Po siedmiu latach nieprzerwanych wzrostów w ubiegłym roku zauważalnie spadły wydatki gospodarstw domowych na zabiegi medyczne i badania. Więcej przeznaczamy jedynie na medykamenty
W ubiegłym roku Polacy bezpośrednio z budżetów domowych wydali na leczenie 24,7 mld zł – wynika z wyliczeń DGP opartych na danych Głównego Urzędu Statystycznego.
To co prawda o 2,4 proc. (ok. 600 mln zł) więcej niż w roku 2012, niemniej wzrost ten wynika głównie z wyższych wydatków na leki i inne artykuły farmaceutyczne (zwiększyły się o 4,6 proc.). Tymczasem na usługi ambulatoryjne – zabiegi medyczne, badania i wizyty u lekarzy – wydaliśmy o 3,9 proc. mniej. To zaskakujące, zważywszy na to, że w ostatnim czasie rynek ten dynamicznie rósł, i to nawet w kryzysowych latach 2009–2010. Ostatni raz spadek wydatków w tej części rynku medycznego zaobserwowano w 2005 r.
Zdaniem ekspertów zmiany te mają kilka źródeł. Związane są m.in. z niewielkim wzrostem dochodów rodzin. Według GUS przeciętny dochód rozporządzalny gospodarstw domowych (obejmujący nie tylko wynagrodzenia, lecz także inne dochody, np. z lokat czy wynajmu mieszkań) w 2013 r. zwiększył się realnie tylko o 0,7 proc. – W tej sytuacji, skoro więcej wydawaliśmy na leki, to na czymś musieliśmy oszczędzać. Wybraliśmy usługi ambulatoryjne – wyjaśnia prof. Stanisława Golinowska z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. I dodaje, że coraz więcej osób – zwłaszcza starszych, z chudszym portfelem – zamiast płatnej wizyty w prywatnym gabinecie wybiera bezpłatne szpitalne oddziały ratunkowe finansowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. – Ponadto od kilku lat NFZ systematycznie zwiększa środki na specjalistyczne usługi ambulatoryjne. Choć oczywiście nadal są one dalekie od oczekiwanych – uważa dr Małgorzata Gałązka-Sobotka, członek rady NFZ z Uczelni Łazarskiego.