Minister Arłukowicz przypomniał w radiowej Jedynce, że opracowany przez niego program będzie kosztować budżet państwa 240 milionów złotych. To kwota jaka zostanie wydana w ciągu najbliższych trzech lat. Minister przekonywał, że dzięki pomocy budżetowej z tej metody zapłodnienia będą mogły skorzystać osoby o niższym statusie majątkowym. Ta procedura kosztuje do kilkunastu tysięcy złotych - przypomina minister.
Z finansowania metody in vitro mogą skorzystać osoby, które mogą udokumentować, że co najmniej od roku leczą niepłodność. Dopiero wtedy mogą skorzystać z pomocy jednej z 26 klinik uprawnionych do stosowania tej metody na koszt państwa. Z programu wykluczone będą panie, które miały problemy z donoszeniem wcześniejszych ciąż i te które ukończyły 40 rok życia.
Dane klinik i kobiet będą umieszczone w elektronicznym rejestrze. Będą tam gromadzone także wszystkie informacje związane z wykonywanymi zabiegami sztucznego zapłodnienia, ewentualnymi powikłaniami oraz dane o liczbie uzyskanych ciąż, ich przebiegu, urodzeniu dziecka i stanie jego zdrowia.
Szacuje się, że w ciągu trzech lat z rządowego programu wspierania in vitro będzie mogło skorzystać około 15 tysięcy par.