Konstytucja RP (Dz. U. z 1997r. Nr 78, poz. 483), która jest najwyższym aktem prawa w Polsce zapewnia w art. 68 ust. 1 każdemu prawo do ochrony zdrowia. W stosunku do obywateli wprowadza zasadę równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej finansowanej ze środków publicznych bez względu na sytuację materialną potrzebującego. Zaznacza jednak, że warunki i zakres jej udzielania określa ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. (Dz. U. z 2008r. Nr 164, poz. 1027 – dalej ustawa). Przepisy Konstytucji nakładają również na władze publiczne obowiązek zapewnienia szczególnej opieki zdrowotnej: dzieciom, kobietom ciężarnym, osobom niepełnosprawnym i osobom starszym.
Niestety mimo takich gwarancji nagminnym staje się, że osoby w zaawansowanym wieku słyszą, że danego świadczenia nie otrzymają gdyż są za stare. Czy oznacza to, że ludzi w pewnym wieku zwyczajnie nie opłaca się leczyć? Odmowa dostępu do świadczeń gwarantowanych jest po pierwsze krzywdząca z punktu widzenia ludzkiego. Nikt z nas nie chciałby usłyszeć, że ze względu na wiek nie kwalifikuje się do leczenia. Po drugie nosi znamiona niesprawiedliwości, szczególnie jeśli weźmiemy od uwagę wyżej wymienione przepisy.
Zgodnie z art. 31d ustawy to Minister Zdrowia określa wykazy świadczeń gwarantowanych wraz z:
• poziomem lub sposobem jego finansowania
• warunkami realizacji danego świadczenia.
Realizując powyższe zobowiązanie minister właściwy do spraw zdrowia wydał Rozporządzenie z dnia 6 listopada 2013r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu programów zdrowotnych.
Z dołączonego do tego aktu wykazu dowiadujemy się między innymi, że świadczenie polegające na pobraniu materiału z szyjki macicy do przesiewowego badania cytologicznego wykonuje się w określonych odstępach czasu u kobiet pomiędzy 25 a 59 rokiem życia. Kobiety powyżej górnej granicy informowane są w wielu przychodniach, że badanie nie zostanie przeprowadzone gdyż nie „mieszczą się w wyznaczonych programowo widełkach”. Czy w takim razie pomimo konstytucyjnej zasady ochrony osoby starsze mogą liczyć tylko na siebie i swoje oszczędności?
Analizując przedstawione zagadnienie dr Mariusz Bidziński, radca prawny, wspólnik w Kancelarii Radcowskiej Chmaj i Wspólnicy zaznacza, że akty prawne dotyczące programów zdrowotnych nie mogą być podstawą do odmowy dokonania badania w ogóle. Zdaniem eksperta zadaniem programów zdrowotnych jest wyselekcjonowanie grupy osób najbardziej zagrożonych danym problemem zdrowotnym, szczególnie ważnym z punktu widzenia ustawodawcy.
- Zakłady opieki zdrowotnej zawierają kontrakt na realizację programu zdrowotnego niejako „dodatkowo”, obok zwykłego kontraktu na świadczenia zdrowotne. Widełki określone w programach dotyczą jedynie możliwości wykonania badania w ramach programu, a nie badania w ogóle – tłumaczy ekspert.
Oznacza to, że osoba, która przekroczyła wiek wskazany w regulacjach programowych nie może skorzystać, że świadczenia w ramach programu. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie by zostało względem niej wykonane takie samo badanie ale na zasadach ogólnych.
- Jeśli lekarz stwierdzi zaistnienie podstaw do wykonania danego badania – zaznacza rozmówca.
Tłumacząc wątpliwości związane z konstytucyjnością regulacji, mecenas zauważa że na mocy przepisów Konstytucji warunki i zakres udzielania świadczeń określa ustawa. Na potwierdzenie stwierdzenia przytacza orzecznictwo Sądu Najwyższego – wyrok z dn. 16 czerwca 2004r. (syg. akt: III CK 143/03). Zgodnie z którym: „Konstytucja w art. 68 ust. 2 zd. drugie zezwala nie tylko na określanie przez ustawę warunków udzielania świadczeń zdrowotnych, lecz również ich zakresu. Już zatem z Konstytucji wynika, że zakres świadczeń zdrowotnych, finansowanych ze środków publicznych, może być określony ustawowo, a możliwość jego limitowania nie jest wykluczona”.
- Wydaje się więc, że ustalenie „widełek” w zakresie możliwości skorzystania z programów zdrowotnych nie jest sprzeczne z zasadą równego dostępu do świadczeń zdrowotnych, skoro nie wyklucza możliwości skorzystania z danych świadczeń osobom spoza „widełek” w ogóle – podsumowuje.
Biorąc pod uwagę powyższe argumenty mecenas Bidziński wskazał, że władze publiczne nie są zobowiązane i de facto nie muszą zapewnić każdemu wszystkich rodzajów terapii możliwych do zastosowania w danym przypadku.
- Pogląd ten jest zgodny ze stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego, wyrażonym w wyroku z dnia 7 stycznia 2004r. (syg. akt: K14/03, OTK-A 2004, Nr 1, poz. 1), zgodnie z którym "Konstytucja nie zakłada powszechnej dostępności do wszystkich znanych i stosowanych zgodnie z aktualnym stanem wiedzy medycznej świadczeń opieki zdrowotnej”.