To już pewne: siódme pod względem wielkości biuro podróży w Polsce zwija żagle. Mowa o Neckermannie, który wczoraj ogłosił niewypłacalność.
Jeszcze w poniedziałek, kiedy upadłość ogłosił brytyjski Thomas Cook, należący do niego polski Neckermann zapewniał klientów, że wszystkie wycieczki odbędą się zgodnie z planem. Dzień później biuro poinformowało jednak o odwołaniu wylotów i wstrzymaniu składania nowych rezerwacji. Wczoraj ostatecznie zakończyło działalność. Stało się tym samym to, co przewidywały branża i eksperci – mimo chęci i posiadanego zaplecza finansowego spółka córka nie może istnieć, gdy bankrutuje spółka matka.
Według informacji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego poszkodowanych jest co najmniej kilka tysięcy Polaków. – Wciąż ustalamy ich liczbę. Wiemy na razie, że 3,6 tys. przebywa za granicą. Kolejne 14 tys. osób wykupiło wczasy na zimę. Pozostaje jeszcze do ustalenia, ilu turystów zrobiło rezerwacje na przyszłe lato – wyjaśnia Marta Milewska, rzecznik urzędu.
Jak wynika z informacji przekazanych przez Neckermanna, turyści za granicą przebywają głównie w rejonie Morza Śródziemnego: w Hiszpanii, we Włoszech, w Portugalii, we Francji, w Chorwacji i Turcji. Z ustaleń urzędu wynika, że w najgorszej sytuacji są ci wypoczywający na Majorce czy w Turcji. Tam bowiem właściciele hoteli odmawiają im noclegów, bo biuro nie zapłaciło za nie. – Mamy możliwość opłacenia noclegu i wyżywienia turystom z gwarancji ubezpieczeniowej biura podróży. Bierzemy taką opcję pod uwagę. Wiele jednak zależy od samych hotelarzy. Zawsze istnieje ryzyko, że odmówią, zwłaszcza gdy biuro zalega z płatnościami za dłuższy czas – dodaje Marta Milewska.
Zapewnia natomiast, że pieniędzy dla poszkodowanych turystów powinno wystarczyć. Osoby, które są za granicą, mają z reguły opłacony lot powrotny. To efekt tego, że biura regulują należności za przelot z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Pozostaje jeszcze kwestia wypłaty odszkodowania za nieudany urlop w związku z koniecznością wcześniejszego powrotu czy zaliczek wpłaconych na poczet przyszłych wakacji. Do dyspozycji urząd ma 25 mln zł z gwarancji biura udzielonej przez Allianz Partners. W przypadku gdy środki z zabezpieczenia okażą się niewystarczające, marszałek ma uprawnienia do wydania dyspozycji wypłaty zaliczki z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego.
Andrzej Betlej, analityk Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelData, zwraca uwagę, że to nie pierwsze bankructwo w tym roku, a z rynku zniknęło już około siedmiu organizatorów turystyki. Jego zdaniem nie należy spodziewać się lawiny upadłości na miarę tej z 2012 r., kiedy to działalność zakończyło 15 biur.