Miarka przebrała się w 2016 r., gdy – po wcześniejszym orzeczeniu zawieszenia prawa wykonywania zawodu – do katowickiej OIL dotarły informacje, że dentystka nadal przyjmuje pacjentów. W tej sytuacji okręgowy sąd lekarski ostatecznie zastosował najsurowszą karę dla lekarza – odebrał dr Z. prawo wykonywania zawodu. Jej odwołania nie przyniosły efektu, zwłaszcza że na rozprawy, mimo wezwań, nie stawili się ani lekarka, ani jej pełnomocnik. Karę podtrzymał Naczelny Sąd Lekarski, a Sąd Najwyższy kasację byłej już dentystki – oddalił.
– Mimo że Z. była 12 razy karana przez sądy lekarskie, nadal prowadzi praktykę i zamiast leczyć, psuje ludziom zęby. W takiej sytuacji jedynym orzeczeniem może być już tylko wydalenie z zawodu i taka kara jest sprawiedliwa – powiedział sędzia Eugeniusz Wildowicz.
Z orzeczenia tego wynika jeszcze jedna istotna konsekwencja. Od 2016 r. obowiązują unijne przepisy ułatwiające organom państwowym i samorządom zawodowym dostęp do informacji o osobach wykonujących zawody regulowane (np. lekarze, pielęgniarki, farmaceuci). Tym samym na podstawie art. 8 unijnej dyrektywy 2005/36 w sprawie uznawania kwalifikacji zawodowych orzeczenie dyscyplinarne polskiego sądu, usuwające lekarza z zawodu, potwierdzone przez SN w praktyce uniemożliwi legalne praktykowanie takiej osobie w innym kraju wspólnoty.
ORZECZNICTWO
Postanowienie SN z 24 października 2017 r., syg. akt SDI 71/17. www.praca.gazetaprawna.pl