OZZL pozytywnie ocenił skreślenie przepisów o karaniu lekarzy w przyjętej w piątek przez Sejm noweli ust. refundacyjnej. Według OZZL takie zapisy muszą zniknąć jeszcze z umów, jakie NFZ podpisuje m.in. z przychodniami oraz lekarzami praktykującymi prywatnie.

W oświadczeniu Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, przesłanym PAP w poniedziałek, lekarze wyjaśnili, że decyzja Sejmu "nie oznacza jednak - wbrew niektórym opiniom - że lekarze nie odpowiadają już za błędnie wypisane recepty!".

"Skreślone zostały bowiem przepisy, które - w powszechnej ocenie prawników - były niekonstytucyjne, bo przewidywały pozasądową procedurę karania lekarzy - arbitralną decyzją kontrolera NFZ, za błędy niezawinione przez lekarza lub w sytuacjach tak nieprecyzyjnie określonych, że żaden lekarz nie uniknąłby kary, nawet przy zachowaniu wszelkiej staranności" - czytamy w oświadczeniu.

OZZL podkreślił, że skreślenie tych przepisów "nie oznacza zatem żadnych przywilejów dla lekarzy, a jedynie usunięcie drastycznej dyskryminacji". "Lekarze nadal odpowiadają - osobiście - za złe wypisanie recepty na normalnych zasadach, z zachowaniem drogi sądowej, jak przedstawiciele innych zawodów za swoje błędy" - napisano w oświadczeniu.

Lekarze zwrócili uwagę, że "skreślone przez Sejm niekonstytucyjne sposoby karania nadal obowiązują i są stosowane w odniesieniu do świadczeniodawców, czyli przychodni, szpitali, a także małych, niekiedy jednoosobowych zakładów opieki zdrowotnej, prowadzonych przez lekarzy, co wynika z umowy, jaką narzuca świadczeniodawcom Narodowy Fundusz Zdrowia, wykorzystując swoją monopolistyczną pozycję".

Jak dodali związkowcy, "podobne kary są zawarte w umowach na wypisywanie leków refundowanych, jakie NFZ podpisuje z lekarzami prywatnie praktykującymi i lekarzami - emerytami, wypisującymi leki dla siebie i rodziny".

W ocenie OZZL, "te zapisy w umowach muszą zniknąć - jako niekonstytucyjne, co potwierdził Sejm RP, wykreślając je z ustawy".

Ponadto OZZL poparł "starania aptekarzy o skreślenie tych przepisów, które przewidują analogiczną, niekonstytucyjną, pozasądową procedurę karania za niemerytoryczne błędy dotyczące recept".

W piątek posłowie przychylili się do postulatu lekarzy i znowelizowali ustawę refundacyjną, usuwając z niej zapisy przewidujące kary finansowe za niewłaściwe wypisywanie recept. Chodzi o ustęp 8 art. 48., który przewiduje, że jeśli lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami w przypadku wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych, a także niezgodnie z uprawnieniami pacjenta.

Posłowie nie zrobili tego jednak w przypadku aptekarzy - kary za wydawanie pacjentom leków z błędnie wypisanej recepty zostały utrzymane. NRA sprzeciwia się tym przepisom argumentując, że jest to nierówne traktowanie farmaceutów i lekarzy. Sejm uwzględnił jednak część postulatów NRA. Według uchwalonej nowelizacji, farmaceuci, którzy do dnia wejścia w życie nowych przepisów zrealizują niewłaściwie wypisane recepty, nie będą ponosili za to odpowiedzialności.

NRA podjęła decyzję o proteście i wezwała farmaceutów do "rygorystycznego badania formalnej poprawności recept lekarskich i wydawania leków refundowanych jedynie na podstawie recepty prawidłowo wystawionej". Ponadto od poniedziałku apteki mają być zamykane codziennie od godz. 13 do 14.

Od 1 stycznia protest pieczątkowy prowadzi część lekarzy skupionych m.in. w OZZL i wokół portalu Konsylium24.pl. Nie określają na receptach poziomu refundacji leków, stawiają natomiast pieczęć: "Refundacja do decyzji NFZ". W ten sposób sprzeciwiają się zapisom ustawy refundacyjnej, które - w ich ocenie - są zbyt restrykcyjne i nakładają na medyków zbędne biurokratyczne obowiązki.

Taki protest prowadzili też lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego oraz Polskiej Federacji Pracodawców Ochrony Zdrowia, jednak po przyjęciu przez Sejm nowelizacji ustawy refundacyjnej zawiesili protest pieczątkowy.