Zapowiedź prezydenta rodzi wiele pytań. Podstawowe dotyczy tego, skąd będą pochodzić pieniądze.
DGP
Fundusz Medyczny (FM) ma dysponować kwotą 2,75 mld. Pieniądze mają być wydawane m.in. na leczenie chorób onkologicznych i rzadkich, łącznie z terapiami poza granicami kraju, a także na finansowanie zakupu specjalistycznego sprzętu dla placówek ochrony zdrowia czy na drogie leki. Fundusz ma być finansowany z budżetu państwa, a także z innych źródeł. Ma się to odbywać tak, aby nie obciążać Narodowego Funduszu Zdrowia.
Prezydent Andrzej Duda, zapowiadając nową propozycję, mówił, że w tym roku „przewidziane są 104 mld zł, ale jeżeli do tego dodamy jeszcze te prawie 3 mld zł tego dodatkowego Funduszu Medycznego, to mamy prawie 107 mld zł na walkę o zdrowie i życie Polaków”.
Z naszych informacji wynika, że nie ma pewności, czy deklarowana kwota dotyczy w całości bieżącego roku, czy też zostanie rozłożona na dłuższy okres. Wydaje się, że poziom finansowania FM w tym roku może być niższy od założonego jako cel. – To będzie zależało także od tego, ile wydamy na walkę z koronawirusem i jakie będą możliwe przesunięcia budżetowe – mówi nasz rozmówca z rządu.
Krytycznie o funduszu wyraża się opozycja. – To wymyślony ad hoc trik, który miał uzasadnić podpisanie ustawy dającej 2 mld zł publicznym mediom – mówi senator Marek Borowski.
Eksperci mają obawy, że pieniądze na FM to będą tylko przesunięcia księgowe. Tak jak w przypadku zwiększenia planu finansowego NFZ, o co pod koniec zeszłego roku wnioskowała opozycja. W konsekwencji pieniędzy było więcej, ale równocześnie część procedur finansowanych dotąd przez resort zdrowia przerzucono na barki funduszu.
Istotne pytanie dotyczy tego, czy Fundusz Medyczny zwiększy planowane wydatki na zdrowie, które wynikają z ustawy. Przepisy nakazują systematycznie podnosić finansowanie ochrony zdrowia. Docelowy poziom to kwota odpowiadająca 6 proc. produktu krajowego brutto. Jeśli wzrostu nie będzie, to będziemy mieć do czynienia z inną formą zarządzania strumieniem pieniędzy, które i tak miały być wydane ten cel.
O tym, że koncepcja nie została jeszcze wypracowana, świadczyć może brak spójnej komunikacji ze strony rządu.
Łukasz Szumowski, minister zdrowia, komentując powstanie funduszu, nie potrafił odpowiedzieć na pytanie o źródła finansowania.
Premier Mateusz Morawiecki na pytanie, kiedy Fundusz Medyczny zostanie uruchomiony i skąd będą pieniądze, odpowiedział tak: – Chcemy utworzyć fundusz tak, jak wcześniej było sygnalizowane, na te choroby, które trapią Polaków najbardziej.
Premier nie podał jednak terminu. Nie wyjaśnił też, gdzie w budżecie są pieniądze na nowy fundusz.
Przeanalizowaliśmy, jakie możliwości ma rząd. Tegoroczne finansowanie FM w zasadzie może polegać tylko na przesuwaniu środków z innych wydatków. W dalszej perspektywie rząd ma większe pole manewru.
Jeśli w tym roku gospodarka wyraźnie zwolni, to limit wydatków liczony według tzw. budżetowej reguły wydatkowej może znacząco wzrosnąć.
Ekonomiści mBanku szacują, że wzrost PKB może w tym roku wyhamować do 1,6 proc. A to dużo poniżej średniej z ostatnich lat. W takiej sytuacji zgodnie z ustawą o finansach publicznych zawieszana jest coroczna korekta reguły (czyli zmniejszenie limitu wydatków ze względu na zbyt wysoki dług). Gdyby jej nie było, to – jak wylicza Marek Rozkrut, główny ekonomista firmy doradczej EY – rząd mógłby zaplanować dodatkowe nakłady rzędu 13,5 mld zł. Można więc sobie wyobrazić nawet specjalną dotację budżetową do nowego funduszu onkologicznego. Co prawda zwiększyłaby ona deficyt, ale mieściłaby się w regule wydatkowej.
Ale nawet jeśli istotnego hamowania gospodarki nie będzie, to rząd ma do dyspozycji wiele innych rozwiązań. Testował je w ostatnich latach. Pierwsze to danina od określonej grupy podatników na kształt podatku, jaki płacą milionerzy na Fundusz Solidarnościowy wspierający niepełnosprawnych. Znalezienie dodatkowego źródła finansowania rozwiązuje problem z regułą wydatkową i deficytem sektora finansów publicznych. Inny sposób to przekierowanie części środków z innych funduszy celowych – choćby Funduszu Pracy, który już dziś finansuje różne zadania z zakresu ochrony zdrowia, np. pensje dla stażystów. To rozwiązanie też jest neutralne dla finansów publicznych.
W stronę 6 proc. PKB