Dodatki covidowe dla pracowników medycznych uwzględnia się w podstawie zasiłków chorobowych i macierzyńskich – informuje ZUS. To dobra wiadomość dla lekarzy, którzy mieli wątpliwości, jak interpretować przepisy.

Przypomnijmy, że dodatek covidowy to dodatkowe świadczenie pieniężne, do którego wypłaty zobowiązał prezesa NFZ minister zdrowia. Przysługuje ono w wysokości 100 proc. wynagrodzenia za pracę danej osoby (jednak nie więcej niż 15 tys. zł) w związku ze zwalczaniem epidemii COVID-19, bez względu na formę zatrudnienia. Do grona uprawnionych zaliczone są osoby wykonujące zawód medyczny i uczestniczące w udzielaniu świadczeń zdrowotnych w bezpośrednim kontakcie z pacjentami z podejrzeniem lub zakażonymi wirusem SARS-CoV-2. Mają do niego prawo także osoby pracujące w systemie Państwowego Ratownictwa Medycznego lub w izbach przyjęć oraz laboratoriach, z którymi NFZ podpisał umowę na wykonywanie testów w kierunku koronawirusa.
Pojawiły się jednak wątpliwości, czy dodatek należy wliczać do podstawy wymiaru świadczeń z ubezpieczenia chorobowego. W odpowiedzi ZUS wskazuje, że nie przysługuje on za okresy, w których pracownik nie wykonuje pracy i pobiera zasiłki w razie choroby i macierzyństwa. To oznacza, że powinien być uwzględniany w podstawie wymiaru zasiłków.
Stanowisko ZUS może jeszcze bardziej zmobilizować lekarzy do walki o te świadczenia. Z ich wypłatami są bowiem od początku problemy. Wiele uprawionych osób nie jest w stanie ich wyegzekwować, często wypłacane są z opóźnieniem. Wskazywano np. na podważanie przez dyrekcję zasadności wypłat czy szczegółowe rozliczanie z przepracowanych godzin, choć NFZ nie wymaga ewidencjonowania czasu pracy konkretnego pracownika przy pacjentach z COVID-19 (wskazuje tylko, że udzielanie takich świadczeń nie może być incydentalne).
W sprawie interweniował m.in. Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL), a jego zespół kryzysowy pomaga w dochodzeniu tych należności.