Nie 1 lipca br., ale 1 stycznia 2021 r. wejdą w życie przepisy określające, ile pielęgniarek – w przeliczeniu na łóżko, powinno pracować na oddziałach pediatrycznych. Pielęgniarki wskazują, że jest to niezgodne z zapisami zeszłorocznego porozumienia.
Zmianę wprowadzić ma nowelizacja rozporządzenia z 11 października 2018 r. zmieniającego rozporządzenie w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego (Dz.U. z 2018 r. poz. 2012). To na jego mocy od 1 stycznia br. obowiązują normy zatrudnienia pielęgniarek uzależnione od liczby łóżek na oddziałach (wcześniej minimalne wskaźniki również obowiązywały, ale sposób wyliczania ich był bardzo skomplikowany i często były nieprzestrzegane). Nową metodę i czas jej wprowadzenia uzgodniono w lipcowym porozumieniu pomiędzy Ogólnopolskim Związkiem Zawodowych Pielęgniarek i Położnych, Naczelną Izbą Pielęgniarek i Położnych a ministrem zdrowia i prezesem NFZ.
Obecnie normy wynoszą: 0,6 równoważnika etatu na jedno łóżko w przypadku oddziałów zachowawczych oraz 0,7 w oddziałach zabiegowych. Dla oddziałów dziecięcych wprowadzono przepis przejściowy, zgodnie z którym do 30 czerwca br. liczba pielęgniarek nie może na nich być niższa niż określona w normach dla pozostałych komórek, zaś od 1 lipca miały obowiązywać wskaźniki 0,8 (w zachowawczych) oraz 0,9 (w zabiegowych). Jednak, jak wskazano w uzasadnieniu, z uwagi na trudności w zapewnieniu odpowiedniej liczby pielęgniarek nastąpiła konieczność wydłużenia terminu przejściowego – do końca 2020 r.
Szefowie lecznic i samorządowcy są zadowoleni z tej zmiany. Wprowadzenie norm z początkiem tego roku na wielu oddziałach spowodowało konieczność zredukowania liczby łóżek. Dane resortu zdrowia mówią o tym, że zlikwidowano ich ok. 2 proc. w całym kraju (ok. 3 tys.). Związek Miast Polskich wylicza jednak, że tylko szpitale powiatowe zredukowały liczbę miejsc o ok. 5 tys., w tym zlikwidowały po 15 oddziałów chorób wewnętrznych i chirurgii ogólnej. Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, twierdzi, że około 90 proc. szpitali „zlikwidowało łóżka pod normy”.
– Niedobór kadry pielęgniarskiej jest bardzo odczuwalny. Wiele jednostek już trzeba było zmniejszyć, a normy dla szpitali psychiatrycznych (mają być wprowadzone w dalszej kolejności – red.) też będą skutkowały zamykaniem oddziałów, bo tej kadry po prostu nie ma. Powstaje pytanie czy normy, których celem jest lepsza opieka, lepsza organizacja systemu, spełnią swoje zadanie. Można polemizować – mówi Roman Kolek, wicemarszałek województwa opolskiego.
Oburzone są natomiast pielęgniarki. – Jesteśmy absolutnie przeciwko. Podpisaliśmy porozumienie i powinno ono wejść w życie. Szczególnie na oddziałach dziecięcych – podkreśla Iwona Borchulska z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Dodaje, że na pediatrii często liczba łóżek de facto jest dwukrotnie większa, bowiem wielu dzieciom towarzyszy rodzic, który nie zawsze jest pomocą dla personelu. – Rodzic jest tą drugą osobą, której my musimy dać wsparcie, poświecić czas na edukację, by, będąc z dzieckiem, nie zaszkodził w jego leczeniu – przekonuje. I przypomina, że normy zostały uzgodnione w oparciu o konkretne wyliczenia.
Etap legislacyjny
Projekt po konsultacjach