Za rządowym projektem tzw. małej nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym głosowało 19 posłów, 5 było przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Komisja poparła też trzy poprawki do projektu przygotowane przez resort zdrowia.
Celem nowelizacji - jak podkreśla MZ - jest wzmocnienie wpływu państwa na bezpieczeństwo zdrowotne obywateli, którzy znajdą się w sytuacji nagłego zagrożenia zdrowia lub życia. "Pozostałe służby ratownicze (Państwowa Straż Pożarna i Policja) są instytucjami o charakterze publicznym, a ich działalność jest gwarantowana przez państwo. Ratownictwo medyczne na tle tych służb stanowi wyjątek – co wymaga naprawy" - przekonuje resort zdrowia.
Projekt przewiduje, że umowy na wykonywanie zadań zespołów ratownictwa medycznego (karetek z obsadą) będą powierzane wyłącznie podmiotom leczniczym w formie: samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej; jednostek budżetowych oraz spółek kapitałowych z co najmniej większościowym udziałem Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego.
Wszystkie umowy, jakie prywatne firmy zawarły z NFZ na ratownictwo medyczne, zakończą się 31 grudnia 2018 r. We wtorek wiceminister Marek Tombarkiewicz poinformował, że ta sytuacja dotyczy 135 zespołów ratownictwa medycznego (karetek) na 1543 zespoły funkcjonujące w systemie.
Wiceminister zwrócił uwagę, że w większości tych miejsc, gdzie obecnie ratownictwo medyczne jest oparte na sektorze prywatnym, wcześniej zespoły ratownictwa funkcjonowały w strukturach szpitali lub w stacjach wojewódzkich. "Jesteśmy przekonani, że te zespoły zostaną odtworzone" - powiedział. Dodał, że jeśli na którymś terenie "odtworzenie" zespołu ratownictwa w ramach publicznej jednostki nie byłoby możliwe, wówczas prywatne zespoły ratownictwa będą tam mogły funkcjonować do końca 2020 r. "Nie widzimy absolutnie żadnego zagrożenia w zachowaniu ciągłości udzielania świadczeń przez zespoły ratownictwa medycznego" - zapewnił Tombarkiewicz.
MZ ocenia, że ze względu na stosunkowo niewielki udział tzw. niepublicznych dysponentów zespołów ratownictwa w strukturze świadczeniodawców ratownictwa medycznego, nie przewiduje się, aby po 2020 r. istniała konieczność dalszego dopuszczania zawierania umów z podmiotami niepublicznymi.
Obowiązująca obecnie regulacja dot. systemu ratownictwa weszła w życie w styczniu 2007 r. Planowane zmiany - jak wyjaśnia MZ - wynikają z analizy funkcjonowania systemu PRM i dotyczą także dyspozytorni medycznych.
Na przestrzeni ostatnich sześciu lat liczbę dyspozytorni medycznych zredukowano z 338 w 2011 r. do 42 na początku ostatniego kwartału 2017 r. Docelowo, od 1 stycznia 2028 r. na każde województwo będzie przypadała jedna dyspozytornia medyczna, z wyłączeniem województw śląskiego i mazowieckiego, gdzie z uwagi na znaczną liczbę mieszkańców przewiduje się po dwie dyspozytornie medyczne.
"Tworzenie wielostanowiskowych dyspozytorni medycznych poprawia zarządzanie zespołami ratownictwa medycznego, przynosi wymierne korzyści - głównie w postaci skrócenia mediany czasu dojazdu ZRM na miejsce zdarzenia oraz lepszego ich wykorzystania" - argumentuje MZ. Od 1 stycznia 2021 r. dyspozytornia medyczna ma być komórką organizacyjną urzędu wojewódzkiego.
Projekt powiększa też katalog osób, którym będzie przysługiwała ochrona przewidziana dla funkcjonariuszy publicznych o osoby udzielające pomocy medycznej w szpitalnym oddziale ratunkowym; dyspozytorów medycznych oraz wojewódzkich koordynatorów ratownictwa medycznego. Ma to, jak uzasadnia MZ, zapobiegać sytuacjom, w których osoby wzywające karetkę oraz pacjenci szpitalnych oddziałów ratunkowych i osoby im towarzyszące bezkarnie znieważają, grożą lub fizycznie atakują personel medyczny. Obecnie na mocy art. 5 ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym status funkcjonariusza publicznego mają te osoby, które udzielają pierwszej pomocy, kwalifikowanej pierwszej pomocy oraz podejmujące medyczne czynności ratunkowe.