Francja chce zrezygnować z refundacji homeopatii. W Hiszpanii wycofano z aptek kilka tysięcy produktów homeopatycznych. W Polsce samorząd lekarski apeluje o pilne zmiany: na opakowaniach powinna być informacja, że nie ma dowodów na skuteczność granulek.
W tym miesiącu francuska agencja odpowiedzialna za ocenę technologii medycznych oraz bezpieczeństwa (HAS) ma wydać opinię na temat zasadności refundacji preparatów homeopatycznych. Zrobi to na wniosek minister zdrowia Agnès Buzyn. Rezygnacja z dopłacania do tych produktów to byłaby poważna zmiana: francuscy pacjenci otrzymują 30 proc. zwrotu kosztów przy zakupie specyfików homeopatycznych. W sumie państwo wydaje ok. 130 mln euro rocznie na ten cel, co stanowi ok. 0,6 proc. budżetu na wszystkie leki. HAS obok analiz naukowych prowadziła także pogłębione wywiady z lekarzami i pacjentami. Do końca czerwca będzie trwała jeszcze dyskusja. Decyzje mają zapaść na początku lipca.
Środowiska naukowe śledzą zmiany we Francji z wielkim zainteresowaniem: z takiego rodzaju leczenia korzysta bowiem bardzo duży odsetek pacjentów.Nic dziwnego – to z tego kraju pochodzą główni producenci preparatów homeopatycznych.
Cała dyskusja rozpoczęła się od tekstu-apelu zamieszczonego w dzienniku „Le Figaro” autorstwa m.in. lekarzy. Sygnatariusze (a zarazem twórcy portalu No#FakeMed) ostrzegali przed leczeniem bez podstaw naukowych. Podkreślali, że homeopatia była i jest „stosowana przez wszelkiej maści szarlatanów, którzy wykorzystując moralną gwarancję, jaką daje tytuł lekarza, rozpowszechniają różne fałszywe terapie o iluzorycznej skuteczności”.
Nie pozostało to bez reakcji. Firmy produkujące produkty homeopatyczne wytoczyły działa – odwołując się do tradycji i przyzwyczajeń francuskich pacjentów, ale także próbując przekonać do skuteczności swoich preparatów. Sięgnęły też po mniej racjonalne argumenty. Jak podaje portal „Aaleteia”, Christian Boiron, dyrektor generalny światowego lidera homeopatii Laboratoires Boiron, stwierdził, że istnieje „Ku Klux Klan wymierzony w homeopatię”.
Firmy mają o co walczyć: w sumie rynek homeopatyczny w Europie jest wart 1 mld euro.
Nie wiadomo, jaką decyzję podejmie francuski HAS, ale raczej trudno będzie znaleźć jednoznaczne dowody naukowe na skuteczność homeopatii. Dwa lata temu EASAC (rada doradztwa naukowego tworzona przez akademie nauk z krajów UE) opublikowała raport, w którym stwierdzono jednoznacznie, że „dotąd nie istnieją silne, odtwarzalne dowody potwierdzające, że – jeśli nie bierze się pod uwagę efektu placebo – homeopatia jest skuteczna w leczeniu którejkolwiek znanej nam choroby”. Wskazywano również, że może być ona szkodliwa dla pacjentów, jeśli stosując ją, opóźniają poszukiwanie pomocy w medycynie opartej na wiedzy. Podczas zeszłorocznego Europejskiego Forum Otwartej Nauki we francuskiej Tuluzie prezes szwedzkiej Królewskiej Akademii Nauk prof. Dan Larhammar przekonywał, że jeżeli komukolwiek uda się udowodnić skuteczność działania tej metody, powinien otrzymać od razu trzy nominacje do Nagrody Nobla: medycyny oraz fizyki i chemii, bo homeopatia stoi w sprzeczności z każdym z tych obszarów nauki.
O tym, że coś się zmienia, może świadczyć również to, że wydział medyczny Uniwersytetu w Lille zawiesił kierunek homeopatii. Jak tłumaczył, nie chce uwiarygodniać czegoś, co jest na marginesie nauki. Ale przyznał zarazem, że czeka na decyzję HAS.
