Algorytm zadecyduje, czy placówka dostanie czerwoną, żółtą czy zieloną kartkę, a nowa agencja części podmiotów umorzy dług lub pożyczy pieniądze. Projekt reformy szpitalnictwa lada moment ma trafić do konsultacji.
Algorytm zadecyduje, czy placówka dostanie czerwoną, żółtą czy zieloną kartkę, a nowa agencja części podmiotów umorzy dług lub pożyczy pieniądze. Projekt reformy szpitalnictwa lada moment ma trafić do konsultacji.
Do ostatniego momentu trwały dyskusje, jakie kryteria będą przesądzać o tym, czy w szpitalu będzie wdrażany plan naprawczy. Ostateczny werdykt jest taki, że decydować będą tylko kwestie finansowe.
Placówki otrzymają kategorie od A (najlepsza) do D (najgorsza). Pod uwagę będą brane: wysokość zobowiązań, rentowność, a także wskaźnik mówiący o płynności finansowej placówki. W sumie wzór – wyliczający przynależność do jednej z czterech kategorii – będzie uwzględniał jeszcze kilka parametrów.
Eksperci pracujący nad projektem chcieli wpisać do algorytmu także kryteria jakościowe, np. parametr świadczący o zajętości łóżek. Jednak, jak mówi jeden z członków zespołu, byłoby to skomplikowane, choćby dlatego, że są placówki, w których łóżka są zajęte sezonowo.
Kolejnym pomysłem była analiza tego, jaki udział w budżecie szpitala stanowią wynagrodzenia. Jednak tutaj także są różnice w zależności od tego, czy jest to szpital powiatowy, czy kliniczny, w którym są podawane drogie leki w ramach programów lekowych (wtedy udział wynagrodzeń teoretycznie powinien być niższy).
Innym wskaźnikiem świadczącym o jakości mógłby być odsetek świadczeń, które są udzielane w szpitalu, mimo że mogłyby one być oferowane pacjentom w ramach opieki ambulatoryjnej.
– Ciężko było poszerzyć kryteria, przynajmniej teraz, na samym początku, bo system byłby mało przejrzysty i mógłby być też niesprawiedliwy – tłumaczy nam jedna z osób odpowiedzialnych za projekt zmian.
Do kategorii D według ostatecznych wskaźników wpisuje się około 30–40 szpitali (z ogólnej liczby ok. 950 w całym kraju). To do nich zostaną wysłani doradcy restrukturyzacyjni, którzy będą mieli obowiązek pomóc kierownictwu szpitala wprowadzić zmiany. Jednym z rozwiązań może być konsolidacja z oddziałami z innej pobliskiej placówki. W grę wchodzi także zmiana profilu działania szpitala na opiekę długoterminową czy zajmowanie się głównie rehabilitacją.
Szpitale nabędą też prawo do restrukturyzacji, którego do tej pory nie miały, co umożliwi rozpoczęcie procesu oddłużania.
Zajmować się tym będzie Agencja Rozwoju Szpitali podlegająca Ministerstwu Zdrowia. Będzie mogła umorzyć zobowiązania lub przyznać pożyczkę. Pieniądze będą pochodziły z budżetu państwa. – To byłoby jednak możliwe po spełnieniu konkretnych warunków i po tym, jak Agencja uznałaby, że to długofalowo poprawi sytuację szpitala – tłumaczy wnasz rozmówca znający sprawę.
Agencja będzie miała prawo wprowadzić do szpitala zarząd komisaryczny. – To jednak będzie możliwość, a nie rozwiązanie stosowane z automatu – zastrzega osoba pracująca nad projektem. Ponowna ocena szpitali pod kątem przyporządkowania jednej z czterech kategorii zostanie dokonana po dwóch latach.
Wyzwaniem może być znalezienie pracowników do agencji. Muszą być fachowcami, żeby mogli pomóc przy naprawie szpitali. Resort zdrowia ma nadzieję, że szeregi agencji zasilą doradcy restrukturyzacyjni – albo w ramach współpracy, albo na stałe. – Liczymy na to, że pensje będą rynkowe – dodaje.
– Porównałbym agencję do wieży kontroli lotów – mówi Grzegorz Koczor, członek zespołu pracującego nad zmianami w szpitalnictwie. Takiej roli nie odgrywają ani Narodowy Fundusz Zdrowia, ani Ministerstwo Zdrowia, choć jednocześnie mają dane, z których agencja będzie korzystać. – Będzie mogła zapytać, dlaczego sprzęt jest wykorzystywany w 20 proc. albo dlaczego są wykonywane procedury, które pacjenci mogliby otrzymać w poradni – wyjaśnia.
Wysokość długu w szpitalnictwie rośnie. Jak wynika z danych resortu zdrowia, wartość zobowiązań szpitali ogółem w 2020 roku wyniosła niemal 19 mld zł, z czego ponad 2 mld zł to zobowiązania wymagalne. Według wstępnych danych na koniec 2020 roku 80 proc. sumy zobowiązań wymagalnych generowało 14 proc. szpitali. Konieczność reformy staje się paląca. Początkowo samorządy były krytyczne, bo pojawił się pomysł, by zmniejszyć liczbę organów założycielskich i docelowo zlikwidować szpitale powiatowe. Teraz jednak chcą poznać szczegóły zmian.
Projekt ustawy miałby trafić jeszcze w tym roku do konsultacji publicznych. Zmiana miałaby realnie wejść w życie od stycznia 2023 roku.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama