Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, dr Marcin Kaczor, główny autor projektu jest kierownikiem Centrum Symulacji Medycznych WUM, specjalistą anestezjologii i intensywnej terapii. Opracowany przez niego tzw. namiot barierowy ma zapobiegać niekontrolowanemu rozprzestrzenianiu się aerozolu wydychanego przez pacjentów zakażonych wirusem SARS-CoV-2 oraz innymi wysoko zakaźnymi patogenami.
„Koncepcja powstania namiotu barierowego narodziła się w Centrum Symulacji Medycznych WUM i wynikała z naszych doświadczeń w zakresie przeprowadzania szkoleń z bezpiecznego zastosowania środków ochrony indywidualnej” – wyjaśnia dr Kaczor. To proste urządzenie – podkreśla - łatwe w użyciu, jednorazowe i tanie. Ma być pomocne w sytuacjach, kiedy nie wiadomo jeszcze czy pacjent jest zakażonym koronawirusem lub wtedy, gdy zakażenie już zostało potwierdzone.
„Wydaje nam się, że jego zastosowanie może być dość rozległe, może dotyczyć zarówno lecznictwa zamkniętego i szpitali czyli mówimy tutaj o salach operacyjnych, oddziałach intensywnej terapii, szpitalnym oddziale ratunkowym, na pewno może mieć zastosowanie w transporcie szpitalnym, być może w pracowniach tomografii komputerowej czy rezonansu magnetycznego, jak również co jest niezwykle istotne w ratownictwie medycznym” – dodaje dr Kaczor.
Namiot umożliwia wykonywanie wielu procedur medycznych, takich jak wykonywanie wkłuć, intubacja, bezpieczne podłączenie do respiratora i ekstubacja pacjenta, czyli usunięcie rurki intubacyjnej. Pozwala ono odseparować zakażonego pacjenta od środowiska zewnętrznego w warunkach wymagających bezpośredniego kontaktu z jego drogami oddechowymi i aerozolami znajdującymi się w powietrzu przez niego wydychanym. Zdarza się to np. podczas konieczności intubacji pacjenta, podłączenia go do respiratora, w momencie przeprowadzania ekstubacji i rozpoczynania rehabilitacji oddechowej.
Prototyp namiotu wykonano z folii o grubości 0,3 mm o wysokim stopniu przezierności. Ma mieć formę niewielkiej pokrywy stworzonej z przeziernej folii, wyposażonej w okolicy głowy pacjenta w dwie śluzy pozwalające na wprowadzenie rąk. Śluzy mają formę rękawów zakończonych elastycznym zwężeniem na dystalnym końcu. Konstrukcję urządzenia stanowią dwa giętkie pałąki, na których rozpostarta jest pokrywa foliowa wraz ze śluzami – system analogiczny do stosowanego w niewielkich namiotach turystycznych. Urządzenie powinno mieć system stabilizujący do podłoża, stanowiący jednocześnie szczelne odseparowanie od otoczenia – taśma klejąca jako integralny element urządzenia.
„Koszt wyprodukowania jednego namiotu barierowego to niecałe 200 złotych. Pomysł jest całkowicie polski, urządzenia będą szyte z polskich materiałów, w polskich fabrykach. Wstępne zamówienie Ministerstwa Zdrowia opiewa na osiem tysięcy sztuk. W chwili obecnej nie ma tego typu rozwiązania na rynku medycznym”- stwierdza dr Marcin Kaczor.
Urządzenie przeznaczone jest dla oddziałów intensywnej terapii, sal operacyjnych, szpitalnych oddziałów ratunkowych, Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, naziemnych zespołów ratownictwa medycznego, transportu wewnątrz i zewnątrzszpitalnego.