Lecznice nie przedłużają pobytu chorych w celu zwiększenia wartości hospitalizacji – zapewnia Narodowy Fundusz Zdrowia. Zapowiada jednak, że będzie tę kwestię monitorować.
Od października zmieniły się zasady finansowania pobytu w szpitalu. Do końca września hospitalizacje zachowawcze, podczas których nie były przeprowadzane zabiegi, krótsze niż dwa dni, wyceniane były na poziomie 30 proc. wartości hospitalizacji dłuższych. NFZ zmodyfikował jednak te zasady. Od 1 października 2017 r. hospitalizacje o charakterze zachowawczym o długości poniżej trzech dni zostały wycenione na poziomie 50 proc. wartości dłuższych pobytów w szpitalu. Przy czym hospitalizacje zachowawcze związane z chorobami dzieci, trwające poniżej trzech dni, od 1 stycznia 2018 r. wycenione są na poziomie 65 proc. wartości hospitalizacji dłuższych.
Rzecznik praw dziecka Marek Michalak zaniepokoił się, czy nie spowoduje to celowego wydłużania pobytu małych pacjentów w szpitalach, ponieważ najkorzystniejszą stawkę za procedurę placówka otrzyma wówczas, gdy hospitalizacja będzie wynosiła przynajmniej cztery dni. Powołując się na opinie ekspertów, wskazywał, że średni czas hospitalizacji w pediatrii zwykle nie sięga czterech, tylko dwa–trzy dni. Rzecznik podkreślał, że w pediatrii dąży się do możliwie jak najkrótszego pobytu dziecka w szpitalu i przekazania jego dalszego leczenia do opieki ambulatoryjnej. RPD obawiał się również, że stosowanie przedłużonych hospitalizacji wydłuży czas oczekiwania małych pacjentów na wolne miejsce w szpitalu i planowe zabiegi.
Narodowy Fundusz Zdrowia zapewnił rzecznika, że monitoruje skutki wprowadzenia zmian w finansowaniu, analizując długość hospitalizacji sprawozdawanych przez placówki. Przeprowadzone analizy nie wskazują na nadmierny wzrost liczby hospitalizacji trzydniowych. W okresie od października do listopada 2016 r. stanowiły one 18 proc. wszystkich hospitalizacji w pediatrii. W analogicznym okresie 2017 r. ich udział wzrósł do poziomu 24 proc.
Zdaniem NFZ nie potwierdza to obaw o nadmierne przedłużanie pobytów pacjentów w celu zwiększenia wartości hospitalizacji. Jednak mając na uwadze fakt, że zmiany funkcjonują dopiero od trzech miesięcy, NFZ na bieżąco będzie analizował tę kwestię.