Procedowany obecnie projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych reguluje zasady stwierdzania zgonów poza szpitalami.
Procedowany obecnie projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych reguluje zasady stwierdzania zgonów poza szpitalami.
dr Sebastian Sikorski, adwokat specjalizujący się w prawie medycznym
Kluczowe znaczenie ma tutaj art. 7 ust. 2 projektu ustawy, który zawiera katalog osób uprawnionych do stwierdzania tego typu zgonów i wskazuje, że są to odpowiednio w kolejności: lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, lekarz sprawujący opiekę w podmiocie udzielającym świadczeń ambulatoryjnie, lekarz udzielający świadczeń w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, lekarz udzielający świadczeń w innym podmiocie niż wyżej wskazane, kierownik zespołu ratownictwa medycznego, a w innych przypadkach koroner. Na tle brzmienia tego przepisu nasuwa się wniosek, że większości zgonów nie będzie stwierdzał powoływany tą nowelą koroner, ale inni wymienieni wyżej lekarze. Można więc postawić pytanie co do zasadności w ogóle wprowadzania koronera, skoro ma on de facto tylko wyjątkowo stwierdzać zgon. Jeśli przepisy wejdą w życie w projektowanym brzmieniu, to większość zgonów będą stwierdzać lekarze pracujący w ratownictwie medycznym, podstawowej opiece zdrowotnej oraz lekarze udzielający świadczeń w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej. Uzasadnione wydaje się jednak oczekiwanie, że skoro ustawodawca decyduje się wprowadzić do systemu koronera, to co do zasady właśnie on powinien stwierdzać pozaszpitalne zgony, a dopiero gdy z jakichś nadzwyczajnych powodów nie jest to możliwe, wówczas powinien robić to inny lekarz.
W przywołanym powyżej projektowanym przepisie wskazano, że zgon może stwierdzać także kierownik zespołu ratownictwa medycznego. Należy w tym miejscu jednak przypomnieć, że zgodnie z art. 36 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 882 ze zm.) kierownikiem takiego zespołu może być nie tylko lekarz, ale także ratownik medyczny bądź pielęgniarka pracujący w systemie ratownictwa medycznego. Pojawia się tutaj więc kolejna wątpliwość: czy biorąc pod uwagę faktyczne zróżnicowanie kwalifikacji ratowników medycznych, powinni oni stwierdzać zgony? Pytanie to jest tym bardziej zasadne, że w art. 27 projektu ustawy wskazane zostały wysokie wymagania dla koronerów, co – nawiasem mówiąc – może być kolejnym powodem mniejszej liczby lekarzy chętnych do pełnienia tej funkcji.
Kolejna wątpliwość nasuwa się na tle art. 8 ust. 2 projektu, zgodnie z którym koroner jest obowiązany, nie później niż w ciągu czterech godzin od chwili przyjęcia wezwania, podjąć swoje czynności związane ze stwierdzeniem zgonu. Projekt natomiast nie wyznacza żadnych ram czasowych dla innych uprawnionych. Zasadne jest również pytanie, co z pacjentami, którzy w podmiocie leczniczym oczekują na udzielenie świadczenia zdrowotnego, skoro na przykład lekarz podstawowej opieki zdrowotnej ma udać się do miejsca zamieszkania swojego pacjenta, aby stwierdzić zgon. Oczywiście problem ten nie wystąpi w placówkach zatrudniających wielu lekarzy. Natomiast w tych, w których pracuje jeden lekarz, może to zdezorganizować udzielanie świadczeń danego dnia. Nietrudno sobie wówczas wyobrazić skargi pacjentów składane do NFZ bądź rzecznika praw pacjenta. Warto nadmienić, że takie sytuacje występują w obowiązującym stanie prawnym – lekarze rodzinni są często wzywani do stwierdzania zgonów, co zmusza ich do pozostawiania oczekujących w przychodni pacjentów. Liczyli, że wprowadzenie koronerów ten problem chociaż częściowo rozwiąże.
Intersujące jest także zróżnicowanie wynagrodzenia z tytułu stwierdzenia zgonu. W przypadku koronera jest to kwota wynosząca – zgodnie z art. 33 ust. 1 projektu – 15 proc. przeciętnego wynagrodzenia, które obecnie wynosi 5681,56 zł (czyli ponad 852 zł). Natomiast w przypadku pozostałych lekarzy – zgodnie art. 32 ust. 2 projektu ustawy – jest to równowartość połowy kapitacyjnej stawki rocznej, czyli około 72 zł. W obu przypadkach analogiczne odniesienie jest do wynagrodzenia z tytułu wystawienia karty zgonu. Są to odpowiednio 10 proc. kwoty przeciętnego wynagrodzenia dla koronera i stawka kapitacyjna dla innego lekarza. Trzeba jednocześnie podkreślić, że w przypadku koronera jednoznacznie określone jest źródło finansowania, tj. na podstawie umowy zawartej z wojewodą. Natomiast w przypadku pozostałych lekarzy projektowany przepis wskazuje jedynie uprawnionego lekarza. Można zatem zasadnie postawić pytanie, czy to podmiot leczniczy ma temu lekarzowi zapłacić.
Reasumując, wprowadzenie koronera postulowane jest od wielu lat, jednak rozwiązania w projektowanej ustawie (zgodnie z komunikatem z 30 października konsultacje zakończyły się, jednak na dzień publikacji artykułu tekst z ewentualnymi zmianami nie został jeszcze zamieszczony na stronach Rządowego Centrum Legislacji) rozwiążą tylko w bardzo niewielkim stopniu ten ważny problem, jakim jest stwierdzanie zgonów poza szpitalami.
Jak już zostało to zasygnalizowane powyżej, należy postulować, aby to właśnie koroner co do zasady stwierdzał zgon i wystawiał kartę zgonu, natomiast inni uprawnieni – tylko na zasadzie wyjątku w precyzyjnie określonych przypadkach, na przykład zgonu w siedzibie podmiotu leczniczego. Uzasadniona wydaje się również konieczność ujednolicenia – bądź chociaż zbliżenia do siebie – stawek za stwierdzenie zgonu i wystawienie karty zgonu oraz jednoznaczne wskazanie źródła finansowania wynagrodzenia dla lekarza, tak jak ma to miejsce w przypadku koronera.
To właśnie koroner co do zasady powinien stwierdzać zgon i wystawiać kartę zgonu, natomiast inne uprawnione osoby – tylko na zasadzie wyjątku w precyzyjnie określonych w ustawie przypadkach
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama