Władze stanu Nowy Jork poinformowały w poniedziałek, że znoszą obowiązek kwarantanny i poddania się testom dla zagranicznych podróżnych bez objawów Covid-19, zalecają jednak - zgodnie z wytycznymi federalnymi - ostrożność i odłożenie podróży przez osoby niezaszczepione.
Gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo podjął decyzję o złagodzeniu restrykcji dotyczących osób przybywających z zagranicy dziesięć dni po zniesieniu takich ograniczeń dla ludzi podróżujących po kraju.
Władze stanowe dostosowały się do wytycznych Centrów Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC).
Telewizja NBC przypomina, że CDC wciąż wymaga testu z negatywnym wynikiem na obecność koronawirusa przed wejściem na pokład samolotu lecącego do USA. Podróżni, u których nie występują oznaki zakażenie, nie mają jednak obowiązku odbycia kwarantanny ani przeprowadzenia testów już po wylądowaniu w Ameryce.
„Chociaż obowiązek dotyczący kwarantanny i testów wygasł, stanowe służby zdrowia wciąż zalecają osobom, które nie są w pełni zaszczepione, opóźnienie podróży międzynarodowych. Zalecają też mimo wszystko przeprowadzanie testów u osób zaszczepionych, sugerują, że niezaszczepieni podróżni powinni zostać poddani testowi od trzech do pięciu dni po przyjeździe. Ta ostatnia grupa powinna rozważyć poddanie się kwarantannie, ale ani izolacja, ani badanie nie są obowiązkowe” – wyjaśnia NBC.
Od początku kwietnia CDC zezwala osobom, które otrzymały obydwie dawki szczepionki, na podróżowanie po Ameryce bez poddawania się testom lub kwarantannie. Dyrektor CDC dr Rochelle Walensky zaleciła jednak zachowanie ostrożności, ze względu na rosnącą liczbę infekcji w USA. „Jeśli jesteś zaszczepiony, ryzyko jest mniejsze” - podkreśliła.
Obawy budzi przede wszystkim rozprzestrzenianie się nowych wariantów koronawirusa, które sprawiają, że mimo nasilenia akcji szczepień rosną liczby zakażeń.
Postępy w kampanii szczepień w Nowym Jorku wciąż nie rokują szybkiego osiągnięcia tzw. odporności stadnej. NBC zwraca uwagę, że Cuomo ustanowił dla niej niski próg - 75 proc. Urzędnicy służby zdrowia nadal apelują do nowojorczyków o noszenie maseczek oraz zachowanie dystansu społecznego i innych podstawowych środków ostrożności.
Nowy Jork i New Jersey są jednymi z pięciu stanów, które według Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w ciągu ostatnich siedmiu dni odpowiadają w Ameryce za 44 proc. wszystkich nowych zakażeń koronawirusem. Wariant brytyjski stanowi 27 proc. wszystkich testów z wynikiem pozytywnym w ostatnich dwóch tygodniach, w porównaniu z 12 proc. z poprzednimi 14 dniami.