Kobiety, które przed laty rozpoczęły leczenie metodą in vitro, straciły prawo do powstałych zarodków. Tak zadziałała ustawa z 2015 r. Teraz nawet jej twórcy mówią o luce w prawie, która wymaga zmiany.

Ustawa o leczeniu niepłodności wymaga zmian. Mówią o tym nawet jej zwolennicy, wskazując sposób, w jaki potraktowała samotne kobiety. Przed 2015 r. wiele z nich zapłaciło ok. 12–15 tys. zł i rozpoczęło procedurę in vitro. W trakcie leczenia zastała je ustawa i pozbawiła prawa do powstałych zarodków. Dziś, gdyby chciały urodzić dzieci, nie mogą ich wykorzystać. Chyba że np. wyjdą za mąż.

Tuż przed wejściem w życie przepisów Polska, jako jedyny kraj w UE, nie miała regulacji związanych z metodą in vitro. Ustawa była więc niezbędna, ale dziś coraz częściej słychać głosy o konieczności zmian. – Doprowadziła do wielu dramatów – ocenia dr Grzegorz Południewski, ginekolog. – Nie tylko odebrała prawo samotnym kobietom do metody in vitro. Ugodziła przede wszystkim w te z nich, które były w trakcie leczenia. Znam wiele pacjentek, które urodziły jedno dziecko, pozostałe zarodki zamroziły, licząc się z tym, że po roku, dwóch latach spróbują znów zajść w ciążę. Wszystkie straciły prawo do swoich zarodków.