W wyniku pandemii udział turystyki w tworzeniu PKB zmniejszył się w o ok. 2 proc. - powiedział w czwartek wiceminister rozwoju, pracy i technologii Andrzej Gut-Mostowy.

Wiceminister w wywiadzie dla Wirtualnej Polski przypomniał, że przed pandemią udział branży turystycznej w tworzeniu PKB wynosił 6,2 proc., natomiast obecnie jest to o ok. 2 pkt. mniej.

Gut-Mostowy wskazał, że koronawirus najdotkliwiej uderzył w turystykę zagraniczną (spadek obrotów wyniósł ok. 60-70 proc.) oraz w przedsiębiorstwa zajmujące się krajową turystyką miejską (spadek 70-80 proc.). Zauważył też, że są regiony w Polsce, takie jak Mazury czy Pomorze, które odnotowały obroty podobne do tych z lat poprzednich.

"Pandemia zmieniła nie tylko profil turystyki, ale także jej rozmieszczenie w przestrzeni" - powiedział wiceminister. Dodał, że obecnie większość Polaków na wyjazd decyduje się w ostatniej chwili, szuka miejsc bliżej natury i podróżuje własnym środkiem lokomocji. "To jest tzw. turystyka niepewności" - wyjaśnił.

Efektem tej niepewności - jak powiedział - jest m.in spadek liczby osób zatrudnionych w hotelach, pensjonatach czy restauracjach sezonowych. "Wiele osób przebranżowiło się, co sprawiło, że obecnie brakuje rąk do pracy i wzrosły oczekiwania płacowe" - tłumaczył Gut-Mostowy. Zauważył, że koszty działalności, a także większa popularność wyjazdów krajowych są przyczyną wzrostu cen tegorocznych wakacji.

Wiceminister odniósł się także do danych świadczących o niskiej popularności szczepień przeciwko COVID m.in. na południu Polski. "Są pewne sygnały świadczące o tym, że wiele osób na Podhalu przechorowało już koronawirusa i wykazuje mniejszą skłonność do profilaktyki antycovidowej. Ponadto wiele osób zaszczepiło się za granicą, np. na Orawie, gdzie pracuje" - mówił.

Gut-Mostowy zauważył również, że niski stopień wyszczepienia może być katastrofalny w skutkach dla niektórych turystycznych regionów, jeżeli dojdzie do kolejnej fali zachorowań, z uwagi na to że "prawdopodobne przyszłe lockdowny będą miały charakter regionalny".