam szczepionki?

Jak wynika z informacji DGP, w spotkaniu wezmą udział przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, Głównego Inspektoratu Sanitarnego oraz Państwowego Zakładu Higieny – Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Eksperci chcą oszacować, jakie zagrożenie dla Polski może stanowić nowy wariant oraz jakie ewentualne działania powinny zostać w związku z tym podjęte.

Minister zdrowia Adam Niedzielski polecił inspekcji sanitarnej, by zwracano szczególną uwagę w prowadzonych wywiadach epidemicznych na zagadnienie kontaktu z osobami powracającymi z Afryki, szczególnie RPA. Próbki pobrane od takich osób będą badane w laboratoriach pod kątem genomu wirusa. To „odcisk palca”, który pozwala zidentyfikować poszczególne warianty SARS-CoV-2.

Lekarze wskazują, że dzieci coraz ciężej przechodzą COVID-19

Omikron wykryto m.in. w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w Niemczech, Czechach, Austrii, Belgii, Holandii, Hongkongu, Australii i Izraelu. Władze kolejnych państw, w tym Francji, podejrzewają, że wariant może już się u nich rozprzestrzeniać. Jeszcze w piątek państwa unijne podjęły decyzję o wstrzymaniu lotów z kilku państw południowej Afryki, gdzie omikron został wykryty po raz pierwszy.

W związku z pojawieniem się nowego wariantu i wzbierającą czwartą falą w Polsce wczoraj Polskie Towarzystwo Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych opublikowało pilny apel do premiera i prezydenta o natychmiastowe podjęcie działań. Sześć osób z zarządu towarzystwa jest też członkami Rady Medycznej. – Dzięki temu mogli wyrazić oficjalnie swoje zdanie. Rada Medyczna je podziela, ale nie mogła opublikować swoich rekomendacji na stronach rządowych – mówi jeden z naszych rozmówców.

Wczoraj poinformowano o wykryciu w Polsce 20,5 tys. nowych przypadków. Rośnie też liczba chorujących dzieci. Jak wynika z sondy DGP, w większości województw w ostatnich 30 dniach liczba łóżek dla najmłodszych została zwiększona nawet o połowę. Lekarze wskazują, że dzieci coraz ciężej przechodzą COVID-19. Od początku pandemii zmarło ok. 30 dzieci, a 19 tys. było hospitalizowanych. Lekarze przekonują, że najlepszą ochroną pozostaje szczepionka. Od dzisiaj rodzice mogą rejestrować na podanie preparatu dzieci od piątego roku życia.

