Komentując pomysł zniesienia skierowań do okulisty, szef MZ ocenił, że nie ma przekonania czy przełożyłoby się to na krótszy czas oczekiwania na wizytę.
Szumowski uczestniczył w Warszawie w spotkaniu ze specjalistami w dziedzinach okulistyki oraz rehabilitacji wzroku m.in. z Polskiego Związku Niewidomych nt. problemów pacjentów w dostępie do usług medycznych. Odnosząc się do przedstawionych postulatów, minister zadeklarował, że "ma nadzieję, że część z nich uda się w miarę sprawnie wdrożyć".
"Co do skierowań na rehabilitację chciałbym, żeby to się w miarę szybko zmieniło, żeby nie tylko okuliści czy lekarze rehabilitacji wydawali te skierowania, ale by były powszechnie wydawane np. przez optometrów, jak i być może przez lekarzy POZ; analizujemy to w ministerstwie" – powiedział szef MZ. "Mam nadzieję, że szybko uda się zaproponować rozwiązanie i dostęp do rehabilitacji okulistycznej (…) będzie większy" – dodał.
Obecnie skierowanie na rehabilitację osób z dysfunkcją wzroku kieruje neurolog, okulista i lekarz rehabilitacji. Eksperci z PZN podnoszą, że na wizytę do tych specjalistów czeka się długo, a także, że "prawie nie zdarza się", by lekarz rehabilitacji kierował pacjenta na taką rehabilitację.
Dyrektor Centralnej Przychodni Rehabilitacyjno-Leczniczej PZN Teresa Kłys podkreślała w środę, że rehabilitacja osób z dysfunkcją wzroku jest bardzo ważna. "Rehabilitacja pomaga ludziom w osiąganiu samodzielności i poprawie jakości życia. Jej zakres zależy m.in. od potrzeb i wieku pacjenta" – wskazała. Skutki braku widzenia, jak zaznaczyła, są rozmaite. Pacjenci skarżą się na lęk przed wychodzeniem z domu, urazy, brak możliwość czytania i pisania, pogarszającą się sytuację materialną, ograniczanie aktywności zawodowej. "Najważniejszy kłopot, od którego zwykle zaczynamy rehabilitację, to problemy psychiczne, depresja, niekiedy myśli samobójcze" – zaznaczyła.
Szumowski komentując w trakcie spotkania postulat zniesienia obowiązku uzyskania skierowania do lekarza okulisty - by skrócić czas oczekiwania na wizytę - wskazał, że nie wie czy cel ten zostałby osiągnięty. "Celem – państwa i moim – jest zwiększenie dostępności do specjalisty. Czy zniesienie skierowań jest tą drogą? Nie jestem tego pewien. To wymaga analiz bo paradoksalnie może doprowadzić do zalewu osób, które tak naprawdę nie potrzebują tej wizyty, co w efekcie wydłuży czas oczekiwania" – powiedział.
Minister podkreślał, że skracanie kolejek do specjalistów jest jednym z najważniejszych działań systemowych. Drogą do tego jest m.in. zwiększenie wycen wizyty w ambulatoryjnej opiece specjalistycznej (AOS) i "to na pewno się zadzieje". "W tej chwili mamy sytuację w której lekarze specjaliści niestety troszkę przesunęli swoją działalność na sektor prywatny. Ani ganiąc, ani winiąc nikogo, wynika to po prostu z niedoszacowania wizyt ambulatoryjnych" – wskazał.
Polski Związek Niewidomych proponuje ponadto zmianę kryteriów konkursowych oceny ofert w sprawie zawierania umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, w tym rehabilitacji osób z dysfunkcją wzroku. W ocenie PZN, obecne kryteria dyskwalifikują podmioty świadczące pomoc dorosłym osobom z problemami wzroku.
