Za nielegalny wywóz leków od dziś grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Przy czym będzie to sankcja za sprzedaż produktów leczniczych deficytowych (mowa o ponad 300 lekach, które są umieszczone w wykazie aktualizowanym przez ministra zdrowia). Za wywóz specyfików co do zasady dostępnych w Polsce grozić będzie od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo grozić będą kary finansowe idące w miliony złotych. Generalną zasadą będzie bowiem sankcja w wysokości dwukrotności wartości wywiezionych leków.
Karane również będzie utrudnianie przeprowadzania kontroli inspektorom farmaceutycznym. Do dziś było tak, że „wywozowcy” nie wpuszczali kontrolerów i w zasadzie nic im za to nie groziło. Inspekcja co prawda prosiła o policyjną asystę, ale mundurowi najczęściej odmawiali wsparcia. Na mocy nowelizacji po pierwsze, policjanci nie będą mogli odmówić. A po drugie, za utrudnianie działania inspektorom będzie groziło do trzech lat pozbawienia wolności.
Niemal wszyscy nowelizację chwalą. Poparły ją wszystkie opcje polityczne reprezentowane w parlamencie. Zadowolone jest również środowisko aptekarskie, liczące na to, że uda się powstrzymać patologie skutkujące brakiem leków na aptecznych półkach.
Nielegalny wywóz leków nazywany jest odwróconym łańcuchem dystrybucji. A to dlatego, że schemat normalnego obrotu wygląda tak: producent przekazuje lek hurtowni farmaceutycznej, hurtownia farmaceutyczna aptece, a apteka pacjentowi. Możliwe są inne, mniej popularne warianty, gdy lek trafia z hurtowni np. do przychodni, która potrzebuje danego specyfiku. Zawsze jednak ostatnim ogniwem łańcucha musi być pacjent. Nielegalny wywóz leków opiera się na wywozie produktu na zachód Europy bezpośrednio z apteki lub z hurtowni, do której lek z apteki zostaje „cofnięty”. Wartość nielegalnie wywożonych leków z Polski sięga 2 mld zł rocznie.
Etap legislacyjny
Ustawa dziś weszła w życie