Nowa odmiana koronawirusa zmusiła władze na Starym Kontynencie do błyskawicznego działania. Zakaźnicy, w tym część członków Rady Medycznej, apelują do rządzących o natychmiastową reakcję. Dzisiaj w tej sprawie zbierze się specjalny sztab kryzysowy
Europejskie Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób (unijna agencja odpowiedzialna za nadzór epidemiologiczny) oszacowało ryzyko związane z nowym wariantem na wysokie/bardzo wysokie. „Z powodu niepewności związanych z omikronem zasadne jest podejście zapobiegawcze. W związku z tym doradzamy pilne wprowadzenie środków pozafarmaceutycznych na terenie państw UE” – czytamy na stronie centrum.
Jak przekonuje prof. Robert Flisiak, szef Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, należy zrobić wszystko, żeby powstrzymać transmisję, bo potencjalnie nowy wariant może być bardzo groźny. Tym bardziej że został już wykryty w Europie, m.in. u naszych sąsiadów. Część krajów nie czekała z decyzjami. Izrael zamknął na dwa tygodnie granice, w Wielkiej Brytanii są testowani wszyscy przyjezdni testem PCR (pozostają w izolacji do czasu uzyskania wyników), w Szwajcarii wprowadzono obowiązkową kwarantanę dla wszystkich, którzy przyjechali z państw, gdzie wykryto nową mutację, we Francji na kwarantannę po potencjalnym kontakcie z nową mutacją idą wszyscy bez względu na szczepienia. Czesi niezależnie od nowej mutacji w poniedziałek mają podjąć decyzję, czy wprowadzą obowiązkowe szczepienia dla niektórych grup.
W Polsce dziś ma być powołany specjalny sztab z udziałem przedstawicieli resortu zdrowia, sanepidu oraz Państwowego Zakładu Higieny, który ma podjąć decyzję, co robić dalej. Zdaniem ekspertów to spóźnione działania. Wczoraj – w związku z rosnącą liczbą przypadków i zgonów oraz pojawieniem się mutacji – wszyscy członkowie zarządu Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych podpisali się pod apelem do prezydenta, premiera, ministra zdrowia, marszałków Sejmu i Senatu o podjęcie pilnych prac umożliwiających kontrolę paszportów COVID-19, ograniczenia dla osób nieszczepionych, karanie oszustów szczepionkowych. Postulują też ostrzejsze kary dla osób czy firm nieprzestrzegających obecnych przepisów. Sześcioro członków zarządu to jednocześnie członkowie Rady Medycznej, a apel to poniekąd głos jej samej. – Od miesiąca apelujemy o wprowadzenie zmian podczas spotkań z premierem czy ministrem zdrowia. Brak działań nie jest uzasadniony merytorycznie – mówią nasi rozmówcy z Rady Medycznej.
O nowym wariancie wiadomo na razie tyle, że w stosunku do „oryginalnego” wirusa różni się kilkudziesięcioma mutacjami. Naukowcy starają się dowiedzieć, jak wpływają one na jego zachowanie, czyli zakaźność, tendencję do wywoływania cięższych postaci COVID-19 oraz umiejętność omijania odpowiedzi immunologicznej po szczepieniu. Badacze apelują o cierpliwość: na pierwsze odpowiedzi trzeba będzie poczekać parę tygodni.
Poszlaki wskazują, że nowy wariant jest bardziej zakaźny niż dominująca dotychczas Delta. Omikron szybko wyparł ją z prowincji Republiki Południowej Afryki, gdzie zidentyfikowano go po raz pierwszy. Jak jednak wskazują członkowie zespołu doradczego ds. COVID-19 Polskiej Akademii Nauk, może mieć to również związek z tym, że w RPA fala zakażeń znacząco opadła. „Obecnie w regionie obserwuje się niewielką liczbę przypadków, więc nawet pojedyncze ognisko wywołane przez dany wariant może znacząco zaburzyć proporcję poszczególnych wariantów w populacji” – napisali.
Inną poszlaką jest wstępna analiza kodu genetycznego wirusa. 30 z kilkudziesięciu wspomnianych już mutacji dotyczy bowiem białka S – charakterystycznego kolca wystającego z powierzchni wirionu. To część, którą białko łączy się z receptorami na powierzchni naszych komórek. I chociaż trudno wnioskować o zakaźności na podstawie samej analizy kodu genetycznego, to jak powiedział magazynowi „Science” Aris Katzourakis, biolog z Uniwersytetu w Oksfordzie, „jeśli szukamy mutacji, które na nią wpływają, to omikron ma wszystkie”. Badania nad zakaźnością zostaną niebawem uzupełnione o wstępne dane epidemiologiczne – dowiemy się, jak omikron się zachowuje, jak przechodzą chorobę osoby nim zakażone. Pacjenci, u których zostanie wykryty, z pewnością zostaną objęci specjalnym nadzorem.
Najważniejsze pytanie w odniesieniu do nowego wariantu brzmi: czy jest w stanie pokonać ochronę, jaką dają nam szczepionki. Wstępna analiza kodu genetycznego wskazuje, że omikron ma również mutacje w miejscach, które rozpoznają produkowane przez nas przeciwciała, co sugerowałoby, że dotychczasowa obrona będzie działać słabiej. Kluczowe są kolejne badania. Naukowcy namnożą wirusa i potraktują surowicą z osocza zaszczepionych. To da wskazowki dotyczące interakcji z układem odpornościowym.

Wróciły kryzysowe obawy na rynkach

Główne indeksy niektórych europejskich giełd spadły w piątek o ponad 4 proc. w związku z obawami o kolejny nawrót pandemii. Giełda w Madrycie straciła niemal 5 proc., a w Paryżu 4,8 proc. Polski WIG-20 obniżył się o 3,9 proc., do 2143 pkt. Był to największy spadek od ponad roku. W skali miesiąca indeks traci prawie 12 proc. Giełdy amerykańskie straciły w piątek ponad 2 proc. (duże wzrosty zanotowali producenci szczepionek przeciwko koronawirusowi).
Wśród walut najbardziej zyskiwały te mające status „bezpiecznych przystani”. Jak frank szwajcarski, który w Polsce osiągnął 4,52 zł. To najwyższy poziom w historii (nie licząc kilku minut w styczniu 2015 r. po ogłoszeniu przez Szwajcarów rezygnacji z utrzymywania stałego kursu wobec euro).
Kolejna fala pandemii może oznaczać zamykanie gospodarek. Dlatego o ponad 11,5 proc. potaniała ropa naftowa. Europejski gatunek Brent kosztował poniżej 73 dol. za baryłkę – najmniej od września.
W dół poszła również rentowność obligacji. W Polsce rentowność dwuletnich obligacji obniżyła się z ponad 3 proc. do niewiele ponad 2,7 proc. Zmniejszyły się bowiem oczekiwania kolejnych podwyżek stóp procentowych.
ŁW