Francja to niejedyny kraj, w którym toczy się dyskusja. Symptomatyczne jest to, jak mówi jeden z naszych rozmówców z Komisji Europejskiej, że obok Francji tematowi zaczęły się przyglądać również Niemcy, które są kolebką idei homeopatii (twórcą jest Niemiec). Głos w sprawie zabrała m.in. była minister ds. rodziny, mówiąc, że homeopatia to niebezpieczna głupota. W dyskusję zaangażował się również samorząd farmaceutów po tym, jak jedna z aptekarek – odwołując się do tego, że w aptekach można sprzedawać tylko preparaty „o naukowo dowiedzionej skuteczności” – wycofała takie produkty ze swojej placówki.
Z kolei w Hiszpanii kilka miesięcy temu z aptek wycofano kilka tysięcy produktów homeopatycznych, a reszta ma prawo pozostać, jeżeli firmy udowodnią ich skuteczność. Producenci mają też możliwość pozostać na rynku, jeżeli zgodzą się na opakowaniu napisać, że ich produkt nie ma udowodnionej skuteczności leczniczej. Hiszpania dzięki temu zabiegowi może działać zgodnie z prawem europejskim, które uznaje preparaty homeopatyczne za produkty lecznicze w rozumieniu dyrektywy 2001/83/WE w sprawie wspólnotowego kodeksu odnoszącego się do produktów leczniczych stosowanych u ludzi. Jak mówią eksperci, umiejscowienie produktów homeopatycznych w akcie tej rangi, przyznającego im status równy innym produktom leczniczym, uniemożliwia państwom europejskim wycofanie preparatów z rynku.
To było jednym z koronnych argumentów stosowanych przez polskie Ministerstwo Zdrowia, które przekonywało, że nie może nic zmienić w tym obszarze, bo ma związane przez KE ręce. I choć preparaty nie są refundowane w Polsce, to może je przepisać każdy lekarz i są dostępne jedynie w aptekach, dlatego Naczelna Izba Lekarska apeluje o zmiany. W 2017 r. resort zdrowia przyznał, że uważa za słuszną propozycję izby dotyczącą obowiązku wskazywania na opakowaniach produktów homeopatycznych oświadczeń o braku dowodów potwierdzających skuteczność. Zmiana miała się pojawić w nowelizacji prawa farmaceutycznego. – Jednak nadal do tego nie doszło – podkreśla Michał Gontkiewicz z NIL. I dodaje, że samorząd stoi twardo na stanowisku, że lekarze nie powinni przepisywać preparatów, na których skuteczność nie ma dowodów naukowych. – To niezgodne z kodeksem etyki lekarskiej. Artykuł 57 zakazuje rekomendowania preparatów o nieudowodnionej skuteczności – podkreśla Gontkiewicz. I dodaje, że ich stosowanie może przynieść szkody: pacjenci mogą zaniechać efektywnych metod leczenia, uznając, że wystarczą im preparaty homeopatyczne.
Za takie stwierdzenie prezes UOKiK ukarał byłego prezesa NIL grzywną w wysokości 50 tys. zł (za naruszenie konkurencji), to jednak sąd okręgowy ostatecznie uchylił karę, wskazując, że szef samorządu lekarskiego działał w interesie publicznym.
Kilka lat temu w sprawie leczenia orzekał sąd: ojciec, który bezskutecznie próbował przekonać swoją byłą żone, by zaprzestała terapii homeopatycznej w leczeniu ich córki, skierował sprawę do sądu. Wyrok był jednoznaczny – po trzech dniach stosowania homeopatii, w przypadku braku poprawy, matka musi sięgnąć po klasyczne leczenie.
Choć Komisja Europejska na razie nie zabrała głosu, czy będzie zmieniać prawo, to przymierza się do zmian w europejskim prawie farmaceutycznym. Zdaniem ekspertów byłaby to szansa na zmianę również w obszarze homeopatii.
Niemiecka minister ds. rodziny mówi, że homeopatia to głupota