Szef MZ wskazał, że jeśli chodzi o postulat, by kryteria konkursowe uwzględniały specyfikę osób niedowidzących i niewidomych, "to się właściwie zaczęło dziać". "Wzrosła liczba kontraktów, szczególnie na Mazowszu, gdzie wojewódzki oddział Narodowego Funduszu Zdrowia zaczął zmieniać warunki konkursu; one będą zmieniane sukcesywnie. Mam nadzieję, że w 2019 r. wszystkie będą takie jakie powinny" – powiedział szef MZ.
"Co do warunków finansowych konkursów, to analizujemy to wspólnie z AOTMiT (Agencją Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji - PAP) i NFZ; trudno mi się w tej chwili szczegółowo odnieść do wyceny świadczeń i dopłat do pomocy, okularów, lup i elektroniki" – dodał.
PZN postuluje zwiększenie limitu dofinansowania do soczewek okularowych przy wadach wymagających dużej korekcji, wprowadzenie dofinansowania do pomocy optoelektronicznych i pomocy nieoptycznych, takich jak np. okulary z kolorowymi, specjalistycznymi filtrami.
"Obecne dofinansowanie do soczewek jest niewysokie, a droga - żmudna" – mówiła w środę Elżbieta Oleksiak z Instytutu Tyflologicznego PZN. Jak sygnalizowała, poziom finansowania np. lup jest na tym samym poziomie od końca lat 90-tych, a przecież - jak podnosiła - w optyce świat poszedł do przodu.
Minister przyznał, że wiele świadczeń jest źle wycenionych i trwają prace, by to zmienić. "Jednym z moich priorytetów jest próba urealnienia wyceny świadczeń w Polsce. To gigantyczna praca i my ją właśnie zaczynamy" – wskazał. Dzięki analizom, jak zauważył, możliwe będzie określenie, które świadczenia w Polsce są nadmiernie oszacowane, a które są z zasady nierentowne, co oznacza, że generują straty dla placówek, a ich wykonywanie jest ograniczane.
Nawiązując do sygnalizowanego problemu braku okulistów dziecięcych, Szumowski wskazał, że deficyty kadrowe dotykają wielu obszarów dot. zdrowia. Podniósł, że resort podejmuje działania mające poprawić sytuację m.in. zwiększając limity na studia i specjalizacje oraz starając się budować systemy zachęt m.in. poprawiając jej warunki.
Szumowski przekazał, że MZ współpracuje z MRPiPS nad propozycjami zmian legislacyjnych, które pozwolą sekretarkom medycznym (lub asystentom medycznym, bo nazwa nie jest przesądzona) by mogły wykonywać prace administracyjne. Dzięki ograniczeniu biurokracji, którą teraz zajmuje się lekarz, ma on mieć więcej czasu. "Ktoś wyliczył, że dziennie to ponad godzina. W tym czasie można albo przyjąć dodatkowych pacjentów, albo więcej czasu poświęcić każdemu z nich" – wskazał minister.
Polski Związek Niewidomych, pod niezmienioną nazwą, działa od 1951 r.; zajmuje się m.in. badaniami potrzeb środowiska osób niewidomych i słabowidzących, opracowywaniem i wdrażaniem nowych metod i technik rehabilitacji, działalnością wydawniczą, szkoleniem kadr, wspieraniem rodzin członków PZN. Podstawową jednostką działania jest koło – obejmujące powiat lub kilka powiatów; w kraju funkcjonuje ich ok. 330. PZN ma swoje wyspecjalizowane agendy, m.in. domy pomocy społecznej, warsztaty terapii zajęciowej, środowiskowe domy samopomocy i ośrodki rehabilitacyjne.
PZN nie ma stałego finansowania i tak jak inne stowarzyszenia zdobywa środki w trybie konkursowym. Obecnie w PZN na umowę o pracę zatrudnionych jest ok. 1,1 tys. osób; dodatkowe kilkaset osób, w zależności od liczby realizowanych projektów, współpracuje na umowy zlecenia. W 2017 r. w PZN zrzeszonych było ok. 50 tys. osób.