Fizjoterapeuci i diagności zapowiadają zaostrzenie prowadzonego od zeszłego tygodnia protestu, a izby lekarskie wzywają członków do udziału w zaplanowanej na 1 czerwca manifestacji.
Fizjoterapeuci i diagności zapowiadają zaostrzenie prowadzonego od zeszłego tygodnia protestu, a izby lekarskie wzywają członków do udziału w zaplanowanej na 1 czerwca manifestacji.
Wczoraj związkowcy reprezentujący fizjoterapeutów i diagnostów laboratoryjnych zapowiedzieli, że będą składać do swoich pracodawców wnioski o podwyżki (wzory pism zamieścili już w sieci). Powoływać się w nich będą na słowa ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z 8 maja, że „dyrektorzy szpitali dostali dodatkowe 680 mln zł z powodu wzrostu wyceny świadczeń i te pieniądze mogą przeznaczyć na podwyżki dla grup zawodowych, które jeszcze ich nie dostały”. Domagają się dodatkowych 1600 zł brutto z wyrównaniem od 1 marca 2019 r. – tyle, ile dostały pielęgniarki.
Zdaniem ministra nie jest obecnie możliwe wyznaczenie odrębnej puli na podwyżki płac dla dotychczas pomijanych pracowników – a tego właśnie (tzw. znaczonych pieniędzy, jak m.in. dla pielęgniarek i ratowników) chcieli związkowcy.
Tomasz Dybek, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii, zapowiedział, że fizjoterapeuci i diagności będą wobec tego pytać, jak zostały podzielone te środki. Mają zamiar występować do dyrektorów z prośbą o udzielenie informacji, jaka kwota na podwyżki dla nich została przydzielona danej placówce. Pytania o to, ile dodatkowych środków przeznaczyło na ten cel Ministerstwo Zdrowia, skierują również do NFZ. – Mówimy: panie ministrze, sprawdzamy, gdzie jest 680 mln zł i jak te pieniądze zostaną rozdysponowane – podkreśla Tomasz Dybek.
Fizjoterapeuci protestują od 7 maja. Zaczęli od oddawania krwi, następnie podjęli strajk włoski. Na razie, jak deklarują dyrektorzy lecznic, nie jest on bardzo odczuwalny dla pacjentów. W dalszej kolejności zapowiadany jest protest głodowy.
Z kolei na 1 czerwca planowana jest manifestacja lekarzy. Chcą oni walczyć o lepsze finansowanie ochrony zdrowia. W apelu wydanym po ostatnim posiedzeniu prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej samorząd wezwał wszystkich członków do udziału w tym proteście. Środowisko jest rozczarowane ze sposobu realizacji porozumienia, które zakończyło protest rezydentów. Chodzi przede wszystkim o obliczanie odsetka PKB na zdrowie (przyjęto wartość sprzed dwóch lat). Medycy twierdzą, że resort nie dotrzymuje również innych zapisów umowy. Ostatnio oliwy do ognia dolała nowelizacja ustawy o zawodzie lekarza. Projekt przygotowali przedstawiciele środowiska, ale resort zdrowia nie przyjął wszystkich ich propozycji. W efekcie przekonują, że jej wprowadzenie pogorszy sytuację lekarzy.
Tymczasem w zeszłym tygodniu resort zdrowia poinformował, że w budżecie NFZ ma się pojawić dodatkowe 4 mld zł. I że dzięki temu po raz pierwszy w historii publiczne nakłady na ochronę zdrowia przekroczą poziom 100 mld zł.
O podwyżkach i finansowaniu ma być mowa na długo wyczekiwanym posiedzeniu Trójstronnego Zespołu ds. Zdrowia. Jego zwołania kilkukrotnie domagali się związkowcy, ostatni raz bowiem spotkał się on na początku marca.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Powiązane
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama